Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi – streszczenie

Wypad na pięćdziesiąte piętro i kłopoty

Przyjaciele udali się w końcu do Silver Tower. Byli w kontakcie z Manfredem. Mieli po drodze kilka problemów, na przykład Net wpadł do kratki wentylacyjnej. Mieli też maski, by ukryć się przed Vidoktorem. W międzyczasie znaleźli także księgę z zapiskami profesura Kuszmińskiego. Bardzo pomogła im w tym Nika, wykradając księgę, zanim ta została zeskanowana. W międzyczasie zostali zabrani windą na pięćdziesiąte pierwsze piętro budynku. Czekał tam na nich Morten. Okazało się, że chciał on stworzyć własny spodek latający. Dzięki temu miał zdobyć władzę nad światem.

Mortem zagroził, że zabije przyjaciół. Potem chciał unieszkodliwić Manfreda. Dlatego opowiedział bohaterom o wszystkim – wierzył, że nie będą w stanie ujawnić jego planów i tajemnic. W pomieszczeniu zjawiła się czarnowłosa kobieta, która mówiła głosem Mortena. To ona włamała się do domu Felixa. Okazało się, że Gang Niewidzialnych Ludzi to modułowe roboty a nie ludzie. Zaczęły się one razem łączyć w srebrzystego robota. Dzieci nie były w stanie przed nim uciec, ale uratowała je uszkodzona rura, z której ciekła woda, co doprowadziło do zwarcia w robocie. Morten niestety szybko zapanował nad sytuacją i zatamował wyciek. Dzieci wspięły się na zbiornik, a robot próbował je schwytać.

Net na szczęście zdalnie uszkodził roboty, wpisując komendę dzielenia przez zero. Gadżety Felixa pozwoliły im się dostać do szybu wentylacyjnego. Zapomnieli jednak o księdze profesora Kuszmińskiego, na szczęście Nika odzyskała ją dzieki umiejętności telekinezy. Morten ścigał przyjaciół, ale po wydostaniu się na dach okazało się, że pada deszcz. To pokrzyżowało jego plany, a roboty zostały zatrzymane. Ojciec Felixa przyleciał po bohaterów swoim latającym talerzem. Otrzymał on bowiem sygnał alarmowy.

Misja marsjańska

Nadchodziła Wielkanoc, a szkoła miała wyświetlać film o profesorze Kuszmińskim. Następnie dzieci oglądały transmisję z eksploracji planety Mars. Tata Felixa wyjaśnił im, że maczała w tym palce firma Vidoktor. Miała ona nawiązać nawet umowę z NASA. Jej szef podpisał się jednak jako James Bond, co pogrzebało projekt. Ojciec Neta i pan Polon pracowali za to przy misji marsjańskiej. 

Od ministra spraw wewnętrznych dzieci dostały order Dobromira. Nika telekinezą wyciągnęła z piasku marsjańskiego robota, który niestety tam utknął. Net zaczął się zamartwiać, czy przypadkiem jakaś kopia Mortena nie przetrwała walki z nimi. Jego przyjaciele zapewnili go jednak, że razem mogą wszystko i na pewno pokonają każdą trudność, która stanie na ich drodze.

Dodaj komentarz

Autor opracowania: Marta Grandke

x