„Żonkile” to wiersz napisany przez poetę epoki romantyzmu Williama Wordswortha, wychwalający uwielbienie autora dla otaczającej go natury, która jest mu niezwykle bliska i towarzyszy mu w dobrych i trudnych chwilach w życiu.
Przedstawione uczucia na widok charakterystycznych żółtych kwiatów podczas spaceru są wprawnie namalowane słowem poetyckim, po to by mógł je zapamiętać na dłużej, a także przekazać swoje emocje czytelnikowi, tak by adekwatny obraz ukazał się w jego wyobraźni.
Żonkile – analiza i środki stylistyczne
Utwór poetycki zbudowany jest w sposób regularny. Składa się z czterech strof z których każda liczy sześć wersów. Dzięki temu tekst jest przejrzysty i łatwy w odbiorze. Dodatkowym atutem są wprowadzone środki stylistyczne, które sprawiają że wiersz jest melodyjny co zachęca do bliższego zapoznania się z jego przekazem.
Po pierwsze, warto zaznaczyć, że wiersz wzbogacony został rymami, które w każdej kolejnej strofie się powtarzają i uwydatniają tekst powodując, tak że staje się on wesoły w brzmieniu podczas czytania.
Wiersz wchodzi w ramy liryki bezpośredniej, którą charakteryzuje zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej („wędrowałem”, „nie odrywałem”, „wspominam”), a także zaimków osobowych („mnie”, „me”).
Co ciekawe, autor przedstawia w wierszu dwa punkty widzenia, jeden odnoszący się do jego osoby, a drugi do poety, tak jakby „podzielił swoją osobę na dwie” na rzecz przekazania różnej perspektywy obserwacji przeżycia. Być może, jeśli chodzi o osobę poety, która jest wrażliwsza na bardziej dramatyczne bodźce jakimi tutaj jest tańczący „zastęp fal, niestety”, które nie poruszają się „tak wesoło jak żonkile”.
W wierszu już na samym początku występuje porównanie („Sam wędrowałem, jak obłoczek”), które zastosowane jest również w kolejnych dwóch zwrotkach („Jak Drogi Mlecznej piasek biały”, Tańczył też zastęp fal, niestety, Nie tak wesoło, jak żonkile”). Autor nie zapomina użyć epitetów, które podkreślają specyfikę rzeczy („złotych żonkili”, „widok miły”, „biały piasek”), są one jednak użyte z umiarem.
Dla podkreślenia i przybliżenia nadanej naturze wzniosłości i znaczenia poeta stosuje personifikacje, dodające umiłowanym przez niego żonkilom, cech ludzkich („Złotych żonkili tłumu, morza”, „Tańczyły – wiatr im w takt powiewał”, „Wznosiło z wdziękiem złote głowy”), pojawia się także zdanie wykrzyknikowe uwydatniające znaczenie przeżytego doznania dla odbiorcy („Tańczy me serce, a z nim – One!”).
Żonkile – interpretacja
Autor w wierszu, którego jednocześnie jest głównym bohaterem jako podmiot liryczny opowiada o tym jakich doznał uczuć podczas samotnego spaceru pośród natury. Jak wiemy z wielu źródeł, William Wordsworth przez dużą część swojego życia żył w Anglii w rejonie Krainy Jezior, która jest niezwykle malownicza, bogata w góry, jeziora i piękną przyrodę. Było to miejsce wytchnienia dla poety, który jako prekursor epoki romantyzmu lubił spędzać czas w samotności, która dawała wiele osobistych wzniosłych doznań, tym bardziej gdy jednostka współgrała w niej z naturą.
Już sam początek wiersza mówi o tym, że podmiot liryczny czuje się doskonale w miejscu w którym się znajduje, co jest widoczne za pośrednictwem słów „sam wędrowałem, jak obłoczek”, dla którego dana sytuacja jest naturalna. Posuwając się dalej podczas tego przyjemnego spaceru w pojedynkę podmiot liryczny spotyka niespodziewanie „złotych żonkili tłum”, który na długo zapada w jego pamięć, więc nie może przejść obok nich obojętnie, czego świadectwem jest właśnie ten utwór.
Od tego momentu żonkile są dla podmiotu lirycznego powodem do zachwytu, który wyraża znakomicie żonglując umiejętnie słowami, które łączy w krótkie, łatwo przyswajalne zdania.
Porównuje on także te żółte kwiaty do morza, które zajęło dużą część powierzchni, a każdy z nich tańczy w takt wiatru który się wzmaga i angażuje również do ruchu fale, które według poety nie są aż tak absorbujące i według niego lepiej by się uspokoiły. Nie skupia się podmiot liryczny na tym aspekcie zbyt długo, bo jego uwagę skradły złote głowy żonkili, dające pokaz niczym zawodowi aktorzy na scenie natury specjalnie dla głównego obserwatora tej sceny.
Doświadczenie to jest dla podmiotu lirycznego tak silnym doznaniem, że kiedy opuszcza on Krainę Jezior, nie omieszka nie zapisać swoich wrażeń dla potomnych. W ten właśnie sposób powstał wiersz, utwór, który jest świadectwem przeżytego wydarzenia, które dla niektórych byłoby niezauważalne, a może nawet irytujące poprzez wiejący wiatr, a dla niego wyjątkowe i niepowtarzalne.
W ostatniej strofie podmiot liryczny zaznacza, że nawet kiedy znajduje się w swoim gabinecie podczas trudnych momentów smutku, kiedy leży i wypoczywa by nabrać energii to właśnie wspomnienie o tłumie tych pięknych kwiatów pozwala mu nabrać sił i radować się pełnym sercem chwilą wspomnień, będącą jednocześnie zrozumieniem jak ważne i znaczące jest dla niego „szczęście samotności”.