Raport o stanie wojennym – streszczenie

Autor: Marta Grandke

Marek Nowakowski to polski autor i jeden z przedstawicieli tak zwanego małego realizmu. „Raport o stanie wojennym” to jedno z jego najważniejszych dzieł. Początkowo ukazało się ono poza granicami Polski, w Instytucie Literackim w Paryżu w 1982 i 1983 roku. Podzielono je bowiem na dwie części cyklu, a w Polsce w tamtym czasie nie mogło się oficjalnie ukazać ze względów politycznych i cenzurę. Teksty stanowią obraz tego, jak Nowakowski widział stan wojenny w Polsce i w jaki sposób doświadczyło go społeczeństwo. Właśnie ze względu na tę tematykę dzieło Nowakowskiego mogło się w jego ojczyźnie przez jakiś czas ukazać wyłącznie w drugim obiegu, a i to wiązało się ze znacznym ryzykiem represji politycznych. Dzieło ma formę zbioru opowiadań. Obecnie uznawane jest za jeden z najważniejszych dokumentów literackich, jaki dotyczy obrazu lat osiemdziesiątych w Polsce.

Raport o stanie wojennym – streszczenie

Stan wojny

Opowiadanie, jakie otwiera cykl, rozpoczyna się trzeciego dnia trwania stanu wojennego w Polsce. Nowakowski opisuje w nim problem służb, jakie w tym okresie zmuszane były do okrutnego wręcz traktowania obywateli. W tekście pojawiają się wartownicy, których zadaniem jest pilnowanie wejścia do huty żelaza. Z uwagi na panujący mróz strażnicy ogrzewają się przy koksowym piecyku. Ich zachowanie wobec zwykłych mieszkańców jest nieprzyjemne i opryskliwe, eksponują też swoją broń, by wywołać w innych strach. Z tego powodu przechodnie także odwdzięczają im się spojrzeniami przepełnionymi pogardą oraz obrzydzeniem.

Jedynie pewna starsza kobieta podchodzi do wartowników i wraz z jednym z nich ogrzewa się nad koksownikiem. Opowiada ona o tym, jak bardzo jest jej go żal oraz innych ludzi zmuszonych do takiego postępowania. Kobieta sądzi, że ludzie tacy jak młody żołnierz są takimi samymi ofiarami systemu jak reszta społeczeństwa. Jedyna różnica to mundur oraz karabin. Młody człowiek nie chce się przyznać sam przed sobą, że jego los nie jest najłatwiejszy. Próbuje odpędzić od siebie nieprzyjemne i trudne myśli, jakie go nachodzą. Nie miał zamiaru godzić się z faktem, że jest ofiarą.

Boże, zmiłuj się nad Wilnem!

Główny bohater opowiadania angażuje się w strajk studentów. Robi to, mimo iż sam jest już starszym mężczyzną. Ponieważ dorastał w Wilnie, to w jego pamięci zachowały się wspomnienia z wejścia armii radzieckiej do Polski. Gdy widzi ludzi, którzy są bici, wstawia się za nimi. Nikt nie dostaje od służb szansy na wylegitymowanie się i wszyscy są tak samo pałowani.

Mężczyzna wraz z innymi strajkującymi zostaje wsadzony do ciężarówki i zawieziony do aresztu. W czasie jazdy głośno powtarza słowa „Boże, zmiłuj się nad Wilnem”. Opowiada innym aresztowanym o swoich poruszających losach. Mężczyzna bowiem nie tylko wychował się w Wilnie, ale był też weteranem II wojny światowej. To sprawia, że młodzi studenci słuchają go z ogromnym zaangażowaniem. Mężczyzna ostatecznie zostaje wypuszczony z aresztu ze względu na swoje problemy z sercem, ale otrzymuje polecenie, by nie mieszać się do spraw politycznych.

Opowieść taksówkarza

Pewien taksówkarz opowiada o tym, jak wyglądała jego praca podczas stanu wojennego. Miał dostęp do benzyny z nielegalnego źródła, a kupował ją bez kartek od żołnierzy. Taksówkarz opowiada o przedstawicielach różnych grup społecznych, jacy jeździli jego taksówką. Niektórzy pasażerowie nie chcieli rozmawiać, bo obawiali się, że jest on podstawionym agentem. Nie ufali kierowcy i bali się, że potem doniesie on na nich służbom. Władzy nie były potrzebne solidne dowody, a przesłuchania często kończyły się pobiciem. Taksówkarz optymistycznie wspomina jednak młode osoby, które nie bały się mówić o swoich poglądach. Według niego nieśli ze sobą nadzieję na lepszą przyszłość dla kraju. Mężczyzna podziwiał ich odwagę. Jego praca była też trudna, bo wiązała się z licznymi kontrolami ze strony wojska.

Co mam robić?

To opowiadanie przedstawia odczucia dziennikarzy, którzy musieli przejść przez weryfikację, by móc dalej wykonywać swój zawód. Czuli oni przede wszystkim strach oraz niepewność. Niektórzy są bardzo mocno zaangażowani w działalność NSZZ So­li­dar­ność, co może zakończyć ich karierę. Czasami nawet może oznaczać to pobyt w więzieniu. To prowokuje ich do dyskusji na temat tego, czy powinni raczej bronić swoich poglądów i moralności, czy też raczej nie dyskutować z urzędnikami. Przedstawiciele władzy bowiem i tak ich nie rozumieją, gdy publikują teksty, które może wycofać cenzura.

Lancet

Pewnego dnia doktor Mozolski widzi w telewizji swojego sąsiada. Bierze on udział w sierpniowym strajku MZK. To sprawia, że doktor zaczyna czuć do niego wielki szacunek. Wcześniej sąsiedzi kojarzyli się głównie z widzenia, a raz doktor, na prośbę sąsiada, zbadał jego matkę, która miała problemy z ciśnieniem. Gdy doktor Mozolski zobaczył, że jego sąsiad działa w opozycji, to zaczął go o wiele bardziej szanować. Mężczyźni zaczynają częściej rozmawiać, w tym na tematy polityczne. W grudniu jednak sąsiad nagle znika. Doktor ma pewność, że został on internowany. Gdy mężczyzna wrócił, zachowywał się inaczej, stał się małomówny i zamknął się w sobie. Tytuł nawiązuje do pseudonimu, jaki doktor nosił podczas II wojny światowej.

Sekretne oblicze

To opowiadanie przedstawia przyjazd pewnego partyjnego dygnitarza. Przybył on w celu likwidacji pewnego Związku Zawodowego. W związku z tym przebywający na miejscu pracownicy próbują zniszczyć albo chociaż schować wiele nielegalnych dokumentów NSZZ „Solidarność”, które tam przechowywano. Nie udaje im się to jednak i wszystko wychodzi na jaw. Dzieje się tak, ponieważ zatrudniona tam szatniarka współpracowała z autorytarną władzą.

Nocny ront

To opowiadanie opisuje powstanie pewnej kolejki. Formuje się ona przed zakończeniem godziny policyjnej, a ludzie czekają w niej, ponieważ rzeźnik przekazał informację, że w sklepie ma się pojawić towar. W kolejce stoją głównie osoby starsze, które liczą, że ich wiek ochroni je przed karą za naruszenie godziny policyjnej. W pewnym momencie do kolejki zbliżają się przedstawiciele służb mundurowych, nie wiadomo, czy to wojsko, a może milicja. Mężczyźni jednak nie rozpędzają kolejki, nie nakładają kar i nie zabierają nikogo do więzienia. Zamiast tego od każdej osoby biorą dwieście złotych łapówki. Po spisaniu całej kolejki oddalają się od niej.

Pralka

Narrator opowiadania rozmawia z pewną kobietą, która pozwala mu korzystać ze swojej pralki. Sam czeka na przydział swojego urządzenia, jednak panował w społeczeństwie zwyczaj pomagania sobie i udostępnianiu urządzeń takich jak pralka osobom, które ich nie miały. Tymczasem właścicielka upragnionego urządzenia chwali podczas rozmowy wojsko, a jej sympatia zdecydowanie leży po stronie władzy. Jej mąż, zanim zmarł, był sierżantem, dlatego też rządy wojska budzą w niej pozytywne skojarzenia. Ma nawet dobre zdanie o generale Jaruzelskim. Kobieta nie wstydzi się też przyznać do tego, że kolaborowała z wojskiem i widzi to nawet jako obowiązek osoby prawdziwie patriotycznej. Mężczyzna wychodzi, by pokazać swój sprzeciw i przestaje korzystać z pralki tej kobiety. 

W autobusie

Autobus przejeżdża przez centrum miasta, w jego środku znajduje się wielu pasażerów. Jednak nikt z obecnych tam osób się nie odzywa. We wnętrzu pojazdu panuje cisza, wszyscy pogrążeni są we własnych myślach. Ten stan przerywa jeden z pasażerów, który na głos komentuje widoczną za oknem kolumnę wojskową. To prowokuje pasażerów autobusu 122 do żywej dyskusji na tematy związane z polityką i z decyzjami, jakie podejmuje władza.

2072 dni

Podczas rodzinnego obiadu pewien mężczyzna zaczyna dyskusję ze swoim synem i jego żoną. Młodszy mężczyzna bardzo chce się zaangażować w walkę polityczną po stronie opozycji i pragnie działać w konspiracji. Jego ojciec ma jednak inne zdanie na ten temat i chce odwieść syna od takich czynności, argumentując to tym, że potrzebuje go jego rodzina. Obawia się bowiem, że synowi może stać się krzywda, a wówczas jego bliscy zostaną bez środków do życia. Mężczyzna uważa zatem, że przyłączenie się do opozycji jest zwyczajnie nierozsądne. Rodzina kłóci się przez to, a potem wspólnie zaczyna rozważać opuszczenie kraju.

Babilon upada!

To opowiadanie ukazuje postać robotnika. Jego zadaniem jest zamalowanie antypaństwowych, rewolucyjnych i antykomunistycznych napisów, jakie ktoś wykonał na murze. To codzienna i bardzo mozolna praca. Robotnik staje przed takimi zadaniami każdego dnia. Napisy są czarne i bardzo wyraźne, zatem do ich pokrycia potrzeba kilku warstw farby. Pewnego dnia jego uwagę zwraca jednak hasło, które brzmi „Babilon upada!”. Pierwszy raz widzi bowiem tego typu sformułowanie. W tym krótkim haśle jest ukryta zapowiedź nadchodzącego upadku systemu radzieckiego. Dzięki niemu robotnik zyskuje nowe siły oraz nadzieję.

Róg obfitości

Stanisław Kępka nie pracuje i jest bezrobotny. Jest już w tak trudnej sytuacji, że chętnie rozpocząłby pracę na jakimkolwiek stanowisku. Jest to powód, dla którego zgłosił się do partii. Powoduje to mimo wszystko jego niesmak. Po zapisaniu się do niej otrzymał pracę na pół etatu w hotelu. Jego zadaniem jest przede wszystkim uważne przyglądanie się jego gościom. Ma bowiem zdobywać różne informacje na ich temat. Szczególnie bacznie ma się przyglądać osobom, które przybyły z innych państw.

Kanarek

Bohaterką tego opowiadania jest starsza kobieta. Miała ona w swoim życiu już tylko ukochanego kanarka. Kobieta zwierzała mu się ze swoich trosk, a ptak odpowiadał pięknym śpiewem. Któregoś dnia kanarek przestał jednak śpiewać, a kobieta nie mogła go zabrać do lecznicy z powodu wybuchu stanu wojennego. Jednak po pewnym czasie ptak wydobrzał i znowu jego śpiew cieszył starsza kobietę. Gdy rozmawiała z kimś przez telefon, to pochwaliła się tej osobie, że jej ptak znowu zaczął śpiewać. Rozmowę podsłuchiwał agent i uznał to za zaszyfrowaną wiadomość opozycjonistów.

Bufet

Budynek ministerialny był miejscem, w którym powstały dwa bufety. W jednym z nich pracuje bardzo miła i przyjazna kobieta. Bufetowa z drugiego jest z kolei bardzo nieprzyjemna i oschła. Panują problemy z dostępnością towarów, zatem nigdy nie wiadomo, co będzie można zamówić w jednym z bufetów. Pewnego dnia zostają przywiezione kotlety. Informacja o tym rozchodzi się po całym ministerstwie i powoduje znaczne poruszenie wśród jego pracowników. Każdy chce bowiem zamówić to danie.

Szczur

Opowiadanie przedstawia historię pewnego pracownika. Jego przełożony chce zmusić go do podpisania dokumenty, który poświadcza o nawiązaniu współpracy z policją polityczną. Takie umowy znane były jako „lojalka”. Pracownik odmawia jednak zrobienia tego. Za karę zostaje zdegradowany w zakładzie pracy i jest przeniesiony do wykonywania obowiązków w chlewni, podczas gdy wcześniej zatrudniono go przy produkcji.

Wizyta

Bohaterką tego tekstu jest Dorota. Jest ona też samotną matką. Aby jakoś sobie poradzić w życiu, kobieta korzysta z pomocy państwa. Pewnego dnia odwiedza ją dwóch pracowników opieki społecznej. Rozmawiają z Dorotą i przepytują jej sąsiadkę. Potem okazuje się, że tak naprawdę byli oni pracownikami służby bezpieczeństwa.

Wróg

Major Stachoń pracował jako dyrektor liceum ogólnokształcącego imienia Marii Konopnickiej. Powierzono mu to stanowisko w następstwie protestów wywołanych internowaniem nauczyciela polskiego. Major zaczyna rządzić szkołą twardą ręką i wymaga od podwładnych całkowitego posłuszeństwa. Gdy spotyka się z uczniami, to ktoś zadaje mu pytanie o powód wprowadzenia stanu wojennego. Uczeń, który zadał pytanie zostaje ukarany, a Stachoń zaczyna sądzić, że musi całkowicie od nowa i od podstaw ukształtować młodych ludzi.

Rewizja

To opowiadanie ukazuje metody, z jakich korzystała milicja oraz służby bezpieczeństwa podczas przeszukiwań. Całość była bardzo dokładna i skomplikowana. Przeszukania dotyczyły wszystkich cywilnych obywateli. Rewizje dokonywane były wszędzie, w mieszkaniach, w magazynach, samochodach, ale też i na ulicy.

Help

W tym opowiadaniu narrator skupia się na pomocy, jaka płynęła z zagranicznych krajów do Polski. Przewożona była ona w ukryciu przez samochody należące do Czerwonego Krzyża. Nawet służy PRL-u nie odważyły się ich zatrzymywać i przeszukiwać. W tych samochodach nie znajdowano jednak jedzenia czy ubrań dla zwykłych obywateli. Musiały być to tajne rzeczy, ponieważ kartony ukrywano przed rewizją jak najszybciej i w wielkim strachu.

Słoneczko

Narrator skupia się na tym, jak nieprzyjemne były kontrole odbywające się w stanie wojennym. Osoba opowiadająca o tym sama jest kontrolerem. Jego zadaniem jest sprawdzanie, czy nie przekroczono limitu zużycia energii elektrycznej na ogrzewanie. Sprawdza pod tym względem na przykład kiosku RUCH-u. Każdy bał się takiej kontroli, ponieważ na wydzielonej z góry energii nie dało się niczego dobrze ogrzać. Można było albo marznąć, albo otrzymać karę. Tymczasem starsze kioskarki nie miały już takiego zdrowia, by siedzieć w zimnym pomieszczeniu. Wręczano zatem różne łapówki, nie zawsze pieniężne.

Składka

W pewnym Związku Zawodowym skarbniczka zbiera fundusze na szczytny cel. Pieniądze mają być wydane na pomoc osobom internowanym podczas stanu wojennego. Przy okazji opisane zostanie działanie takiej organizacji. Wszyscy walczą o przetrwanie, wiele osób się boi, niektórzy są skorumpowani. Kierowniczka jest wystraszona i udaje się do gabinetu skarbniczki i mówi jej, że takie działanie może być uznane za wspieranie NSZZ „Solidarność”, która została zawieszona podczas stanu wojennego. Ostatecznie skarbniczce udaje się przekonać kierowniczkę do swoich racji.

Srebrzysty ptak

Narratorem opowiadania jest mężczyzna, który opowiada o swoim synu. Ma on trzynaście lat, ale ze względu na swój wygląd jest brany za starszego. Nie radzi sobie jednak za dobrze w szkole. Już trzeci raz powtarza klasę. Narrator nie sądzi, że z jego dzieckiem coś jest nie tak, ale słyszy takie komentarze przez to, że jego żona urodziła syna w wieku 39 lat. Pewnego razu jedzie z synem na lotnisko, by odebrać kuzynkę. Wraca ona do Polski z powodu stanu wojennego. Ojciec i syn razem obserwują samoloty. W pewnym momencie chłopiec wyrywa się ojcu, przez co służby nieomal do niego strzelają. Bohaterowie są długi spisywani i przesłuchiwani. Ojciec nie sądzi, by jego syn rozumiał, co właśnie się wydarzyło.

Cień

Narrator tego opowiadania jest w posiadaniu nielegalnych dokumentów, które dotyczą działalności kopalni „Wujek”. Gdy wprowadzono stan wojenny, to strzelano do pracujących tam górników. Narrator udaje się na spotkanie z innymi osobami zamieszanymi w konspirację. Cały czas stresuje się, że ktoś go śledzi. Po czasie jednak okazuje się, że był to jeden z mężczyzn, z którymi był wcześniej umówiony.

Weryfikacja

Tymoteusz Bryk nosi pseudonim Smog i zostaje pewnego dnia aresztowany. Służba Bezpieczeństwa podejrzewa go o działalność wymierzoną przeciwko państwu i w związku z tym przesłuchuje go. Jest to prawda, ale Bryk nie przyznaje się do niczego. Zamiast tego udaje osobę niepełnosprawną umysłowo, co zaskakuje przesłuchujących go agentów.

Bibuła

Tytuł opowiadania to odniesienie do nielegalnie wydawanych pism, które znajdowały się poza oficjalnym obiegiem. Rozpowszechniał je pewien taksówkarz, który woził je wraz ze swoimi pasażerami. Niestety pewnego dnia doszło do rewizji i został aresztowany wraz ze swoimi klientami.

Powielacz

W opowiadaniu zostaje przytoczona historia kilku osób. Jako jedyne ze swojego Związku Zawodowego nie zostały one internowane po trzynastym grudnia. Było to dla nich trudne przeżycie, ale ostatecznie pozbierały się i zdobyły powielacz. Chciały bowiem nadal działać. Na powielaczu drukowano nielegalne pisma i bibułę. To pomagało w podtrzymaniu tradycji związkowych.

Paw

Na pewnym dworcu kolejowym było bardzo cicho, w przeciwieństwie do normalnej sytuacji, gdy panował tam hałas. Słychać było jedynie komunikaty rozbrzmiewające z głośników. Na dworcu niemal nie było też podróżujących. Powodem tego było nadejście milicji, która przybyła, by zrewidować czarnoskórą osobę, która tamtędy podróżowała.

Politolog

Opowiadanie ukazuje, jak dzieci widziały stan wojenny. Ojciec przeglądał brulion zawierający notatki jego syna. Zauważył, że zamieszczono w nim wiele rysunków, a niektóre z nich były satyrami politycznymi. Jedna z nich ukazuje Breżniewa, przed którym klęczy generał Jaruzelski. Ojcu wcześniej wydawało się, że jego syn raczej nie ma kontaktu z polityką i że nie porusza się tego tematu w domu. Rysunku uzmysławiają mu, że dzieci widzą i rozumieją więcej, niż dorosłym się wydaje. Okazuje się, że najmłodsi rozmawiają o tym nawet w szkole. Mężczyzna jest dumny z dziecka, ale obawia się o jego przyszłość.

Głód prawdy

W tym opowiadaniu poruszone zostają zagadnienia propagandy oraz cenzury. Jest to sposób na usunięcie ze społeczeństwa prawdy i manipulowanie nią. Partia pragnie przekonać ludzi, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Polacy jednak ze wszystkich sił poszukują faktów. Słuchają zatem zagranicznych audycji, czytają gazety spoza oficjalnego obiegu, których nie wypuściłaby cenzura.

Pan Tosiek

Pan Tosiek pracuje jako specjalista w pewnym zakładzie pracy. Nikt nie ma jednak pojęcia, jakiej dziedziny dotyczy jego specjalizacja i czym tak właściwie się on zajmuje. Nie znają go pracownicy i nikt nie wie nic o panu Tośku. Z tego powodu wszyscy podejrzewają, że tak naprawdę jest agentem służb bezpieczeństwa.

Gadzio

Tytuł opowiadania oznacza po cygańsku kogoś obcego, spoza cygańskiej społeczności. W opowiadaniu ukazano wydarzenie mające miejsce na polskiej ulicy. Pewien Cygan próbuje na niej złapać taksówkę i zachowuje się przy tym bardzo głośno. Jest nachalny i macha rękami. Inni ludzie na ulicy sądzą, że jest wściekły lub pod wpływem alkoholu. Żaden taksówkarz nie chce się zatrzymać. W pewnym momencie mężczyzna upuszcza rzeczy osobiste, a pomaga mu je pozbierać pewien żołnierz. Mężczyzna nazywa go pomocnym gadziem.

Pani Amalia Bessarabo

Bohaterka tytułowa tego opowiadania to ceniona przez innych akuszerka. Często pomaga ludziom, nawet w samym środku nocy. Gdy mówiła, to czasami było u niej słychać obcy akcent. Nikt jednak się tym nie przejmował, a ona stawiała pasjansa i wróżyła przyszłość. Wierzyła jednak, że nie będzie ona szczęśliwa. Rozmawiała jednak o tym tylko ze swoją młodszą sąsiadką, która nie do końca wierzyła w te opowieści.

Bukiet zapachów

W opowiadaniu pojawia się brat Felka Wiśniewskiego. Na starość stał się on okropnym i zgorzkniałym człowiekiem. Wszystko go denerwowało i złościło i nic mu się nigdy nie podobało. Równocześnie dały o sobie znać problemy związane z pobytem w obozie koncentracyjnym. Wspomina, jak Amerykanie częstowali więźniów papierosami. Jednak wyzwolenie nie przyniosło lepszej przyszłości. Powrót do kraju nie okazał się być korzystny, mimo założenia tam rodziny. Służby bezpieczeństwa przesłuchiwały go wiele razy. Sądzono, że jest amerykańskim szpiegiem. Mężczyzna popada we frustrację, ma depresję i sądzi, że zmarnował swoje życie.

Peruka

Pewnego razu w teatrze odbyła się rewizja. Milicja skonfiskowała peruki pasujące do opisów poszukiwanych kobiet, przesłuchiwano pracowników, aresztowano technika charakteryzacji. Kolejni funkcjonariusze przesłuchują fryzjerki po raz kolejny. Wraca technik i mówi o pochwyceniu przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w regionie. To nie zmienia sytuacji, technik wciąż jest przesłuchiwany i bardzo źle to znosi.

Przy kasie

Opowiadanie przedstawia zamieszanie, jakie powstało przy wypłacie zaległych zobowiązań finansowych dla literatury i dziennikarzy. Jest to możliwe, ponieważ znów działają kasy wydawnictw prasowych. Ludzie upominają się o zaległe pieniądze, ale trudno w tym chaosie cokolwiek zweryfikować.

Zawał

Pan Bartek trzynastego grudnia miał osiemdziesiąte urodziny. Dawniej walczył pod Monte Cassino z armią Andersa. Jego zdrowie pogarsza się i trafia do szpitala. Niestety nikt nie orientuje się, że przeszedł zawał. Zbagatelizowano jego stan i nie wdrożono odpowiedniego leczenia. Przyjęto go do szpitala dopiero kilka dni później. Pan Bartek wspomina swój pobyt na Syberii.

Kolporter

Narrator rozwozi nielegalne, antypaństwowe pisma. Pewnego dnia zabrał swojego syna do tej pracy. Matka była z tego zadowolona, bo miała czas dla siebie. Dziecko było też dla ojca dobrym kamuflażem. Któregoś dnia chłopiec pomógł mu nawet w uniknięciu przeszukania przez funkcjonariuszy.