Wiersz „Anioły stoją na rodzinnych polach…” autorstwa Juliusza Słowackiego powstał w 1841 roku, kilka lat po upadku powstania listopadowego. Poeta przedstawia w nim swój stosunek do obecnej sytuacji w pozbawionym niepodległości kraju, a także panujące wśród polskiej emigracji nastoje. Jego utwór miał na celu podnieść rodaków na duchu i zagrzać ich do walki o odzyskanie wolności.
Anioły stoją na rodzinnych polach – analiza utworu
Utwór ma regularną budowę. Składa się z dwóch sześciowersowych strof, gdzie każdy wers liczy po jedenaście sylab. Na rytmikę utworu w dużej mierze wpływają rymy krzyżowe i parzyste o układzie: ababcc.
Wiersz Słowackiego należy do liryki pośredniej. Podmiot liryczny nie ujawnia się, a jedynie opisuje przedstawioną w wierszu abstrakcyjną sytuację.
Warstwa stylistyczna wiersza jest całkiem rozbudowana. Znaleźć tu można liczne epitety („rodzinnych polach”; „grób zhańbiony”), metafory („Ludzie schyleni w nędzy i w niedolach / Cierniowymi się kłaniają korony”; „Koń dobył iskier na grobie z marmuru”) i porównanie („o miecz proszą tak jak o jałmużnę”). Pojawia się także wykrzyknienie („Postój, o postój, hulanie czerwony!”), pytanie retoryczne („Przez co to koń twój zapieniony skacze?”), personifikacja („mściwa szabla wylazła z jaszczuru”), przerzutnia („Ludzie schyleni w nędzy i w niedolach / Cierniowymi się kłaniają korony”) oraz wyróżnienia graficzne w postaci pauz („— Postój, o postój, hulanie czerwony!”; „— To nic… to mojej matki grób zhańbiony”), wprowadzające do utworu elementy dialogowe, czyli rozmowę podmiotu lirycznego z ułanem.
Anioły stoją na rodzinnych polach – interpretacja wiersza
Wiersz „Anioły stoją na rodzinnych polach…” przedstawia dwie główne, choć skrajnie różnie postawy polskiego romantyzmu: mesjanizm moralny i winkelriedyzm. Pierwsza idea, zwana również towianizmem (od nazwiska Andrzeja Towiańskiego, twórcy jej romantycznych założeń), bliższa była Adamowi Mickiewiczowi. Opierała się na czerpaniu siły z poczucia wyższości moralnej i duchowej, a także wyjątkowej roli Polaków jako zbawiciela narodów. Juliusz Słowacki był z kolei zwolennikiem winkelriedyzmu, nurtu pochodzącego od nazwiska Arnolda Winkelrieda, Szwajcara, który dzięki przyjęciu kopii przeciwnika na własną pierś przyczynił się do zwycięstwa z Austrią. Idea ta opierała się na działaniu – zagrzewaniu do walki zbrojnej i w ten sposób odzyskaniu wolności. Jej wyznawcy wytykali mesjanistom niechęć oraz strach przed działaniem i bierne męczeństwo, które zupełnie nie prowadziły do odzyskania niepodległości.
Pierwsza strofa utworu zawiera wiele nawiązań do mesjanizmu. Podmiot liryczny opisuje w niej abstrakcyjną sytuację, której jest świadkiem – stojące na polskich ziemiach anioły witające rodaków. Ludzie, których spotykają, są jednak pogrążeni w cierpieniu, „schyleni w nędzy i w niedolach”, z pozoru zupełnie pozbawieni chęci do walki. Na głowach mają korony cierniowe, przywodzące na myśl postać samego Chrystusa, Mesjasza. Ich życie przypomina właśnie jego mękę. Każdy dzień przepełniony jest bólem, cierpieniem i tęsknotą za wolną ojczyzną.
Ludzie ci idą na spotkanie cudownych istot, które zstąpiły dla nich z samego nieba „i o miecz proszą tak jak o jałmużnę”. Wbrew pozorom nie potrzebują oni modlitwy czy litowania się nad ich trudnym losem, a boskiej pomocy. Chcą zacząć działać. Pragną zawalczyć o swój kraj, wyrwać się z okowów bierności, nie porzucając jednak tym samym swojej wiary i mesjańskiej misji. Są gotowi do zbrojnej walki i zemsty, bo wiedzą, że mają po swojej stronie samego Boga i jego aniołów.
Druga strofa ma z kolei zupełnie inną formę. Przedstawia rozmowę z ułanem, żołnierzem zatrzymanym przez podmiot liryczny lub kogoś ze zgromadzonych ludzi. Zostaje zadane mu pytanie, dlaczego jego koń jest taki niespokojny i „zapieniony skacze”, wyrywając się do przodu. Wojak odpowiada, że przygotowuje się do bitwy. Chce zemścić się za wszystkie krzywdy wyrządzone jego rodzinie, a w szczególności – pomścić swoją martwą matkę.
Choć jej śmierć wzbudza w nim ogromny żal i smutek, nie poddaje się żałobie. Pokonuje łzy i przeradza je w zapał do walki. Jest zdeterminowany, a jego nastrój udziela się nie tylko rozjuszonemu zwierzęciu, ale nawet szabli, która wręcz sama chce wyskoczyć z oprawy, tak zwanego „jaszczuru”, i wsunąć mu się w rękę, aby żołnierz cały czas był w pełnej gotowości. Postawa ułana jest więc przejawem winkelriedyzmu. Zamiast oddać się cierpieniu, wybiera on zbrojne wystąpienie. Motywuje do tego również innych ludzi. Pamięć o krzywdach i ofiarach poprzednich powstań staje się dla niego zapalnikiem do działania. Pragnie ich pomścić, a tym samym wreszcie zmienić sytuację w ojczyźnie.
Choć obie zwrotki przedstawiają dwa zupełnie różne poglądy i zostały napisane w całkiem inny sposób, nie są dla siebie kontrastem ideowym. Nie wykluczają się wzajemnie, a wręcz stanowią dopełnienie. Autor wiersza nie krytykuje żadnej postawy. Podkreśla jedynie niezwykle ważną i istotną rolę zemsty, która powinna stać się priorytetem dla wszystkich rodaków, niezależnie czy kierują się oni mesjanizmem, czy winkelriedyzmem.