Czesław Miłosz to jeden z najbardziej znanych polskich poetów i laureat literackiej Nagrody Nobla. Pisać zaczął jeszcze przed II wojną światową (wtedy jego utwory cechował katastrofizm). Po wojnie zmuszony był emigrować do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował jako wykładowca akademicki w Berkeley. Wówczas w jego twórczości odnaleźć można było odniesienia od bieżącej polityki, w Polsce w czasach PRL-u wydawano go więc tylko w drugim obiegu. Wiersz “Moja wierna mowo” napisany został w 1968 roku, wydano go natomiast w roku 1969, w tomie “Miasto bez imienia”.
Moja wierna mowo – analiza utworu
“Moja wierna mowo” to utwór, który jest przykładem zastosowania liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny ujawnia się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, używając takich sformułowań jak “służyłem tobie”, “stawiałem” czy “myślałem”. Wiersz brzmi więc jak wyznanie podmiotu lirycznego. Być może ukrywa się za nim sam Czesław Miłosz i są to bezpośrednie przemyślenia poety i wątki autobiograficzne. Podmiot zwraca się bezpośrednio do tytułowej mowy, można więc także stwierdzić obecność liryki inwokacyjnej.
Budowa utworu jest dość swobodna, podzielono go na sześć strof o nieregularnej liczbie wersów. Miłosz nie zastosował w tekście rymów, czytelnik ma więc do czynienia z wierszem białym.
Wśród środków stylistycznych w utworze prym wiedzie apostrofa – podmiot zwraca się bezpośrednio do swojej mowy – zapewne ojczystej – już w tytule wiersza, a później kontynuuje to przez cały utwór: “Byłaś moją ojczyzną bo zabrakło innej”, “Bo ty jesteś mową upodlonych”, “Ale bez ciebie kim jestem”. W ten sposób jasno daje odbiorcy do zrozumienia, do kogo się zwraca i jakie znaczenia ma mowa w jego życiu i twórczości. Obecna jest także pogłębiająca znaczenie tekstu i nadająca mu poetyckości metafora, która na przykład pojawia się w sformułowaniu skierowanym także do mowy: “byłaś moją ojczyzną”. Poeta zastosował epitety, dzięki którym czytelnik lepiej może zorientować się w szczegółach przedstawionej sytuacji: “wierna”, “dobrymi”, “upodlonych”, “nierozumnych”. W utworze pojawia się klamra kompozycyjna – na jego początku i końcu wspomniane są miseczki z kolorami. Miłosz wplata też makaronizm – w wierszu napisanym po polsku pojawia się angielskie słowo ”success”.
Moja wierna mowo – interpretacja utworu
Wiersz ukazuje podejście podmiotu lirycznego do jego ojczystej mowy, która wyraźnie jest dla niego wyjątkowo ważna. Jest dla niego elementem składowym tożsamości i co najważniejsze – mowy tej nikt nie jest w stanie mu odebrać. Ma to związek z tym, że podmiot wyraźnie nie przebywa w kraju swojego urodzenia. “Byłaś moją ojczyzną bo zabrakło innej: – w tym wersie mowa o emigracji Miłosza, który nie mógł żyć i publikować w Polsce, więc jego mowa, język polski, zastępowały mu ją.
Język jest więc jego nową, zastępczą ojczyzną podczas przymusowego wygnania, jedynym mostem łączącym go z porzuconym krajem. Za pomocą ojczystego języka poeta wskrzeszał wspomnienia związane z krajem, który musiał pozostawić za sobą, bez gwarancji powrotu do niego i który to kraj odrzucał jego i jego twórczość. Podmiot podkreśla fakt, że to używanie języka ojczystego pomaga mu określić własną tożsamość i wiedzieć, kim jest, ponieważ inaczej byłby “tylko szkolarzem gdzieś w odległym kraju”. Stałby się wtedy jedną z wielu identycznych osób, robiących karierę akademicką, szukających sukcesu i poklasku – utraciłby swoją wyjątkowość i indywidualność. Z drugiej strony podmiot liryczny jest gorzko rozczarowany faktem, że jego ojczysty język służy teraz autorytarnej władzy, która zapanowała w Polsce po II wojnie światowej. Czuje się przez to, jakby zmarnował życie. Miesza się w nim tęsknota za ojczyzną wraz z niechęcią do niej, do ludzi, którzy w niej mieszkają.
W wierszu pojawia się słowo ”success” – zostało ono użyte w kontekście mentalności i sposobu życia Amerykanów, nastawionych na sukces i osiągnięcia, podczas gdy podmiot liryczny ma do tego inne podejście. Czuje się artystą, nie stawia na piedestale osiągnięć materialnych. Ma poczucie, że jego zadaniem jest pielęgnowanie polskości, przechowywanie jej w pamięci dla innych. Na końcu utworu dochodzi do wniosku, że wciąż musi ratować swoją mowę przez zapomnieniem i ochraniać ją tak, jak tylko poeta potrafi. Inaczej zostanie ona zniszczona, co byłoby niewybaczalne, mimo niechęci podmiotu do tego, co polskie i związanego z tym rozczarowania.
Podmiot liryczny zwraca się więc w wierszu do mowy, do języka polskiego, który jest jego ojczystym. Jest on także dla niego ostoja polskości i fundamentami jego tożsamości, dzięki którym nawet na emigracji wciąż wie, kim jest. Z drugiej strony rozczarowuje go to, jak język ten służy polskiej władzy czasów PRL-u. Jest także zniechęcony wobec rodaków i swojej ojczyzny, mimo że jest ona dla niego wciąż bardzo istotna. Podmiot czuje, że to właśnie jego ojczysta mowa i oparta na niej tożsamość sprawiają, że jest kimś wyjątkowym, a nie tylko kolejnym karierowiczem w środowisku akademickim. Ostatecznie stwierdza, że jego rolą jako poety, jest chronienie i utrzymywanie życia w rodzimej mowie.