Niedziela na Głównym – interpretacja

Autor: Maria Machowska

Wojciech Młynarski to znana polska osobowość sceniczna – wokalista wykonujący piosenkę autorską, satyryk, reżyser, artysta kabaretowy. Zmarł stosunkowo niedawno, bo w 2017 roku, pozostawiając po sobie spory dorobek artystyczny. Jeden z jego utworów, który niedługo po wydaniu doczekał się oprawy muzycznej nosi tytuł „ Niedziela na Głównym”.

Niedziela na głównym – analiza i środki stylistyczne

„Niedziela na głównym” składa się łącznie z dwunastu strof o różnej długości – od dwóch do sześciu wersów, chociaż znaczna większość składa się z czterech wersów.

Podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do odbiorców utworu, utożsamiając się jednocześnie z tłumem, będącym świadkiem opisywanych wydarzeń. Mamy zatem do czynienia z liryką zwrotu do adresata.

Utwór jest niezwykle rytmiczny, pojawiają się rymy parzyste, jednak są dość nieregularnie i nie występują w każdej strofie. Utwór zaczyna się od apostrofy „Szanowni Państwo”, która stanowi jednocześnie powtórzenie i przewija się przez cały utwór. Można powiedzieć, że wersy, które rozpoczynają się od tego zwrotu, stanowią pewnego rodzaju refren utworu.

Wielokrotnie pojawia się tytuł francuskiej piosenki autorstwa Gil­ber­ta Bécau­da „Dimanche à Orly”, co również stanowi powtórzenie. W utworze znajdziemy epitety, np.: „piękne dzieci”, „słowiańskich oczach”, metafory, np.: „każdy czuł, że ma zachodniej trochę krwi”, czy wykrzyknienia, np.: „to wszystko!”. Zastosowano wyliczenia : „Na wszystkie smutki […] Na oddech krótki […] Na sypkość uczuć…” przy czym „na” stanowi anaforę, ponieważ pojawia się na początku kilku wersów. Łatwo dostrzec makaronizmy, czyli zwroty w języku obcym – przykładem może być tu cała piąta zwrotka utworu.

Niedziela na głównym – interpretacja

Tło historyczne utworu

Cały utwór oparty jest na rzeczywistym wydarzeniu, a bez jego znajomości przesłanie może być trudne do odczytania. Mianowicie był to rok 1964, koncert Gilberta Bécauda w Sali Kongresowej, w trakcie którego wykonał on piosenkę “Dimanche à Orly”, opowiadającą o niedzieli spędzonej na lotnisku Orly w Paryżu. W tamtych czasach dla ludzi było to naprawdę znaczące wydarzenie. Mimo iż znaczna część z pewnością nie rozumiała ani słowa po francusku, to jak napisano „większość pań w słowiańskich oczach miała łzy Co za piosenka – „Dimanche à Orly”, co wskazuje na lekko sarkastyczny charakter utworu.

Rok 1964 to czas „małej stabilizacji”. To znaczy, że był to czas zmian na wielu płaszczyznach, który kończył okres stalinizmu. Polska stała się bardziej liberalna. Rozwój zauważano także w dostępie do kultury (w tym zakazanych do niedawna pozycji literackich), nastąpił rozkwit teatru, kina, a co istotne ludzie zaczęli otwierać się na zagranicznych artystów. Termin „mała stabilizacja” został z powodzeniem wprowadzony do mowy potocznej przez innego znanego literata – Tadeusza Różewicza.

Ironiczne ukazanie przywar społecznych

Cały tekst jest wręcz ironicznym przedstawieniem zachwytu Polaków nad sztuką i kulturą zachodu, a właściwie wszystkim co nowe i zagraniczne. Podziw ten nie był jednak wzbudzony doskonałością zachodu, a brakami i ubóstwem w naszym kraju i znacznym kontrastem jaki mógł zaobserwować każdy przeciętny obywatel. Mimo wykorzystania ironii i sarkazmu – utwór podkreśla tragizm i problemy z którymi zmagał się Polak, który miał trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb konsumpcyjnych. Brakowało wszystkiego, a sytuacja innych krajów była w oczach Polaków niedoścignionym wzorcem przepychu, nowoczesności i dostatku.

Komunikat z lotniska Orly, zestawiono z komunikatem nadanym na Dworcu głównym, co ma tylko potęgować kontrast między światowego poziomu portem lotniczym, a pospolitym dworcem. Podmiot liryczny podpowiada więc, aby spędzić niedzielę na dworcu głównym, stawia go w ten sposób w roli substytutu do spędzenia dnia oczekując na lot na jednym z słynniejszych lotnisk w Europie. Jest to nie tyle prześmiewcze, co punktujące przywary narodu, który skupia się na tym co lepsze u innych, niż na tym co można poprawić na własnym „ ogródku”.

Podsumowanie

Mimo, iż utwór „Niedziela na głównym”, napisany i wykonywany przez Wojciecha Młynarskiego może wydawać się lekką piosenką, pełną zwrotów w języku francuskim i opisów koncertu śpiewaka, to rzeczywistość ma się nieco inaczej. Utwór ukazuje pogoń Polaków za wzorcem zachodnim – tamtejszym postępem, dostatkiem i nowoczesnością. „Niedziela na głównym” jest ironicznym przedstawieniem rzeczywistości Polaków zmagających się z biedą i brakami na sklepowych półkach, w kontraście do francuskich standardów. Choć sarkazm jest tu mocno wyczuwalny, to w istocie utwór ukazuje tragizm i ubóstwo obywateli Polski w czasach PRL (Polskiej Republiki Ludowej).

Dodaj komentarz