Wiersz „Uspokojenie” autorstwa Juliusza Słowackiego powstał w 1844 roku jako próba ostudzenia przeciwników rewolucji. Utwór napisany jest w duchu filozofii genezyjskiej – opracowanego przez poetę poglądu opierającego się na ciągłym odradzaniu w nowych, coraz doskonalszych formach. Można w nim znaleźć wiele odwołań do wydarzeń historycznych.
Uspokojenie – analiza utworu
Utwór ma nieregularną budowę. Składa się z sześciu strof, liczących od sześciu do aż szesnastu wersów. Napisany jest trzynastozgłoskowcem, wyjątek stanowi trzeci wers czwartej strofy, liczący jedynie cztery sylaby. W wierszu obecne są rymy parzyste. Ze względu na ukazany światopogląd, podmiot liryczny można utożsamiać z samym autorem.
Wiersz Słowackiego należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą odpowiednie zaimki osobowe („ja dziś już chwytam”) oraz czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („Tak śpiewam w nim jak anioł”).
Warstwa stylistyczna utworu jest niezwykle rozbudowania. Odnaleźć w nim można liczne epitety („echo skalne”; „strunę kamienną”), metafory („Za tą kolumną, we mgły tęczowe ubrana, / Stroi trójca świecących wież Świętego Jana”; „Muzykę ciemną strachu wyrzuca z kamieni”), porównania („Szkła okien – jak zielone Kilińskiego oczy”; „Zostanie gdzieś na placach jak harfa grająca…”), personifikacje („Więc kiedy kościół zadrży od stóp aż do skroni / I płaczącym się głosem na miasto rozdzwoni”; „Jeśliż ma ta ulica taką ciasną szyję […] / Tak srogo ona patrzy oczyma aż z rynku”) i apostrofę („Usłyszycie wy wtenczas, serc naszych złodzieje”).
Pojawiają się także pytania retoryczne („To wtedy co?”; „A miasto co?”), wykrzyknienia („Co nam zdrady!”; „Taka zda się odludna i taka wysoka!”), przerzutnie („A za zorzą wiatr dziwne miotający blaski / Porwie te wszystkie zemsty i te wszystkie wrzaski”; „I dwa te śpiewy już bez odpoczynku / Będą miastu ogłaszać lud idący z rynku”) oraz wyróżnienia graficzne w postaci wielokropków („Ulicę całą ciemną i krwią zadymioną…”; „Jednym krzykiem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .”), potęgujące wrażenie przemilczenia pewnych fragmentów tekstu.
Uspokojenie – interpretacja wiersza
Wiersz „Uspokojenie” opiera się na filozofii genezyjskiej, stworzonej przez Juliusza Słowackiego. Jej założenia przedstawione zostały w poemacie „Genezis z Ducha”, napisanym również w 1844 roku. Według tej koncepcji wszystko składa się z warstwy materialnej i duchowej, a aby móc się rozwijać, musi na nowo przyjmować coraz doskonalszą formę. Dzieje się to poprzez śmierć. Celem ciągłego rozwoju jest „przeanielenie”, czyli osiągnięcie stanu nadludzkiego. Dotyczy to również całych narodów, a nie tylko jednostek. Naród musi się on odrodzić poprzez rewolucję. Według Słowackiego jest ona niezbędna w procesie uzyskania nowego kształtu oraz ładu w społeczeństwie, choć wiąże się rozlewem krwi i poświęceniem.
Utwór zbudowany jest na zasadzie klamry kompozycyjnej. Rozpoczyna i kończy się motywem zdrady. Podmiot liryczny podejmuje polemikę z przeciwnikami rewolucji, którzy postrzegają ją jako zdradę ojczyzny. Osoba mówiąca stwierdza, że nie ma to znaczenia i zaczyna opowiadać o Starym Mieście w Warszawie. Skupia się przede wszystkim na opisie ogromnej, wprost sięgającej nieba kolumny Zygmunta III Wazy, stanowiącej symbol połączenia spraw ludzkich z boskimi. Wspomina też o oknach kamienic, które przypominają mu zielone oczy Jana Kilińskiego, przywódcy insurekcji warszawskiej, mającej miejsce od 17 do 19 kwietnia 1794 roku. Została ona okrzyknięta największym sukcesem militarnym powstania kościuszkowskiego. Duch generała wciąż obecny jest w mieście, czuwa nad mieszkańcami Warszawy. Jego postać stanowi symbol rewolucjonisty i przywódcy narodu, zwiastuje rychłą zmianę, która nastąpić może jedynie właśnie poprzez rewolucję.
Podmiot liryczny doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Przewiduje, że musi ona wkrótce nastąpić. Wie, że będzie niosła ze sobą cierpienie, stanie się prawdziwą apokalipsą, ale jest przekonany o jej słuszności. Niczym prorok opisuje przebieg zbrojnego powstania wywołanego przez zwykłych ludzi. Najpierw pochłonie ono kamienice, a później kościoły. Poruszy się zarówno ziemię, jak i niebo. Będą w nim uczestniczyć Warszawiacy, mieszkańcy innych miast, a nawet boskie siły wyższe, anioły walczące z diabłami. Wszyscy zjednoczą się w imię odrodzenia narodu.
Tak samo jak w „Apokalipsie” świętego Jana zburzone zostanie Stare Jeruzalem, aby na jego miejscu powstało Nowe, tak starą, gnuśną Polskę zastąpi prawdziwie wolny, odnowiony kraj. Osoba mówiąca przywołuje również osobę Machabeusza, czyli Eleazara Auarana, który podczas mającego miejsce między 175 a 134 rokiem p.n.e. powstania Machabeuszy, żydowskiego zrywu narodowowyzwoleńczego, poświęcił życie, zapewniając tym samym przewagę w boju swoim rodakom. Podmiot liryczny przyrównuje do niego szewców, którzy tak jak powalony pod słoniem wroga Machabeusz będą musieli ginąć w powstaniu pod kopytami koni. Szewcy są kolejnym nawiązaniem do postaci Kilińskiego, wywodzącego się właśnie z tej grupy zawodowej. Osoba mówiąca raz jeszcze podkreśla, że zryw narodowy zostanie zapoczątkowany właśnie przez zwykłych ludzi zajmujących się przyziemnymi czynnościami i to oni będą odgrywać w nim najważniejszą rolę.
Rewolucja to rzecz nieunikniona, brutalna, ale i niosąca ze sobą odrodzenie. Jest warta ceny, którą trzeba za nią zapłacić – życia ludzkiego, bo tylko dzięki niej Polska ma szansę się odrodzić, odzyskać wolność. Polacy będą wiwatować, krzyczeć ze szczęścia, bo wreszcie dostaną kraj, o jakim marzyli. Podmiot liryczny pod sam koniec utworu zwraca się raz jeszcze do swoich adresatów, a zarazem oponentów. W jego oczach są ludźmi pełnymi strachu, wszędzie widzącymi zdradę i się jej obawiającymi. Według niego muszą być po prostu dziećmi lub też chorować na serce. Swoim dziełem pragnie ich przekonać do wizji wyzwolenia, w którą wierzy. Tytuł wiersza z pozoru zdaje się kontrastować z pełną radykalizmu treścią, jednak w gruncie rzeczy jest on właśnie uspokojeniem przeciwników rewolucji.