„Dzień na Harmenzach” autorstwa Tadeusza Borowskiego należy do cyklu opowiadań „Pożegnanie z Marią”, wydanego w 1948 roku. Skupia się w nim na tematyce drugiej wojny światowej i obozów koncentracyjnych. Autor opisuje wydarzenia z własnego doświadczenia, ponieważ sam był w obozie Auschwitz-Birkenau. W tym opowiadaniu relacjonuje dzień podczas pracy na Harmenzach, gdzie praca była najcięższa. W podobozie zsypywano popiół z krematoriów do stawu rybnego.
Dzień na Harmenzach – streszczenie krótkie
Opowiadanie rozgrywa się w gospodarstwie na Harmenzach. Jest to podobóz Birkenau. Tadek opisuje jeden dzień pracy. Muszą budować kolejkę, która zwozi prochy z krematorium do stawów. Ciężko fizycznie pracują, jednak z uwagi na gospodarstwo obok, często kradną jedzenie. Przychodzi do nich Haneczka, dawna znajoma narratora, która proponuje mu pożywienie. Orientuje się, że Iwan ukradł mu mydło, które podarował panience. Rozmawia z Bekerem, który przyznaje się do wieszania ludzi za kradzieże w obozie pod Poznaniem. Tadek jako więzienny przywódca komanda rozmawia dużo z postami oraz kapo. Jeden z nich chce jego zegarek, a gdy odmawia, niszczy go. Bohater śpiewa zakazane piosenki, jednak cudem unika kary. Rośnie handel wymienny i szmuglowanie. Iwan daje Grekowi gęś z farmy. Podczas obiadu zostaje pokazana hierarchia posiłków oraz podejście dowództwa do słabych jednostek. Narrator oddaje swoją dokładkę Andrzejowi, za co zostaje jej pozbawiony. Po obiedzie tworzy nosze, a Andrzej uczy Żydów maszerować. Rozmawiają o zdobyciu Kijowa, za co również prawie zostają ukarani. W czasie wcześniejszej zbiórki dokonują rewizji pracujących, znajdując gęś podoficera. Iwan przyznaje się, za co składają na niego meldunek. Po powrocie do obozu zastają wybiórkę, czyli przepuszczenie przez komin najsłabszych więźniów. Zostaje do niej wybrany Beker. Tadek wraz z kolegami zapewniają mu posiłek, aby nie szedł na śmierć głodny.
Dzień na Harmenzach – streszczenie szczegółowe
Rozdział I
Tadek odpoczywa w cieniu kasztanowca. Pracuje wraz z Grekami i Macedończykami przy dokręcaniu torów kolejki. Przychodzi pani Haneczka, dawna znajoma bohatera. Proponuje mu jedzenie, jednak ten nie jest głodny i odmawia. Grecy później denerwują się na niego, ponieważ mógł wziąć żywność i im dać. Tadek chciał dać kobiecie mydło, jednak zostało skradzione. Pani Haneczka pokazuje mu, że dostała piękne dwa kawałki mydła „Warszawa” od Iwana, za co ma podarować mu słoninę. Później rozmawia z Żydem, który wieszał więźniów w obozie pod Poznaniem za kradzieże. Dokonał tego nawet własnemu synowi, co oburza narratora. Beker tłumaczy mu, że zabijał z głodu. Tłumaczy mu, że prawdziwy głód jest wtedy, gdy patrzysz na drugiego człowieka jak na posiłek. Niemcy za tą pracę dawali mu jeść, dlatego nie żałuje i czuje się usprawiedliwiony. Tadek oburza się i informuje go o wybiórce, czyli wybraniu ludzi do zagazowania wieczorem. Życzy mu, że go wybiorą.
Rozdział II
Tadek pracuje przy szynach kolejki, która zwozi prochy z krematorium. Muszą podnieść ciężkie płyty obrotowe, na co nie mają sił. SS-man, zamiast pomóc, bije ich. Rozmawia z bohaterem o pracy, karze mu skończyć do wieczora. Więźniowie boją się wybiórki, dlatego starają się opatrywać rany, aby być w lepszym stanie. Narrator zagaduje kapo, zapewnia go, za rok będą tu bolszewicy. Niemiec zabiera mu zegarek, a gdy Tadek protestuje, rzuca nim o ścianę. Bohater nuci zakazane piosenki, jednak unika kary.
Rozdział III
Komando Tadka idzie na obiad. Mijają domek należący do podoficera SS i przechodzą przez parę metrów błota polanego odkażającą substancją, aby nie przenosić zaraz. Każde komando ma swój kocioł, a kto przychodzi pierwszy, najczęściej je podmienia. Kłócą się o nie. Jedzą zupę z pokrzywy, która jest samą wodą. Po obiedzie Narrator idzie do Iwana, aby dać mu słoninę od pani Haneczki. Podejrzewa go o kradzież mydła, jednak tego nie mówi. Oboje uważają, że za takie mydło powinna dać coś więcej.
Rozdział IV
Narrator pracuje przy odmulaniu rowu. Post, czyli strażnik pilnujący komando przy pracy zwraca uwagę na piękne buty Tadka. Chce je odkupić za chleb, jednak Tadek się nie zgadza. Tadek mówi mu, że dostał się do obozu z łapanki. Mężczyzna chce oddać chleb bohaterowi, aby dał go Żydom pracującym wraz z nim, ale przychodzi naczelnik. Podchodzi do małego chłopca, który próbuje pokazać swoje zaangażowanie w pracę. Dostaje w twarz, bo nie odniósł się do dowódcy z należytym szacunkiem (ściągnięcie czapki). Rozmawia z piplem o znikających gęsiach, po czym idzie na obiad.
Rozdział V
Więźniowie siadają do wydawanego przez pipla obiadu. Nie mogą się poruszyć, choć skręca ich z głodu. Niemcy jedzą swoje dużo lepsze jedzenie z boku, obserwując komando. Kapo stoi przy kotle, aby nikt nie dostał się jeszcze do gara. Za próbę są bici. Później najlepiej pracujący dostają dokładki. Bohater oddaje swoją Andrzejowi, bo da mu za to jabłka z sadu, a on ma jeszcze chleba z Warszawy. Najlepsze danie, z mięsem otrzymuje najstarszy więzień, w tym przypadku Żyd. Po zjedzonym obiedzie odpoczywają. Obserwują komando dziewcząt. Jedna z nich jest karana za złapanie ją z Petrem w kukurydzy. Musi trzymać belkę na wyprostowanych rękach, klęcząc. Po chwili zanosi się płaczem i ją puszcza. Tadek zostaje wezwany do kapo, który karze go brakiem dokładki następnego dnia.
Rozdział VI
Beker zostaje pobity przez Iwana za zjedzenie nieswojego posiłku. Tadek ma się nim „zająć”, ale nie ma na to czasu. Andrzej uczy dwóch Żydów maszerować, bo są bici za to, że nierówno chodzą. Rozmawia z Tadkiem o Kijowie, za co są oskarżeni o działalność polityczną. Unika problemów, wmawiając kapo, że źle go zrozumiał, ponieważ mówili o kijach.
Rozdział VII
Ciągnięty przez więźniów wagonik się wykoleja i próbują ponownie ustawić go na szyny. Narrator ogłasza zbiórkę, ale orientuje się, że jest za wcześnie. Nachodzą posty i kapo, wiadomo więc, że będzie jednak wybiórka. Niemcy dokonują rewizji wśród komanda. Znajdują u Tadka jabłka z sadu na Harmenzach, on jednak tłumaczy się, że ma je z paczki. Dają mu spokój, ponieważ w torbie Greka znajdują zagubioną gęś z farmy podoficera. Karze mu przyznać się, skąd ją ma, ponieważ inaczej go zastrzeli. Iwan występuje przed szereg i przyznaje się do winy. Dostaje chłostę i spisują jego numer, aby złożyć meldunek. Wszystko obserwuje z boku pani Haneczka, zapłakana. Po powrocie ma miejsce wybiórka, jednak Tadek jako część Kanady jest bezpieczny. Przychodzi do niego Beker, mówiąc, że zabiorą go do komina. Prosi, aby dał mu coś zjeść, aby chociaż umierając, nie był głodny. Biorą go na pryczę i dają się najeść do syta, częstują chlebem, pasztetem i szarlotką.