„W pustyni i w puszczy” to przygodowa powieść młodzieżowa, a jej autorem jest Henryk Sienkiewicz. Opisał on w niej wydarzenia, w których udział brała dwójka dzieci, czternastoletni Staś Tarkowski i ośmioletnia Nel Rawlison. Zostali oni porwani przez zwolenników proroka Mahdiego, po czym uwolnili się z ich rąk i samotnie przemierzali pełną niebezpieczeństw Afrykę. Towarzyszyła im w tym dwójka byłych niewolników, czyli Kali i Mea, oraz wierny mastiff Saba, którego opiekunką była mała Nel.
Pies Saba w pustyni i w puszczy
Saba stanowił świąteczny podarunek dla Nel od ojca Stasia, inżyniera Władysława Tarkowskiego. Mężczyzna traktował córkę pana Rawlisona jak własne dziecko i w związku z czym postanowił jej podarować wyjątkowy upominek. Był to ogromny mastiff, który został nazwany Saba, co w języku arabskim oznacza lwa.
W pierwszym momencie Nel wystraszyła się Saby, bo pies był naprawdę wielki. Inżynier Tarkowski wyjaśnił jej, że mastiffy to jedna z największych ras psów na świecie. Sam Saba miał zaledwie dwa lata, ale już osiągnął imponujące rozmiary. Położył Stasiowi łapy na ramionach i okazało się, że przewyższa chłopca o głowę. Saba przypominał prawdziwego lwa nie tylko pod względem rozmiaru, ale także koloru sierści, ta była bowiem płowożółta. Miał też wielki, okrągły łeb i silne, grube łapy. Staś stwierdził, że z takim psem można przejść całą Afrykę. Nie wiedział wtedy, że sprawdzi prawdziwość tych słów na własnej skórze.
Saba był wielkim psem, ale cechował się łagodnym usposobieniem. Poszczekiwał radośnie i merdał ogonem na widok znajomych mu ludzi. Na powitanie Nel polizał ją po twarzy. Wyróżniał się ogromną siłą, tak że mała dziewczynka mogła bez trudu siąść na jego grzbiecie. Saba miał jednak psią intuicję, ponieważ na widok Idrysa oraz Gebhra zaczął się jeżyć i warczeć, wyczuwając, że są złymi ludźmi. Dzieci nauczyły Sabę między innymi podawać łapę, aportować oraz oduczyły go lizania Nel po twarzy.
Saba był też bardzo mądrym psem. Gdy dzieci porwano, zwierzę dogoniło i odnalazło ich karawanę. Na początku porywacze sądzili, że to prawdziwy lew. W trudnych sytuacjach Saba zapominał o swoim łagodnym usposobieniu i stawał w obronie dzieci. Pomógł także Stasiowi w pozbyciu się Beduinów i odzyskaniu wolności. Towarzyszył im w trakcie całej podróży. Potem Saba żył o wiele dłużej niż przeciętny pies i stracił wzrok. Towarzyszył jednak Stasiowi i Nel w trakcie ich ponownych odwiedzin w Afryce po latach.