Wiersz czołowego reprezentanta polskiego baroku Daniela Naborowskiego pt. „Marność” ukazuje ulotność i błahość ludzkiego życia. Utwór wpisuje się w konwencje fraszki, spopularyzowanej przez Jana Kochanowskiego w poprzedniej epoce, odrodzeniu. Mimo zastosowania harmonijnej i klasycznej formy światopogląd umieszczony w liryku wpisuje się w nurt epoki.
Marność — analiza i budowa utworu
Utwór można zaklasyfikować gatunkowo do fraszki. Składa się z dziesięciu wersów napisanych siedmiozgłoskowcem. Budowa wiersza jest stychiczna. Pojawiają się rymy w układzie aabb Na tę formę gatunkową wskazuje głównie regularność i równa liczba sylab w wersach oraz wyraźna puenta umieszczona w końcowym dystychu (rymy aa).
„Marność” należy do liryki bezpośredniej ze względu na ujawnienie się podmiotu lirycznego. Osoba mówiąca w utworze wyraża myśli w liczbie mnogiej („miłujmy i żartujmy, / żartujmy i miłujmy”). Wypowiada się więc w imieniu zbiorowości wszystkich ludzi. Można to tak zinterpretować ze względu na uniwersalną tematykę, jaką jest przemijanie ludzkich wartości i dóbr materialnych. Fraszka wpisuje się ze względu na tematykę w nurt liryki refleksyjnej. Podmiot wyraża swoje przemyślenia na temat egzystencji człowieka.
Naborowski posługuje się stylem marinistycznym. Jest to nurt powstały w literaturze XVII wiecznej. Jest bezpośrednio związany z konceptem, który ma szokować i zadziwiać czytelnika. Mimo wyszukanej formy treść bywa różna, czasem błaha (liczne erotyki), ale i związana z ludzkim życiem. W marinizmie poeci chętnie stosowali wyszukane środki stylistyczne. Tutaj pojawiają się głównie inwersje („miłujmy i żartujmy, / żartujmy i miłujmy”) oraz powtórzenia („Że marna marność słynie”) i wyliczenia („pobożnie, uczciwie, / A co czyste właściwie”). W wypowiedziach podmiotu lirycznego występują metafory („świat hołduje marności”, „fraszką śmierć i trwoga”), podkreślające wyszukanie wiersza. Uplastycznienie opisu poeta osiągnął dzięki epitetom („ziemskie włości”, „marna marność”).
Marność — interpretacja treści wiersza
Daniel Naborowski był jednym z najbardziej utalentowanych i wykształconych polskich autorów tej epoki. W wielu aspektach porównywany był do Jana Kochanowskiego, nie tylko ze względu na podobne formy literackie, ale i życiorys. Poeta uznawany jest za poetę doctusa, czyli literata uczonego (określenie często stosowano w renesansie w odniesieniu do ludzi epoki, wszechstronnych). Ukończył studia w Bazylei i Orleanie, co dało mu duże podstawy z wiedzy historycznej i literatury. Często inspirował się renesansowym mistrzem, autorem trenów do Urszulki.
Osoba mówiąca w utworze zauważa, że świat opiera się na wartościach przemijalnych. Człowiek dąży do zdobywania majątku, sławy i miłości. Wszystko to jednak koniec końców przeminie. Nie będzie to miało jednak znaczenia dla Boga, który już przesądził, jaki będzie los każdej żyjącej istoty. Jedyną stałą i pewną rzeczą na ziemi jest tytułowa marność. Odnajdywanie sensu w kolekcjonowaniu kolejnych bogactw może być jednak łatwiejsza niż zdanie sobie sprawy, że ludzkie życie jest kruche i mało warte. Często funkcjonują jednak tak, jakby ich życie miało nie mieć końca i trwać wiecznie, przez co skupiają się na ziemskich osiągnięciach. Jest to jednak pozytywne, ponieważ tworzy ciągły rozwój i postęp cywilizacyjny. Ma to więc swoje plusy i minusy.
Z uwagi wspomniane wcześniej motywy biograficzne poety, puenta w „Marności” odnosi się do „Pieśni IX” Jana Kochanowskiego i jego fraszki „O żywocie ludzkim”. Jan z Czarnolasu nawiązuje tam do sensu wszystkiego, co otacza ludzi („Fraszką jest wszystko, cokolwiek myślemy / […] / Wszystko to minie jako polna trawa”). Naborowski, jak często w swojej poezji łączy ten oświeceniowy aforyzm z motywem vanitas pochodzącym ze starotestamentowej księgi Koheleta (łac. „vanitas vanitatum et omnia vanitas” – marność nad marnościami i wszystko marność). Ukazuje to ważne dla ludzi baroku przemijanie ludzkich dóbr i wartości.
Opinie wyrażane przez poetę wynikają z jego wiary – był gorliwym wyznawcą kalwinizmu. Zgodnie z naukami tego kościoła reformowanego twierdził, że człowiek nie może być wolny od grzechu, a zbawienie jest czymś zależnym jedynie od Boga (zasada predestynacji). Podmiot liryczny, świadomy ulotności świata, wskazuje jednak na zachowanie umiaru i iście stoicką postawę pełną spokoju. Stoicyzm był antyczną filozofią nakazującą zachowanie złotego środka niezależnie od spotykanych przez ludzi sytuacji życiowych. Nie ma sensu nadmiernie się cieszyć ani nadmiernie smucić bowiem i tak nie zależy od człowieka to, co stanie się z nim po śmierci. Stąd też końcowa puenta „Tak fraszką śmierć i trwoga”.
Wiersz ukazuje jednak receptę na tę beznadzieję ludzkiego życia. Jest nią idea życia wiecznego, która nadaje prawdziwy sens. Doczesna egzystencja na ziemi jest tylko preludium przed wejściem do nieskończonej radości u boku Stwórcy. Jest to ukazanie bliskiej poecie idei teocentryzmu, który pojawiał się w baroku i średniowieczu. Autor nie odrzuca jednak całkowicie dokonań odrodzenia, dlatego chętnie korzysta z osiągnięć Kochanowskiego i antycznego stoicyzmu. Sam również należał do kalwinizmu, który był jednym z ruchów reformacyjnych ukształtowanych w renesansie.