Wiersz „Poeta” autorstwa Bolesława Leśmiana pochodzi z wydanego w 1936 roku tomiku poezji „Napój cienisty”, poświęconemu tematyce religii oraz śmierci. Utwór porusza kwestię roli artysty wśród społeczeństwa oraz znaczenia samej sztuki. W bardzo pesymistyczny sposób ukazuje ogromną przepaść między życiem duchowym, niematerialnym a zwykłą codziennością i jej przyziemnymi problemami.
Poeta – analiza wiersza i środki stylistyczne
Wiersz Leśmiana należy do liryki pośredniej. Podmiot liryczny nie ujawnia się, a jedynie opisuje sytuację liryczną. Utwór ma nieregularną budowę. Napisany został trzynastozgłoskowcem. Składa się z dwóch strof. Pierwsza zwrotka liczy trzydzieści dwa wersy, a druga dziesięć. W tekście pojawiają się rymy o układzie parzystym.
Warstwa stylistyczna wiersza jest całkiem rozbudowania. Odnaleźć w nim można przede wszystkim liczne wykrzyknienia („Nic się przed takim uchronić nie może!”; „Gdy ujmie niepochwytność w dwa przyległe słowa!”), a także epitety („listem miłosnym”; „dzień biały”), metafory („On słowa nawleka / Na sznur rytmu”; „Chętnie łowi treść, w której łzy prawdziwe płoną”), porównania („Jak wierzbę sponad rzeki porywał do tańca!”; „Obłoku, co się wzburzył skrzydłami, jak łabędź”) i przerzutnie („my tu pod płotem / Mrzemy z głodu bez jutra”; „I ze łzami w gardle / Wiersz układa pokutnie”). Autor zastosował również neologizmy („świetniejąc”; „niepochwytność”), kolokwializmy („niebieski wycieruch”; „włóczą i łajdaczą”), a także wyróżnienia graficzne w postaci wielokropków („Za pan brat ze zmorami…”), potęgujące wrażenie przemilczenia pewnych fragmentów tekstu oraz pauz („Znawca słowa – Bóg płynie – w poetę wpatrzony”), które na równi z cudzysłowem („«Giniemy… […] a ty nie wiesz o tem!»”), wprowadzają do tekstu elementy dialogowe.
Poeta – interpretacja wiersza
Wiersz „Poeta” stanowi próbę zrozumienia roli tytułowego poety, którego nie da się określić w jednoznaczny sposób. Zostaje on ukazany z różnych stron, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Artysta ten jest wewnętrznie rozdarty – z jednej strony poezja jest sensem jego życia, z drugiej jednak zdaje sobie sprawę, że oprócz niej jest jeszcze świat materialny, w którym zupełnie nie potrafi się odnaleźć. Przyroda jest dla niego nieskończonym oceanem inspiracji. Dostrzega w niej więcej niż inni i przelewa te myśli na papier, tworząc niesamowite wiersze. Zachwyca się każdą rośliną czy zwierzęciem. Bez konkretnego powodu uśmiecha się do drzew i wręcz porywa je do tańca pełen radości. Widzi w nich nieskończone piękno stworzenia.
Niestety ludzie nie są w stanie go zrozumieć. Kierują się zupełnie innymi, bardziej przyziemnymi kategoriami. Nazywają go „niebieskim wycieruchem”, a nawet „obłąkańcem”. Widzą w nim kogoś, komu bliżej do bycia istotą niebieską niż ziemską. Według nich poeta zupełnie nie pasuje do społeczeństwa. Z pogardą patrzą na sposób bycia artysty, wręcz wyśmiewając jego zachowania. On jednak nie przejmuje się ich uwagami, pozostając wiernym swoim przekonaniom. Mimo to sam doskonale zdaje sobie z tego, jak bardzo nie odnajduje się w życiu realnym. Świat rzeczywisty zdecydowanie go przerasta.
W utworze pojawia się również postać żony artysty. Jest ona niezwykle wyrozumiała. Wie, jak ważna jest dla jej męża poezja i nie chce mu tego zabierać, ale wie też, że musi zwrócić mu uwagę na sytuację, w jakiej się znajdują. Zawód poety nie przynosi im zbyt dużych korzyści materialnych, dlatego zarówno ona, jak i ich córki, pogrążają się w głodzie i rozpaczy. Mężczyzna doskonale zdaje sobie z tego sprawę, jednak, zamiast podjąć się dobrze płatnej pracy, woli napisać smutny wiersz na podstawie tragedii jego własnej rodziny, utwór pełen szczerych i bolesnych emocji, który jednak nic nie zmieni w ich sytuacji.
Ten kryzys inspiruje go do podjęcia działania, jednak nie fizycznego, a duchowego. W ten sposób odreagowuje swoją bezradność. Sam nie przywiązuje zbyt dużej wagi do tego, ile posiada. Wystarczą mu jedynie łachmany i możliwość tworzenia. To ona sprawia artyście radość i pomaga przetrwać trudne chwile.
Swoją opinię o poecie wyraża również sam Bóg. Jego ocena mężczyzny jest niejednoznaczna: „uśmiecha się i pięścią grozi jednocześnie!”. Stwórca widzi w nim z jednej strony człowieka, który goni za marzeniami i unika pracy zarobkowej, doprowadzając tym samym do biedy i głodu w rodzinie, ale też dostrzega jego wyjątkowość i umiejętność patrzenia na świat oczami wrażliwego człowieka, który jest w stanie dostrzec o wiele więcej piękna i dobra na Ziemi.
Wiersz Leśmiana w bardzo bezpośredni sposób ukazuje ogromną przepaść między postrzeganiem poety przez innych ludzi oraz samego siebie, a także zwraca uwagę na trud, z jakim wiąże się ta ścieżka. Poeta jest krytykowany za swoje lekkomyślne zachowanie i nieumiejętność poradzenia sobie z przyziemnymi problemami, takimi jak zapewnienie rodzinie podstawowych dóbr czy podjęcie pracy, ale również chwalony za to, że potrafi w niezwykły sposób oddać piękno przyrody czy tragizm ludzkiego cierpienia.
Los artysty okazuje się więc niezwykle trudny, a jego natura – złożona. Powinien on potrafić dzielić swój żywot zarówno między to, co rzeczywiste, a to, co duchowe. Kluczem do bycia dobrym poetą jest więc kompromis między życiem a poezją, którego osiągnięcie nie jest niestety wcale łatwe.