Jan Kochanowski w „Trenie IV”, wchodzącym w zbiór dziewiętnastu utworów powstałych po śmierci jego dziecka, Urszulki, kieruje swój żal do spersonifikowanej Śmierci, którą obwinia o utratę córeczki. Występuje w roli cierpiącego ojca, widać w nim ogrom swojego bólu. Choć dotyczy historii poety z szesnastego wieku, tren ma wartość uniwersalną.
Tren IV — analiza utworu i środki stylistyczne
Wiersz jest gatunkowo trenem. Pochodzi ze Starożytnej Grecji, gdzie pisano je na cześć słynnych osób zmarłych. Najczęściej pisano go w formie długiego utworu, Kochanowski dzieli jednak go na cykl. W zależności od części, tren ma różne elementy. Jednym z nich jest exordium, wyjaśniające przyczyny bólu. Poeta w kolejnym już wierszu zbioru realizuje tę funkcję. W dalszych częściach pojawia się także laudatio, czyli wymienienie wszystkich zasług i wartych uwagi cech zmarłego, co tutaj poeta realizuje głównie przez przywołanie wspomnień z życia Urszulki. Następnie pojawia się compolaratio, czyli opłakiwanie i wyrażenie żalu ze względu na utratę.
W „Trenach” renesansowego autora funkcję tą spełniają de facto wszystkie utwory cyklu. Kolejna służy do oczyszczenia się po silnych emocjach i powrotu do życia bez zmarłego — odgrywa więc rolę katharsis. Ostatnią cechą jest exhortatio, czyli pouczenie moralne wynikające z życia nieboszczyka lub poglądów podmiotu lirycznego. Ze względu na tak rozbudowaną i złożoną formę, zwykle tworzono je na cześć władców i bohaterów. Kochanowski łamie konwencję poświęcając je zmarłej, ledwie dwuipółletniej córeczki.
Utwór składa się z trzynastu wersów zapisanych trzynastozgłoskowcem o budowie stychicznej, bez podziału na strofy. Klasyczna forma, której tu używa, realizuje założenia epoki, w której tworzył. Rymy w utworze są dokładne, żeńskie i sąsiadujące. Podkreślają one także moc więzi łączących podmiot liryczny z umarłą („oczy moje”, „dziecię swoje”, „wiekiem swoim”, „oczom moim”). Mimo trudnych emocji przeżywanych przez ojca ukazuje swój kunszt literacki. Pojawiają się personifikacja śmierci („Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje”) ukazująca cierpienie ojca. Pojawia się to w formie apostrofy.
Wzmocnienie ładunku emocjonalnego poeta osiąga przez zastosowanie epitetów („miłe dziecię”, „rodzicom nieszczęsnym”, „wielkiej żałości”, „serdecznego bólu”, „dłuższym wiekiem”, „wielkiej żałości”, „martwe ciała”). Obecne są także metaforycznego porównania córki do niedojrzałego owocu, który przedwcześnie urwał się z gałęzi. Jest to jedna z peryfraz użytych przez podmiot liryczny w celu podkreślenia uczuć targających ojcem. Tworzy to także za pomocą powtórzeń („żałości”, „smutnego”, „smutku”). Delikatność małej Urszulki podkreśla przez zdrobnienia („najmilszych dziatek”).
Tren IV — interpretacja treści trenu
Zrozpaczony przez śmierć dziecka ojciec już w pierwszym wersie krytykuje zachowanie okrutnej Śmierci. Zwraca się do niej śmiało, mówi, że jest to bezbożne i wbrew prawu. Traktuje ją, jakby te reguły faktycznie ją obowiązywały. Posługuje się zwrotem „zgwałciłaś”, co w jego czasach oznaczało głównie złamanie prawa oraz wszelkich norm. Podkreśla to wagę czynu i jego złość wraz z epitetem „niepobożna Śmierci”. Jest to kontrast do określenia Urszulki, którą opisuje z czułością i ojcowską miłością („miłe dziecię swoje”) nawet po śmierci.
Metafora, której używa poeta zwraca uwagę na działanie wbrew naturze. Urszulka była jak niedojrzały owoc na drzewie, który potrzebował jeszcze czasu, by się oderwać od gałęzi. Śmierć „trzęsła” tą gałęzią, działała więc wbrew ogólnemu porządkowi. Bezradni rodzice, widząc cierpienie i umierające dziecko nie byli w stanie nic z tym zrobić. Metaforyka owocu wobec córki pojawi się jeszcze w „Trenie V” (oliwka ścięta przez nieumyślnego ogrodnika) i „Trenie XV” (porównanie do kłosa zboża). Konające dziecko według podmiotu lirycznego nie jest tym, co powinno ją spotkać. Miała przed sobą całe życie, nie taka jest kolej rzeczy. Widać tu myśl zgodną z filozofią renesansu, która odwołując się do antycznych idei zakładała, że istnieje naturalny, pierwotny ład świata. Przedwczesne odejście córki zaburzyło ten bieg.
Warta uwagi jest symbolika owocu. W sztuce kojarzy się z młodością, niewinnością, zależnością od rodziców i czystością. Obraz ten przypomina między innymi biblijną scenę zerwania jabłka przez Ewę w ogrodzie Eden oraz mitologicznej historii Persefony, która zjadła od Hadesa owoc granatu. Urszulka dalej była czysta, niewinna, doskonała dla zakochanego w niej ojca. Zerwanie owocu kojarzy się z popełnieniem grzechu, karą za przewinienie, którego nie mogła zrobić. Kochanowski cierpi, bo nie rozumie, dlaczego go to spotkało.
Poeta posługuje się także przykładem Persefony, królowej śmierci. Po wspomnianym już zjedzeniu owocu miała zostać w podziemiach, Zeus za namową Demeter pozwolił jej jednak wracać na część roku do matki na Ziemię. Gdyby choć w takim wymiarze mógł odzyskać dziecko lub oddać za nią życie — bez wahania zrobiłby to. Wolałby spotkać się ze śmiercią niż przeżywać utratę córki. Cierpienie, które odczuwa, uważa za najgorszy smutek, który nie ma sobie równych na świecie.
Pojawia się także druga aluzja literacka do postaci Niobe. Była to królowa Teb, żona Amfiona i matka 14 dzieci. Ze względu na swoją pychę, straciła wszystkie swoje pociechy, które zostały zabite przez Apolla i Artemidę na polecenie Latony. Niobe opłakiwała swoje dzieci dniami i nocami. Po pewnym czasie bogowie chcieli jej ulżyć i zamienili ją w kamień, lecz nawet wtedy po jej policzkach leciały łzy. Zdruzgotany po śmierci córki ojciec podobnie jak ona czuje ból.
Skamienienie, do którego się odwołuje oznacza tu jednak marazm, apatię, a nie wybawienie od cierpienia i miłosierdzie. Kochanowski zamknął się na świat, pozytywne uczucia i ludzi. Nie dopuszcza do siebie niczego, co mogłoby poprawić jego stan, coraz bardziej zatapia się w żałobie. Można to także uznać za niewzruszenie na pocieszenia innych. Nikt, kto sam nie stracił dziecka, nie może mu współczuć, ponieważ nie rozumie tego, co przeżywa. Jedynie pisanie daje mu ukojenie — stąd prawdopodobnie stworzenie z „Trenów” całego zbioru.