Każdy człowiek chciałby w swoim życiu zaznać miłości. Jest to uczucie ciężkie do opisania, dla osób, które nigdy go nie przeżyły. Choć ludzie pragną miłości, zwykle nie zdają sobie sprawy z bólu i cierpienia, które często się z nim łączy. Relacje wymagają pracy, potrzeba dużo siły i cierpliwości, by sprostać w trudnych sytuacjach. Wiara, że problemy się nie pojawią to mrzonka, zawsze mogą one przyjść. Jest to również wpisane w ludzką egzystencję. Ludzie nie są idealni, dlatego kłótnie i różnice zdań muszą się pojawić. Bez nich ciężko również sprawdzić relację i prawdziwie sprawdzić jej podstawy.
Ambiwalencję miłości doskonale widać w powiastce filozoficznej Antoine’a de Saint-Exupery’ego „Mały Książę”. Główny bohater prowadzi spokojną, uporządkowaną egzystencję przed pojawieniem się róży, jednak doskwiera mu samotność. Wykiełkowanie tajemniczej rośliny dało mu więc towarzystwo, którego tak bardzo pragnął. Roślina okazała się bardzo wymagająca, jednak piękno po zakwitnięciu go zachwyciło. Kwiat miał mnóstwo zachcianek i kaprysów ciężkich do spełnienia. Ze względu na to relacja ta go zmęczyła, dlatego postanowił udać się w podróż. Ciągnęła go również ciekawość świata, ale zapalnikiem okazał się trudny związek z różą. Historię tę można przenieść na uniwersalny grunt. Ze względu na duże wymagania jednej z osób tworzących parę, relacja może przechodzić kryzysy. Mały Książę decyduje się na jedno z rozwiązań, czyli odejście. Nie musi ono być ostatecznym zakończeniem. Dzięki podróży chłopiec zaczyna rozumieć, że róża naprawdę go kochała, a uczucie było odwzajemnione.
Podczas pobytu na Ziemi Mały Książę odkrył także kłamstwo kwiatu. Roślina twierdziła, że jest jedyna w swoim rodzaju i nie ma drugiej takiej jak ona. Chłopiec znalazł się w ogrodzie różanym, gdzie spotkał wiele podobnych kwiatów. Było to dla niego bolesne doświadczenie, ponieważ myślał, że jej piękno jest wyjątkowe. Dopiero rozmowy z lisem, bardziej doświadczonym życiowo pozwoliło mu na zrozumienie, że piękno ma marginalne znaczenie, ponieważ prawdziwe znaczenie ma to, co niewidzialne dla oczu. Chodzi tutaj o charakter, duszę, to, czy można na tej osobie polegać oraz jej ufać. Wtedy zrozumiał, że wyjątkowość kwiatu nie wynikała z jego piękna zewnętrznego (choć to ono przyciągnęło chłopca i oczarowało na początku), a czas i charakter ich relacji. Przez włożoną energię w budowanie więzi z różą, „oswoił ją”, co można zrozumieć jako zaangażowanie w relację. Kwiat, mimo że nie chce tego przyznać tęskni i cierpi z powodu utraty Małego Księcia. W końcowym rozrachunku chłopiec decyduje się wziąć odpowiedzialność za różę i ich miłość, powracając do niej. Można jedynie domniemywać, czy ich dalsze losy były szczęśliwe. Myślę, że można jednak założyć, że ze względu na dojrzałość do relacji po podróży łatwiej było im pokonać nowe trudności.
Inny wymiar miłości, bardziej platoniczny charakteryzują „Sonety do Laury” Francesco Petrarki. Kobietę widział jedynie kilka razy, pierwszy raz podczas uroczystości w Wielki Piątek. Jej pamięci poświęcił 366 utworów, głównie sonety. Na ich przestrzeni widać różne emocje, które odczuwa w odniesieniu do Laury. Z jednej strony idealizuje ją, traktuje jak anioła, zachwyca się jej pięknem i dobrocią. Zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia i wielokrotnie wraca pamięcią do dnia, kiedy się ją zobaczył. Z drugiej, odczuwa ogromne cierpienie przez brak możliwości spełnienia uczucia. Jego ból i tęsknota przewija się przez cały zbiór, jednak najmocniej wyartykułował ją z oczywistych względów w drugiej części cyklu poświęconej Laurze umarłej. Mimo śmierci wierzy, że są sobie przeznaczeni i spotkają się jeszcze w zaświatach.
W literaturze polskiej również można odnaleźć wiele przykładów miłości, która sprawia radość, ale prowadzi także do cierpienia. Uczucie to nie musi być skierowane koniecznie do drugiej osoby, wyróżnia się przecież także patriotyzm. W okresie zaborów miłość do ojczyzny była trudna, często skazana na cierpienie i ból. Osoby chcące walczyć o odzyskanie niepodległości i dobro narodu najczęściej skazywano na różnego rodzaju represje. Widać to w „Dziadach cz. III” Adama Mickiewicza. Autor przedstawia wielu Polaków, którzy cierpią, poświęcając zdrowie lub nawet życie walce o wolność. Osoby takie ukazuje opowieść Jana Sobolewskiego w scenie więziennej. Ukazano w niej ludzi, którzy czekają na wywóz na Sybir, z którego prawdopodobnie nigdy nie wrócą. Represje dotykają dorosłych, zaangażowanych w działalność wywrotową, jak również dzieci, które karane są z tą samą surowością co dorośli. Pokolenia emigracyjne odczuwały słodkogorzki charakter uczucia do ojczyzny wyjątkowo mocno, ponieważ często nie mogli oni nawet powrócić do kraju, jak w przypadku Adama Mickiewicza, wyrzuconego po procesie filomatów i filaretów, których wspomina w dramacie.
Miłość to uczucie wielowymiarowe, które przynosi często wiele różnych emocji. Ta sama relacja jednego dnia może dawać szczęście i spełnienie, drugiego zaś przynosić ból i niszczyć człowieka. Zbyt silna miłość może przysłonić racjonalne myślenie, co może skończyć się tragicznie.