Henryk Sienkiewicz użył w powieści „Potop” wydarzeń z okresu potopu szwedzkiego, które stanowiły tło dla przygód jego bohaterów, takich jak Kmicic czy pan Wołodyjowski. Wiele z opisywanych przez niego sytuacji faktycznie miało miejsce w trakcie tego konfliktu, jednak Sienkiewicz czasami modyfikował je, by lepiej pasowały one do jego fabularyzowanej opowieści. Jednym z takich wydarzeń była obrona klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie. Zapisała się ona także w historii Polski jako jedno z najważniejszych zwycięstw.
Obrona klasztoru na Jasnej Górze trwała mniej więcej od 18 listopada do 27 grudnia 1655 roku, zakończyła się więc tuż po świętach Bożego Narodzenia. Była jednym z przełomowych strać, jakie miały miejsce w czasie potopu szwedzkiego, a zwycięstwo to dało polskim obrońcom siły do dalszej walki o niepodległość. Wiara katolicka w Polsce była bowiem szczególnie ceniona, dlatego też atak na jeden z najbardziej istotnych jej ośrodków przyjęty został ze szczególnym oburzeniem. Sienkiewicz jednak podkoloryzował opisywane wydarzenia, dzięki czemu stały się one jeszcze bardziej dramatyczne i przyciągające uwagę czytelnika. Dodał do nich między innymi słynną kolubrynę.
Sam klasztor nie miał wielkiego strategicznego znaczenia, był za to bardzo ważny, jeśli chodzi o morale. Według Sienkiewicza i jego wersji 18 listopada wojska szwedzkie zjawiły się pod twierdzą i otoczyły go, zajmując pozycje. Obrońcy rozpoczęli bombardowanie, powodując po stronie przeciwników spore straty, co trwało aż do zawieszenia broni. W nocy z kolei Szwedzi przygotowali własne stanowiska artyleryjskie i następnego dnia atak został wznowiony. W jego czasie ojciec Kordecki nieustannie dbał o to, by obrońcy klasztoru mieli dostęp do wsparcia duchowego. Trwała także nieustanna wymiana posłów między obiema stronami konfliktu. Obie strony wciąż ponosiły straty, a 25 listopada Kmicic, Czarniecki i ich oddział obrońców zniszczyli wiele dział wroga.
W pewnym momencie Szwedzi do klasztoru wysłali na negocjacje polskiego szlachcica, który miał przekonać obrońców Jasnej Góry, że nie są oni w stanie wygrać tego starcia. Udało mu się niestety zasiać wątpliwość, jednak szybko rozpoczęto nową obronę. Niestety – do wrogów dołącza gwardia królewska, klasztor zaś odwiedza Kuklinowski, którego Andrzej Kmicic potem zrzuca ze schodów i ośmiesza. Wysłano także dwóch posłów do obozu Szwedów, ale zostali oni tam uwięzieni. W końcu w dzień Niepokalanego Poczęcia do Szwedów docierają oblężnicze działa, w tym słynna kolubryna. Jest ona wyjątkowo niebezpieczna i sieje wśród obrońców ogromne zniszczenia. Dlatego też Kmicic decyduje się na to, by zaryzykować i wysadzić ją w powietrze. Udaje mu się to, a życie ratują mu Kiemlicze, jednak zostaje on porwany. W międzyczasie Szwedzi grożą podłożonymi pod klasztor minami, obrońcy znów się niepokoją.
W dzień Wigilii następuje zawieszenie broni, a ostatni atak ma miejsce już 25 grudnia. Obie strony są już jednak wyraźnie zmęczone oblężeniem klasztoru. Szwedzi żądają symbolicznego okupu za zaprzestanie walk, a klasztor wysyła im opłatki. Oblężenie zakończyło się 27 grudnia – w nocy Szwedzi złożyli swój obóz i opuścili stanowiska, udając się do Prus. Jasna Góra przetrwała wszystkie ataki.