Bohaterowie powieści Henryka Sienkiewicza zatytułowanej „Quo vadis” osadzeni są w bardzo konkretnych czasach historycznych, jakim były ostatnie lata panowania Nerona nad antycznym Rzymem. Ich motywacje, decyzje czy pragnienia wynikały bezpośrednio z czasów, w jakich żyli. Jednak bardzo interesującym zagadnieniem jest rozważanie, jak niektórzy z nich odnaleźliby się we współczesnych czasach, gdyby niespodziewanie zostali do nich przeniesieni na przykład dzięki odkryciu wehikułu czasu. Jak w XXI wieku odnalazłaby się na przykład pobożna Ligia a jak poradziłby sobie przyzwyczajony do bogactwa Petroniusz?
Ze względu na swoją wiarę chrześcijańską Ligia prawdopodobnie dość łatwo mogłaby się zaadaptować do nowej rzeczywistości. Współcześnie jej wiara jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych religii świata i nie musiałaby się dłużej ukrywać z wiarą w Chrystusa. Obecnie Rzym stał się wręcz jego stolicą. Ligia zapewne szybko dołączyłaby do jakiejś wspólnoty i tam szukałaby wsparcia. Być może podjęłaby się jakiegoś wolontariatu, by pomagać innym ludziom i w ten sposób uczyłaby się także, jak powinno się poprawnie funkcjonować w XXI wieku, Religia z pewnością byłaby dla niej dużym oparciem, a jej bracia w wierze z pewnością chętnie by jej pomogli stanąć na nogi. Być może z czasem Ligia zdecydowałaby się na założenie rodziny i opiekę nad domem, w którym codziennie wychowywałaby kilkoro dzieci. Jak widać, chrześcijaństwo nadal mogłoby odgrywać ogromną rolę w jej życiu.
Petroniusz także miałby szansę odnaleźć się we współczesnych czasach. Był to człowiek obyty, orientujący się w filozofii i w sztuce, pełen elegancji i kultury. Być może w XXI wieku mógłby rozpocząć prac na przykład jako kustosz, pracownik muzeum lub może nawet wykładowca akademicki, specjalizujący się w okresie antyku i w jego kulturze i sztuce. Petroniusz nie był przywiązany do wiary w starych, rzymskich bogów, dlatego zapewne nie odczułby braku swojej religii w życiu codziennym. Raczej porzuciłby ją bez żalu i zajął się bardziej interesującymi go kwestiami filozofii, która od czasów antyku bardzo się rozwinęła. Petroniusz mógłby poświęcać swój czas na zgłębianie jej. Problemy za to zapewne sprawiałby mu brak wygód, do których był przyzwyczajony, takich jak bogactwo, willa i niewolnicy. Musiałby się nauczyć wielu rzeczy i zacząć samodzielnie dbać o siebie i swój dom. Petroniusz miałby jednak spore szanse na przystosowanie się i znalezienie swojego miejsca we współczesnym społeczeństwie, po tym jak już by zrozumiał, że nikt inny o niego nie zadba.
Jak widać, losy bohaterów powieści „Quo vadis” przeniesionych do współczesnych czasów mogłyby się okazać całkiem ciekawe i inspirujące. Z pewnością mieliby szansę odnaleźć w nich miejsce dla siebie i realizować swoje aspiracje i pragnienia, które towarzyszyły im w czasach starożytnego Rzymu.