„Profesor Andrews w Warszawie” to opowiadanie autorstwa Olgi Tokarczuk, które wchodzi w skład zbioru „Gra na wielu bębenkach”. Tekst ten opisuje pobyt zagranicznego profesora, który planował spopularyzowanie w Polsce swojej myśli analitycznej, jednak szybko okazuje się, że przede wszystkim musi zmierzyć się z szokującą rzeczywistością stanu wojennego, który panował w tym kraju w czasie jego wizyty. Profesor znajduje się więc w niespodziewanej sytuacji i musi się z nią zmierzyć. Olga Tokarczuk porusza więc zróżnicowaną problematykę, dotyczącą realiów PRL-u widzianego oczami obcokrajowca.
Najważniejszym zagadnieniem opowiadania jest stan wojenny, który zobrazowany został z perspektywy osoby, która nie wie, że został wprowadzony i która na co dzień żyje w kraju, który nie był częścią Związku Radzieckiego. W związku z tym jest to dla profesora Andrewsa szokujące przeżycie, na które nie był przygotowany. Tokarczuk pokazuje też, jak stan wojenny oddziaływał na społeczeństwo – profesor widzi Polaków jako osoby ponure i nieprzyjemne. Jego spojrzenie to neutralna perspektywa, pokazująca czytelnikowi, jak z zewnątrz mogło wyglądać to, co działo się w Polsce w ubiegłym wieku.
Tokarczuk porusza także problematykę samego PRL-u i to, jak wyglądało życie w tym systemie. Autorka poruszyła ten temat, używając do tego perspektywy osoby spoza niego. Profesor Andrews był jedynie gościem w Polsce, nie zaś jej mieszkańcem. Dzięki temu Tokarczuk mogła neutralnie wypunktować wszystkie absurdy tego systemu, jego wady oraz pokazać, jak ponura była to rzeczywistość, pełna szarości, poczucia zagrożenia, smutku i beznadziei. Profesor Andrews jest więc swoistym lusterkiem, w którym odbija się system panujący w Polsce, a raczej narzucony jej przez Związek Radziecki. Profesor nie rozumie bowiem wielu zasada i sytuacji, jakie są naturalne dla Polaków, a które wynikają nie z ich kultury, ale właśnie ze specyfiki narzuconych im rządów.
Kolejnym elementem problematyki jest obcość – językowa, kulturowa, systemowa. Profesor Andrews przybywa do Polski z zupełnie innej rzeczywistości, której nie ogranicza sowiecka dyktatura. Nie odnajduje się więc w codzienności stanu wojennego, a bariera językowa sprawia, że cała jego wiedza staje się bezużyteczna, nie jest bowiem w stanie jej wyrazić. Profesor Andrews jest więc samotny w swoich zmaganiach, a próby naśladowania mieszkańców Polski kończą się dla niego klęską.