W drugim utworze cyklu „Trenów” Jan Kochanowski kontynuuje część exordium, czyli określenia przyczyn swojego bólu. Mówi więc o śmierci niespełna trzyletniej córeczki Urszulki. Poeta ukazuje dalej swój ból i nieodżałowanie radości, którą miała sprawiać mu pociecha.
Tren II — analiza i budowa utworu
Wiersz jak wskazuje sam tytuł, jest trenem. Gatunek ten wywodzi się z poezji funeralnej starożytnej Grecji. Utwory te powstawały najczęściej na cześć władców i postaci zasłużonych dla społeczeństwa. Tren najczęściej był wierszowany i bardzo długi, ponieważ zawierał pięć części funkcjonalnych: exordium, czyli przyczyny cierpienia (najczęściej powód śmierci), laudatio, które wylicza zasługi i cnoty nieboszczyka, compolaratio, czyli opłakiwanie i ukazanie żalu po zmarłym, consolatio, odzyskanie równowagi po oczyszczeniu oraz exhortatio, które zawierało pouczenie moralne. Kochanowski podzielił to jednak na cykl dziewiętnastu utworów, w którym każdy spełnia inne wymienione wcześniej funkcje. Co także nietypowe, poświęca je osobie niezasłużonej dla społeczeństwa — przedwcześnie zmarłemu dziecku. Było to niespotykane, podkreśla jednak w ten sposób znaczenie córki w życiu autora.
Utwór składa się z trzydziestu wersów. Jest regularny, został napisany trzynastozgłoskowcem z charakterystyczną średniówką po siódmej sylabie, zaznaczoną tu także graficznie przez wcięcie. Pojawiają się także rymy parzyste (aabb) dokładne. Wskazuje to na typową dla Kochanowskiego budowę wiersza. Poeta chętnie korzystał z form znanych z antyku zgodnie z renesansową zasadą ad fontes — powrotu do źródeł. Stąd też wykorzystanie regularnej harmonijnej formy, która ukazuje umiejętności autora. Stanowi to pewien kontrast do emocji ukazanych w tekście, podmiot liryczny jest wzburzony, mimo to jego wypowiedź jest harmonijna. Może wskazywać to także na niecałkowite porzucenie przez autora filozofii stoickiej, z którą polemizował w „Trenie I”.
Tren ten należy do liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny, utożsamiany tu z samym autorem ze względu na elementy biograficzne ujawnia się w formach osobowych zaimków oraz czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej („jeślim”, „moje”, „mnie”, „mię”, „mej”, „alem użyć”, „bodajżebych”, „moja”, „mi teraz łacno”). Osobą mówiącą w wierszu jest cierpiący ojciec, który nie może pogodzić się ze stratą małej córeczki. Jest on także prawdopodobnie poetą („I drugiemi nieważne mamkom pieśni pisał”), co dodatkowo potwierdza tezę, że jest on porte-parole autora.
Utwór zawiera wiele środków stylistycznych. Pojawiają się plastyczne epitety („lekkie rymy”, „dziecinki noworodne”, „nieszczęście moje”, „głuchym grobem”, „jednakiej wolności”, „nienagrodzona szkoda”, „znikomych cieni”, „dobrą myśl”, „nocy wiecznej”) oraz metafory („cudzej śmierci płacząc, sam swe kości suszę”, „kraje nocy wiecznej”) ukazujące cierpienie autora. Pojawia się wiele słów, które są dziś archaizmami lub zmieniły swoje znaczenie, co może utrudniać odbiór trenu. Poeta zastosował apostrofy („O prawo krzywdy pełne!”, „O znikomych cieni / Sroga, nieubłagana nieużyta ksieni!”), które są także wykrzyknieniami ukazującymi silne emocje podmiotu lirycznego. Uwypukla je także pytanie retoryczne („Tak li moja Orszula, jeszcze żyć na świecie / Nie umiawszy, musiała w ranym umrzeć lecie?”), które wskazuje, że Kochanowski nie pogodził się ze śmiercią dziecka w tak młodym wieku.
Tren II — interpretacja treści trenu
Podmiot liryczny kontynuuje rozprawianie się ze swoim smutkiem. Jest w nim dużo gniewu, który kieruje na los, który odebrał mu ukochane dziecko, jak i Prozefinę, nazywaną inaczej Persefoną. Ta mitologiczna postać była utożsamiana z życiem pozagrobowym. Nawiązanie to ukazuje doskonałe wykształcenie Kochanowskiego, który zgodnie z założeniami epoki tworzy aluzje do antyku. Złość kieruje na nią, ponieważ nie umie sobie poradzić z tym uczuciem i chce ją wyrzucić na kogoś innego, chociaż zdaje sobie sprawę, że nie jest to do końca jej wina. Targają nim jednak silne emocje — już w pierwszych wersach widać, że cierpi. Chciałby śpiewać córeczce kołysanki, a nie lamentować nad jej głuchym na jego płacz grobem.
Niesprawiedliwość, jaką widzi w śmierci córki ojciec, narasta. Następuje pewnego rodzaju gradacja napięcia, które nie ma swojego punktu kulminacyjnego w trenie. Ma on swoje miejsce dopiero w kolejnych utworach, co jest jednym z czynników spajających cały cykl.
Doświadczenie, które spotkało Kochanowskiego, całkowicie wywraca jego postrzeganie rzeczywistości. Osobista tragedia powoduje, że wyznawane przez niego wartości nie mają znaczenia, załamuje mu się światopogląd. Mężczyzna usycha z tęsknoty, jest całkowicie bezradny wobec śmierci Urszulki. Przestała być pociechą, która wypełniała dom. Teraz myśl o niej sprawia jedynie ból i cierpienie rodzicom. Żałuje, że nie zaznała ona życia „jasności słonecznej”, prawdziwej egzystencji. Budzi to w nim bunt, który wyraża w pytaniu retorycznym.
Co szokujące, w wierszu brak chrześcijańskiej wizji życia pozagrobowego. Poeta używa słów: „poszła nieboga widzieć krajów nocy wiecznej”. Może to wskazywać na brak jego pewności co do tego, czy wizja raju prezentowana przez biblię jest prawdziwa. Miejsce, gdzie trafiła Urszulka, przypomina z opisu dużo bardziej krainę ciemności, jaką był mitologiczny Tatar lub brak czegokolwiek po zakończeniu ziemskiego żywota. Wskazuje na to wizja wiecznej nocy, z której nikt nie może zostać wybudzonym.
Motyw buntu wobec Boga pojawia się także w dalszych utworach cyklu, np. „Trenie X”, gdzie jeszcze śmielej Kochanowski mówi „Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, litej mej żałości”. Słowa te wskazują na ogromną zmianę, jaka zaszła w świecie po ustaniu średniowiecza. Poglądy takie kilkaset lat wcześniej mogłyby skończyć się dla poety tragicznie. Mimo że odrodzenie nie odrzucało całkowicie Boga, a jedynie traktowało go jako idealnego artystę, który oczekuje wręcz od człowieka umiłowania do samego siebie, pozwalało także na wątpliwości. Była to ogromna zmiana światopoglądowa, której nie dało się już zatrzymać, choć próbowano tego w kolejnej epoce (baroku).
Poeta obrazowo ukazuje ból po utracie dziecka, przywołując mitologiczne motywy znane z Antyku. Mimo tematyki funeralnej tren wpisuje się w założenia renesansowe nie tylko gatunkiem, ale i podejściem do rzeczywistości ukazanym w utworze.