Nowela Bolesława Prusa „Katarynka” po raz pierwszy została wydana na łamach „Kuriera Warszawskiego” w 1880 roku, następnie ukazała się w tomie „Szkice i obrazki”. Ukazuje epizod z życia emerytowanego adwokata, którego losy splatają się z ubogą, niewidomą dziewczynką. Prus opisywał w swoich utworach cierpienie ludzi często pomijanych, dzieci czy najuboższych warstw społecznych.
Katarynka – streszczenie szczegółowe
Akcja utworu ma miejsce pod koniec XIX wieku w Warszawie. Nowela rozpoczyna się opisem spaceru ulicą Miodową, który pan Tomasz odbywa od trzydziestu lat, wciąż wykonując te same czynności. Jest to emerytowany adwokat i miłośnik sztuki. Od czasów młodości, pan Tomasz nie stroni od towarzystwa kobiet, nigdy jednak nie zdecydował się na małżeństwo. W czasach, gdy pracował jeszcze jako obrońca, dzielił czas między randki, pracę i sztukę. Żadna z kandydatek nie spełniła jego wysokich wymagań, dlatego z wiekiem pan Tomasz coraz bardziej zaczął skupiać się na sztuce.
W końcu adwokat stworzył w swoim mieszkaniu galerię, chętnie odwiedzaną przez znajomych. Pan Tomasz był wyrozumiały dla artystów, także tych pozbawionych talentu, dając im szansę na poprawę. Nie mógł jednak znieść kataryniarzy i ich muzyki, którą uważał za pozbawioną duszy. Pewnego razu złośliwy znajomy wysłał dwóch kataryniarzy pod okno kamienicy pana Tomasza. Zajście tak zdenerwowało adwokata, że wyzwał go na pojedynek, a sprawa musiała zostać rozstrzygnięta przez sąd honorowy. Aby uniknąć takich wydarzeń, pan Tomasz co miesiąc płacił stróżowi, aby nie wpuszczał kataryniarzy na podwórko.
W skromnym mieszkaniu naprzeciwko adwokata, zamieszkały dwie kobiety i córka jednej z nich. Zajmowały się szyciem oraz wyrabianiem pończoch i kaftaników. Pan Tomasz często obserwował sąsiadki i zastanawiał się, dlaczego kilkuletnia dziewczynka jest tak smutna i niechętna do zabawy. Pewnego dnia dostrzegł, że dziecko wpatruje się prosto w słońce. Wtedy Pan Tomasz zorientował się, że dziewczynka jest niewidoma. Okazało się, że dziecko straciło wzrok w wieku sześciu lat i od tego czasu musiało kierować się pozostałymi zmysłami, aby utrzymać kontakt z otoczeniem. Niedługo później, gdy adwokat próbował skupić się na pracy, usłyszał na podwórku katarynkę. W pierwszym odruchu chciał wezwać stróża i kazać mu wyrzucić kataryniarza, ale zauważył, że dziewczynka śmieje się i tańczy. Pan Tomasz całkowicie zmienił swoje postępowanie. Zaczął płacić stróżowi, aby wpuszczał na podwórko kataryniarzy oraz postanowił znaleźć okulistę, który pomoże dziewczynce odzyskać wzrok.