Stefan Żeromski jest autorem noweli zatytułowanej „Rozdzióbią nas kruki, wrony…”, które ukazuje klęskę powstania styczniowego, przedstawiając losy człowieka, Szymona Winrycha, który jako ostatni dostarcza walczącym broń, mimo iż jest już wiadome, że zryw zakończy się ich porażką. Autor w ten sposób rozlicza się z mitem powstania styczniowego i ukazuje jego negatywną stronę, zupełnie inną od wychwalania bohaterskich czynów żołnierzy. Dla sensu noweli bardzo istotny jest także jej tytuł.
Tytuł „Rozdzióbią nas kruki, wrony…” to ze strony Żeromskiego próba demitologizacji nieudanego powstania styczniowego. Autor ukazał je od bardzo realistycznej i naturalistycznej strony. Nazwa noweli odnosi się bezpośrednio do ptaków, które zjadały martwego Szymona Winrycha, jego konia i zapewne poległych w walkach powstańców styczniowych. Autor nawiązał w ten sposób także do pieśni „Idzie żołnierz borem, lasem”.
Ptaki z tytułu noweli mogą mieć też metaforyczny sens i być interpretowane jako zaborcy, pożywiający się ciałem swojej ofiary, czyli zagrabionej przez nich Polski. Los Winrycha wówczas byłby także historią ojczyzny Żeromskiego, który dokonał gorzkiego rozrachunku z tym, co stało się z jego krajem. Walka z zaborcami okazała się skazana na porażkę, tak jak Winrych nie był w stanie uniknąć swojego losu i ostatecznie został rozdziobany przez ptaki – trupojady, jak nazywa je Żeromski. Pesymistyczny wydźwięk tytułu zdaje się sugerować, że klęska jest już przesądzona i jedyne, co zostało Polakom, to czekać na swój los i ptaki, które pożrą ich po śmierci, bez względu na to, jak bardzo będą się oni starali, by temu zapobiec.
Jak widać, tytuł noweli Stefana Żeromskiego „Rozdzióbią nas kruki, wrony…” ma znaczenie dosłowne i metaforyczne. Wielu ptakom zdarza się żywić martwymi ciałami, ale autor tutaj uczynił je symbolem nieszczęścia i zaborców niewolących Polskę i jej mieszkańców.