Jan Kochanowski zapisał się w historii literatury jako jeden z najwybitniejszych poetów epoki renesansu. W swych utworach poeta realizował główne założenia tego okresu, był również doskonałym znawcą literatury antycznej i chętnie się do niej odwoływał w swoich tekstach. Tworzył w zarówno w języku polskim, jak i łacińskim, więcej jego dzieł napisano w ojczystym języku Kochanowskiego. Tworzył dzieła bardzo zróżnicowane – od fraszek i pieśni, poprzez treny, inspirowane śmiercią ukochanej córki Urszuli, jak i dzieła dramatyczne oraz liczne tłumaczenia. “Pieśń IX” jest częścią zbioru “Księgi pierwsze” zawierającego czterdzieści dziewięć utworów i wydanego w roku 1586 w Drukarni Łazarzowej już po śmierci Kochanowskiego. W “Pieśniach” Kochanowski chętnie sięgał na przykład po inspiracje związane z dziełami Horacego, nawiązywał też do wielu filozofii antycznych.
Pieśń IX (Chcemy sobie być radzi) – analiza utworu
Pieśń jest przykładem liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny ujawnia się, stosując pierwszą osobę liczby pojedynczej – mówi na przykład “Nie umiem ja:, “Tam ja”. Na początku pieśni podmiot przyjmuje także formę zbiorowości (“Chcemy sobie być radzi?”) i wypowiada się wówczas w imieniu większej zbiorowości, wyraża uniwersalne dla niej opinie i wątpliwości.
Budowa pieśni jest regularna – została ona podzielona na dziesięć strof, które zawierają po cztery wersy. Wersy te składają się z różnej liczby sylab, od siedmiu sylab aż do wersów pisanych trzynastozgłoskowcem. Poeta zastosował rymy parzyste w układzie aabb. Utwór spełnia zatem kryteria gatunkowe pieśni. Kochanowski prostą budowę utworu rekompensuje jego bogatą treścią.
W pieśni tej zastosowano niewiele środków stylistycznych, forma utworu jest raczej prosta, nie przytłaczająca sobą przekazu autora. Pojawiają się jednak takie środki jak epitety, które wzbogacają nakreślony obraz o szczegóły i dodają mu barw. Pojawiają się takie określenia jak “dobre wino”, “złote gęśli”, “przyszłe rzeczy” czy “tureckie towary”. Na początku utworu podmiot liryczny stawia pytanie retoryczne, które określa tematykę utworu. Podmiot liryczny ma do tego zagadnienia podejście emocjonalne, co wyraża poprzez wykrzyknienie (“Szafuj gotowym bacznie!”). Pojawia się także poetycka, rozbudowana metafora, w której poeta porównuje życie ludzkie do statku wiozącego towary i wskazuje, co jest najbardziej przydatne na pokładzie w trakcie sztormu.
Pieśń IX (Chcemy sobie być radzi) – interpretacja utworu
Utwór jest zapisem filozofii życiowej, jaką kierował się Kochanowski i którą zdecydował się zachować w formie pieśni i zapewnić jej miejsce w literaturze. Podmiot liryczny bierze udział w biesiadzie i zachęca do postawienia na stole dobrego wina. Oznacza to zachętę do korzystania z uroków życia i z jego dóbr. Kochanowski nawiązuje tutaj do epikureizmu – stworzonego przez Epikura – i filozofii carpe diem, chwytania życia i czerpania z jego uroków, ponieważ to przyjemność oznacza szczęście, czyli stan, do którego powinien dążyć każdy człowiek. Ważne są proste przyjemności, które przynoszą człowiekowi zadowolenie.
Podmiot liryczny w wierszu stwierdza, nie wszystko da się objąć rozumem. Człowiek nie jest w stanie pojąć wyjątkowego planu, który Bóg zaplanował dla ludzi, nie ma też odpowiednich narzędzi, by zrozumieć to, co jest dla niego przygotowane. Musi zaufać Bogu i spokojnie przyjąć to, co przyniesie mu los. Jest to nawiązanie do kolejnej antycznej filozofii, jaką jest stoicyzm, której podstawy określił Zenon z Kition. W jej założeniach określono, że wszelkie przeciwności losu powinno się przyjmować ze spokojem ducha i zawsze kierować się rozumem.
Według podmiotu warto porzucić gnębiące człowieka troski, których nie jest w stanie sam rozwiązać i oczekiwać na to, co przyniesie los i plan boski. Życie ludzkie wymyka się konkretnym planom i ramom, nie da się go opanować i przewidzieć, co jeszcze przyniesie nam ono. Podmiot liryczny przypomina także, że mało jest na świecie rzeczy trwałych – to co przyniósł los, za chwilę może on człowiekowi odebrać, nie jest warto więc przywiązywać się do tak ulotnych rzeczy i opłakiwać ich odejście.
Powinno się zaakceptować własny los i pogodzić się z nim, wtedy człowiek ma szansę uwolnić się od ciężaru lęku i cieszyć się życiem. Szczęście nie bierze się z materializmu i bogactwa, powinno być raczej oparte na wierze w Boga i skromności. Nawiązanie do filozofii antycznych to nie jedyne sięgnięcie do klasyków. W pieśni pojawia się także postać Fortuny – greckiej bogini losu. Nastąpiło więc połączenie chrześcijańskiego światopoglądu z pogańskimi elementami wiary w grecką boginię, co zdaje się być ze sobą sprzeczne.
Kochanowski stworzył więc pieśń, w której zawarł światopogląd, jakim kierował się w życiu. Oparty był on na antycznych filozofiach – epikureizmie i stoicyzmie, a wszystko to połączone było z wiarą w grecką boginię – Fortunę. Poeta wychodził z założenia, że powinno się w życiu cieszyć prostymi przyjemnościami i nie przywiązywać się zbytnio do ulotnych rzeczy – los bowiem bardzo szybko może odebrać to, co zesłał człowiekowi. Wskazywał także na istotna rolę wiary w Boga i zawierzenie się boskiemu planowi przez człowieka, który nie wszystko jest w stanie sam zrozumieć.