Wiersz „Chmury” autorstwa Juliusza Słowackiego powstał 21 lipca 1835 roku podczas pobytu poety w Szwajcarii obejmującego lata od końca 1832 roku do początku 1836. W tym czasie artysta napisał zaledwie sześć wierszy, z czego dwa z nich, „Stokrótki” i właśnie „Chmury” powstały tego samego dnia – pierwszy z nich rano, a drugi wieczorem. Utwór ten jest romantycznym opisem stanu ducha wybitnej jednostki, która z zachwytem podziwia zachmurzone niebo.
Chmury – analiza utworu
Utwór ma regularną, dynamiczną budowę. Składa się z sześciu sześciowersowych strof. Każdy wers liczy po cztery sylaby. Na rytmikę utworu w dużej mierze wpływają rymy parzyste i okalające o układzie: aabccb. Ze względu na tematykę utworu podmiot liryczny można utożsamiać z typowym bohaterem romantycznym.
Wiersz Słowackiego należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą odpowiednie zaimki osobowe („Patrzcie na mnie”) oraz czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („Lecę! błyskam!”).
Warstwa stylistyczna wiersza jest całkiem rozbudowana. Znaleźć tu można przede wszystkim apostrofy („Do was, chmury, / Wzrok ponury”; „Gdzie wam droga, / Chmury Boga”), a także epitety („Wzrok ponury”; „ja ciemny”), porównanie („Jak duch trumny, / Smutkiem dumny”), metafory („Bo ja ciemny, / Mgłą tajemny, / Sam na świecie”; „Gdzie chmur droga, / Z wichrem Boga”), wykrzyknienia („Skrą i łzami!”; „Ludzie! karły!”) oraz przerzutnie („Trzymam skronie / Tam – w koronie / Chmur i gromów”; „Na ziem grudzie / Mogił grzędy”).
Chmury – interpretacja wiersza
Wiersz „Chmury” rozpoczyna się apostrofą skierowaną w stronę płynących po niebie tytułowych chmur. Są one ciemne, zwiastujące deszcz lub nawet burzę. Doskonale oddają stan, w jakim znajduje się podmiot liryczny – jest on smutny, przygnębiony i przede wszystkim, co wiele razy podkreśla: „Sam na ziemi”. Przyroda zdaje się uczestniczyć w tej samotności i podkreślać jego cierpienie.
Osoba mówiąca zwraca się bezpośrednio do chmur, informując je o uczuciu, które go pochłania. Nazywa je stworzeniami samego Boga, tym samym podkreślając ich wielką wagę. Stają się one dla niego łącznikiem ze Stwórcą. Prosi, aby zabrały go ze sobą, bo jest on tak samo jak one „ciemny” i „mgłą tajemny”. Nie ma nikogo, kto mógłby za nim tęsknić, dlatego też nic nie trzyma go przy pełnym rozpaczy ziemskim życiu. Pragnie unieść się prosto do nieba, by stamtąd móc niejako władać światem: błyskać błyskawicami i „skrami ciskać”. Chce dzięki temu zwrócić na siebie uwagę ludzi, zainteresować ich sobą i swoim dziełem. Oczekuje uwielbienia i docenienia: „Patrzcie na mnie, / Żyjcie za mnie”, na które zdecydowanie zasługuje.
Podmiot liryczny to postrzegający świat w ciemnych barwach niedoceniany poeta. Jest samotny, niezrozumiany i lepiej czuje się wśród natury niż obcych, wrogich mu ludzi. Odczuwa potrzebę podzielenia się ze światem swoim smutkiem, dlatego właśnie zwraca się do chmur. Wie, że go wysłuchają, a także zrozumieją. Czuje z nimi jedność. Bliżej mu do metafizycznego nieba niż zwykłego świata śmiertelników.
Wszystkie jego przeżycia są doskonale odzwierciedlane przez przyrodę. Rozpacz przeradzająca się w gniew wywołuje potężną burzę. Osoba mówiąca wprost wyraża swoje negatywne emocje. Uważa się za jednostkę wybitną, którą inni powinni cenić i jej słuchać. Nie jest jednak w stanie tego osiągnąć na ziemi, dlatego musi się zbliżyć do Boga i nieba. Pragnie dokonać czegoś wielkiego, co zostanie zapamiętane na długo. Chce wywoływać w ludziach wszelakie emocje: poruszać, wzruszać, szokować i rozbudzać wspomnienia: „Łzą do łzawic, / Do błyskawic / Skrą pamięci”, ale także działać w wyższych celach, realizować swoje ideały, które przysłużą się całej ojczyźnie. Odrzuca rzeczy przyziemne, skupiając się na ważniejszych wartościach.
Osoba mówiąca zauważa i podkreśla ogromną różnicę między sobą a resztą społeczeństwa. Nazywa ludzi karłami, niższymi od siebie nie fizycznie, a duchowo. Nawołuje do uwielbienia swojej osoby: „Patrzcie na mnie, / Żyjcie za mnie”. Uważa, że należy jej się szacunek i wieczna pamięć. Na zwykłych śmiertelników czeka jedynie mogiła oraz zapomnienie. Ona jednak będzie trwać nieustannie i płynąć „z wichrem Boga”.
Motyw chmur występuje również w innym dziele Juliusza Słowackiego, romantycznym dramacie „Kordian”. Pojawia się w scenie, w której tytułowy bohater wznosi się nad ziemię i ląduje właśnie na chmurze. Obłok niesie go ze szczytu góry Mont Blanc aż do Polski. Chmury stanowią tu więc symbol wyjątkowości, ale też indywidualizmu. Podkreślają rolę wybitnej jednostki, podnosząc ją do niemal boskiej rangi. Podobną funkcję spełniają także w wierszu. Wynoszą osobę mówiącą ponad świat i jego mieszkańców, sprawiając tym samym, że staje się ona o wiele ważniejsza, bardziej doceniana i prawdziwie wybitna.
Utwór Słowackiego doskonale wpisuje się w stylistykę typowo romantyczną. Podmiot liryczny jawi się tu jako indywidualna jednostka, dążąca zarówno do Boga, jak i ziemskiej chwały. Jest pełnym rozpaczy samotnikiem, przez którego przemawia chęć czynienia rzeczy wielkich. Jego stan emocjonalny ściśle związany jest ze zjawiskami przyrody, dzięki czemu opis jego uczuć staje się niezwykle plastyczny.