W zatrzęsieniu – interpretacja

Autor: Maria Machowska

Wisława Szymborska to poetka ciesząca się ogromnym uznaniem zarówno ze strony krytyków, jak i czytelników. Polska laureatka Nagrody Nobla za całokształt twórczości. W swych utworach często porusza tematykę refleksyjną o przemijalności, ludzkiej naturze, życiu i miłości. Wiersz „ W zatrzęsieniu” to jeden z tych utworów, które skłaniają do przemyśleń nad istnieniem, bytnością.

W zatrzęsieniu – analiza i środki stylistyczne

„W zatrzęsieniu” Wisławy Szymborskiej składa się z czternastu strof, o różnej liczbie wersów (od dwóch do sześciu). Brak mu rymów, co czyni go wierszem wolnym. Utwór napisany jest językiem przystępnym, codziennym.

Podmiot liryczny to kobieta, ponieważ wskazują na to czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np. „wyfrunęłabym”, rozmyślna ona nad mnogością stworzeń na ziemi i byciu sobą w obliczu tylu możliwości.

W utworze znajdziemy kilka środków stylistycznych, między innymi epitety, np. : „świąteczny stół”, „kostium pająka”, metafory, np.: „W garderobie natury jest kostiumów sporo”. Zastosowano także wyliczenia, np.: „kostium pająka, mewy, myszy polnej”. Mamy do czynienia również z anaforą, czyli powtórzeniem tego samego wyrażenia, zdania na początku wersów, np. słowa „mogła/mogłam”. A także powtórzeniem słowa „przypadek” w pierwszej strofie. Refleksyjny nastrój wiersza zostaje podkreślony poprzez zastosowanie pytań retorycznych, np.: „A co gdybym”. Dzięki temu mamy poczucie jakby treść wiersza była przemyśleniami osoby mówiącej.

W zatrzęsieniu – interpretacja utworu

Analiza własnego bytu

Warto zwrócić uwagę na to, że podmiot liryczny rozpoczyna swoją analizę w sposób odwrotny, niż odbywa się to zwykle. To znaczy, że najpierw wysuwa wnioski dotyczące swojej roli i „bycia” na tym świecie, a dopiero później dokonuje analizy tego kim mogłaby być, jakie miejsce w innym wypadku przyszłoby jej zająć w naturze, czy byłaby wówczas szczęśliwa. Poniekąd stawia sama przed sobą pewną tezę, a następnie stara się ją poprzeć argumentami, a zarazem poddawać wątpliwości.

Indywidualność i unikatowość każdego stworzenia

Osoba mówiąca uznaje siebie za indywidualność i podkreśla odmienność oraz zróżnicowanie między każdym z nas, choćby poprzez słowa „niepojęty przypadek jak każdy przypadek”. Docenia swoje pochodzenie i korzenie. Zdaje sobie sprawę, że gdyby jej przodkowie byli innymi ludźmi, to pochodziłaby z zupełnie innej rodziny, innego domu. Dochodzi także do wniosków, że mogła urodzić się niekoniecznie człowiekiem, a ptakiem, owadem i każdym innym zwierzęciem, a nawet mikrobem badanym pod szkiełkiem naukowca.

Wcielenia, w których przychodzimy na ten świat porównuje do kostiumów, należących do garderoby natury. Każdy nas rodzi się w swoim kostiumie, który nosimy, aż do końca życia. Nie mamy wpływu na to jacy się rodzimy, z jakich stron pochodzimy. Tak na prawdę każde zwierzę, nieważne jakiego jest gatunku, nosi swój kostium, bo innego wyboru nie ma. Zdejmujemy go dopiero odchodząc z tego świata, nasze ciało to tylko powłoka, którą „zdzieramy” i niszczymy, tak jak ubranie. Osoba mówiąca zastanawia się także, co gdyby urodziła się elementem flory, na przykład drzewem. Rozmyśla też, czy będąc kimś lub czymś innym, budziłaby w ludziach strach albo odrazę.

Finalnie dochodzi do wniosku, że los okazał się być dla niej łaskawy, bo jest jej dane doświadczać miłych chwil, po których wspomnienia pozostaną na zawsze. Akceptuje siebie i jest zadowolona ze swojego życia, a przy tym dochodzi do refleksji, że bycie sobą to dla niej dziwić się, kontemplować, mieć przemyślenia i analizować. Nie prowadząc analiz w swojej głowie żyłaby w sprzeczności ze swoją naturą i byłaby kimś zupełnie innym, choć fizycznie tym samym. Zatem zachęca do bycia sobą, robienia tego czego się mówi, przeżywania.

Podsumowanie

Osoba mówiąca w wierszu snuje refleksje nad tym, w jakiej postaci mogłaby przyjść na świat, gdyby nie była sobą. Dopuszcza nawet możliwość narodzenia się jako zwierzę, roślina, albo jakiekolwiek inne stworzenie, które mogłoby wzbudzać w innych nawet skrajne emocje, takie jak strach. Na to kim jesteśmy zbiega się wiele czynników, między innymi tożsamość naszych przodków i dom w którym dorastamy. Osoba mówiąca w utworze porównuje go do gniazda, z którego wyfruwamy, jak ptaki. Biorąc pod uwagę wszystkie możliwości, docenia to kim jest i jakim stworzeniem się narodziła. Podkreśla jednak, że nie byłaby sobą, gdyby nie mogła przeżywać refleksji i kontemplacji. To element jej wewnętrznego „ja”. Stąd też można wnioskować że wiersz „ W zatrzęsieniu” niesie za sobą przesłanie, aby doceniać swoje położenie, warunki życiowe i aby zawsze być sobą, by pielęgnować swoją indywidualność. Jesteśmy różni i to jest piękne, różnorodność jest czymś naturalnym. 

Dodaj komentarz