Człowiek został stworzony do działania. Świadczy o tym sama jego cielesna natura – istnienie z wiecznie płynącej materii kształtuje naturę samego bytu. Dlatego też ciągle do czegoś dążymy, chcemy zmieniać otaczający nas świat i samych siebie. Wielkość założonych przez nas celów określa ambicja. Czy jednak ułatwia ona w jakiś sposób osiągnięcie tego, do czego nas pcha? Wydaje się raczej odnaleźć wewnętrzną siłę do pokonywania kolejnych przeciwności na drodze do swojego marzenia. Aby udowodnić powyższą tezę, warto pochylić się nad literaturą pozytywistyczną. Ze swojego założenia bowiem promowała ona ambitne działanie i kreację. Poniższa praca przeanalizuje dwa rodzime dzieła pozytywistyczne, jako najbliższe mentalnie czytelnikowi pracy. Będą to Lalka Bolesława Prusa oraz Siłaczka Stefana Żeromskiego.
Bolesław Prus w swojej Lalce wykreował postać będącą wręcz uosobieniem wszelkiej ambicji. Stanisław Wokulski to ktoś, kobo amerykanie nazwaliby „self made man”. Całe życie zmagał się z przeciwnościami losu, piętrzonymi przez zastały system postfeudalny oraz ekonomiczny Polski. W jednym z fragmentów „Pamiętnika starego subiekta” możemy znaleźć ilustrującą to historię schodach. Żart spłatany przez byłych współpracowników odchodzącemu ze sklepu Hopfera Wokulskiemu oddawał jego drogę ku zamożności. Człowiekowi temu wiecznie ktoś „zabierał schody”, uniemożliwiając rozwiniecie pełnego potencjału. Mężczyzna zawsze jednak „podciągał się”, co Rzecki widział jako swoiste marnowanie przez niego możliwości.
Trzeba jednak zauważyć, że gdyby nie ambicja Wokulskiego, być może zostałby właśnie w tej przysłowiowej „piwnicy” i nigdy nie dorobił się pieniędzy. Bohater Lalki wyznaczył sobie pewien życiowy cel, do którego dążył pomimo licznych problemów. Sam cel określany był przez ambicję, nie ułatwiała ona jednak jego osiągnięcia. Ambicja to raczej siła wyzwalana podczas „podciągnięcia”, nieustępliwość i chęć rozwoju. W żaden sposób nie może ona przybliżyć celu Wokulskiego, magicznie rozwiązać problemów życiowych bohatera. Pozwala jednak je przezwyciężyć.
Innym przykładem z Lalki może być droga do zdobycia przez Wokulskiego względów Izabeli Łęckiej. Wiadomo że arystokratka nie była godna uczucia kupca, niemniej jego zaangażowanie w pracę nad ich związkiem było ogromne. Właśnie to ukazuje również pewną cechę Wokulskiego, której podświadomie bała się Łęcka. Człowiek ten uosabiał epokę przemysłową, czas działania i zmiany. Aktywność w dążeniu do celu całkowicie przeczyła romantycznej wizji świata emocji, wyrażała pracę jako realny sposób wpływania na rzeczywistość.
Ambicja stanowiła koło napędowe tej pracy. Gdyby nie ona, Wokulski porzuciłby przecież wszelkie swoje chęci do zdobycia Łęckiej. Istotnie, kierowało nim również zauroczenie. Czy jednak wystarczyłoby ono do podjęcia niebezpiecznego wyjazdu za fortuną, czy też próby wkupienia się do wyższej klasy społecznej? Z pewnością nie, tutaj ambicja musiała zrobić swoje. Po raz kolejny jednak czytelnik zostaje światkiem tytanicznego wysiłku bohatera. Człowiek ten ustala sobie ambitny cel, który nie zostaje ułatwiony tylko ze względu na jego rozmach. Ambicja nie pozwala mu jedynie porzucić tego zamierzenia, jakim jest zdobycie Łęckiej. Wraz z zauroczeniem stanowią one potworną, niszczącą mężczyznę siłę. Być może ktoś mniej skupiony na osiąganiu swoich zamierzeń poddałby się dla dobra siebie samego, Wokulski jednak musiał dopiąć swego. Zrobił to też, właśnie dzięki ambicji.
Tworząc tytułową postać Siłaczki, Stefan Żeromski ukazał kogoś zdolnego pokonywać wszelkie przeszkody dla idei. Stanisława Brzozowska dosłownie poświęciła życia dla działań społecznych. Słabowite ciało nauczycielki nie wytrzymało konfrontacji z warunkami wsi, przynosząc jej śmierć. Przedtem jednak robiła, co mogła dla poprawy stanu intelektualnego ludu, napisała nawet książkę. Jej dzieło było ambitne, choć w większości wynikało raczej z wierności ideałom. Pod względem ambicji warto jednak przyjrzeć się postaci doktora Pawła Obareckiego. On również chciał zostać społecznikiem. Gdy jednak zderzyły się z rzeczywistością prowincji, powoli osunął się w wygodny marazm status quo. On właśnie symbolizuje brak ambicji prowadzący do niemożliwości osiągnięcia celu. Gdyby mężczyzna znalazł jej nieco więcej, być może mógłby coś zmienić. Wolał jednak żyć wygodnie, mieć spokój. Nie pokonał największej przeszkody – samego siebie.
Człowiek musi wymagać od siebie, inaczej nie osiągnie nic. Ambicja to właśnie połączenie takiej samodyscypliny oraz swoistej dumy, na podstawie której wyznaczamy swoje cele. Połączenie to tworzy siłę zdolną wraz z wolą przenosić góry. Nie będą one jednak lżejsze tylko dlatego, że zechcemy je podnieść. Raczej ambicja pozwoli znaleźć sposób na ich dźwignięcie. Nic co ważne nigdy nie przychodzi łatwo. Dlatego, zamiast szukać możliwości skrócenia drogi do sukcesu, musimy budzić w sobie siłę do ich osiągania. Warto jednak pamiętać, żeby znać również własne możliwości. Zbytnia ambicja prowadzi do upadku tak samo, jak jej całkowity brak.