Melchior Wańkowicz jest autorem powieści zatytułowanej „Ziele na kraterze”. Opisuje w niej swoje własne przeżycia oraz to, jak wyglądało życie jego rodziny w okresie dwudziestolecia międzywojennego oraz po wybuchu II wojny światowej. Znaczną część tego dzieła zajmują opowieści i rozważania dotyczące wychowania dwóch dorastających córek pisarza, Krystyny i Marty. Wańkowicz dzieli się zatem swoimi sposobami na wychowanie dzieci, które mogą zaowocować w ich przyszłości.
Sposoby wychowawcze Wańkowicza mogą zaowocować w przyszłości z wielu względów. Przede wszystkim była to ze strony pisarza nauka samodzielności i logicznego myślenia córek. Nawet dziecięce zabawy były w ich przypadku skonstruowane tak, że wymagały one od nich starannego przemyślenia. Wańkowicz stawiał też na samodzielność córek – wspierał je i pomagał im, ale nie załatwiał niczego za nie czy po znajomości. Gdy Martę wydalono ze szkoły, sama udała się na rozmowę z dyrekcją, w efekcie której dopuszczono ją do zdawania matury. Wychowanie Wańkowicza sprawiło, że dziewczęta były niezależne od rodziców i potrafiły sobie bez nich radzić.
Kolejnym aspektem wychowania Wańkowicza, który mógł zaowocować w przyszłości, były dobre maniery, obycie w towarzystwie i szeroko pojęta etykieta, jaką wpajał swoim córkom, Starał się, by potrafiły się one zachowywać wśród ludzi, zabierał je więc ze sobą do lokali. Motywacją właściwego zachowania Marty i Krystyny miało być kupno konia. Wańkowicz wiedział, że w dorosłym życiu jego córkom przyjdzie się kontaktować z wieloma różnymi osobami i muszą wiedzieć, jak się zachować w takich chwilach. Dlatego już w młodości zadbał o to, by jego córki były wystarczająco obyte i doświadczone w kwestiach towarzyskich.
Pisarz wpoił też Krystynie i Marcie patriotyzm, miłość do ojczyzny oraz poczucie obowiązku względem kraju, z którego pochodziły. Wpajano im, że to najwyższa wartość, o którą powinny się troszczyć oraz w razie potrzeby walczyć. Wychowanie Wańkowicza było tak skuteczne, że ostatecznie Krystyna wzięła udział w powstaniu warszawskim i szóstego dnia jego trwania zginęła za swoją ojczyznę. Troska o kraj mimo to zawsze owocuje w przyszłości, z czego pisarz zdawał sobie sprawę.
Wańkowicz starał się zatem wychowywać swoje córki na osoby samodzielne, myślące krytycznie i logicznie, zaradne i niezależne. Ich matka chciała chronić Krystynę i Martę jak najdłużej, ale Wańkowicz zdawał sobie sprawę z tego, że świat nie będzie czekał i pewnego dnia dziewczęta brutalnie się z nim zderzą. Wdrożone przez niego środki wychowawcze z pewnością mogły zaowocować w przyszłości. Każda z córek samodzielnie wybrała swoją dalszą drogę życiową, i chociaż w przypadku Krystyny skończyła się ona śmiercią w powstaniu, to jasne było, że realizowały one swoje plany i marzenia i były w stanie samodzielnie osiągać swoje cele.