Gustaw Herling-Grudziński jest autorem powieści „Inny świat”, w której opisał swoje doświadczenia z sowieckiego łagru. Spędził bowiem w jednym z nich dwa lata i przeżycia ubrał w formę tekstu literackiego. Grudziński umożliwił w ten sposób spojrzenie od środka na to, co działo się w łagrach. Powszechnie wiadomo było, że to strażnicy i osoby wysoko postawione w obozach wykazywały się szczególnym okrucieństwem wobec więźniów. Autor ukazał jednak świat, w którym oni sami także traktowali się w sposób niehumanitarny i pełen przemocy.
Więźniowie w łagrach postawieni byli w trudnej sytuacji, w której każdego dnia musieli walczyć o przeżycie. Zdobycie niezbędnych do tego zasobów często odbywało się kosztem innych osadzonych, którzy stawali się szybko konkurencją. W takich warunkach wiele osób porzucało dotychczasową empatię i moralność, ucząc się, że tylko bezwzględna walka pozwoli im przeżyć kolejny dzień w łagrze. To właśnie dlatego kradli, bili, gwałcili czy nawet mordowali innych osadzonych. Szczególnie mocno wyróżniali się pod tym względem urkowie, więźniowie kryminalni z długimi wyrokami, którzy dopuszczali się szczególnych okrucieństw wobec innych. Znana jest przede wszystkim historia Kowala i Marusi. Mężczyzna oddał dziewczynę współtowarzyszom, by zachować swoją pozycję w bandzie.
Więźniowie dopuszczali się różnych form przemocy, na przykład zamęczali wybrane osoby katorżniczą pracą. Pokazuje to historia Gorcewa, byłego funkcjonariusza NKWD. Gdy jego przeszłość wyszła na jaw, został obiektem prześladowań ze strony innych osadzonych. Nie pozwalano mu na przerwy w trakcie pracy, aż pewnego dnia Gorcew zmarł z wycieńczenia w zaspie na drodze do obozu. By przedłużyć jego agonię, więźniowie poświęcali nawet własne jedzenie, by go dokarmiać. Wcześniej zaś zbiorowo pobili go niemal na śmierć w baraku i zostawili go jego własnemu losowi.
Obóz był miejscem raczej indywidualnych prób przetrwania niż zawiązywania się wielkich, solidarnych grup więźniów. Każdy szybko mógł się stać wrogiem i rywalem w drodze po nieliczne zasoby. Wieczny strach, głód i niepewność sprawiały też, że ujawniały się najgorsze cechy ludzkiej natury. Skutkowało to eskalacją przemocy i okrucieństwa osadzonych wobec siebie nawzajem. Jest to przykład dehumanizacji, jaka miała miejsce w łagrach, gdzie okazywanie ludzkich uczuć i współczucia często było jednoznaczne z wydaniem na siebie wyroku i narażeniem się na ryzyko.