Opis obozu w Jercewie z Innego świata

Autor: Marta Grandke

Gustaw Herling-Grudziński to autor, który spędził dwa lata na terenie sowieckiego łagru. Swoje doświadczenia zawarł w powieści zatytułowanej „Inny świat”. W ten sposób pokazał czytelnikom to, jak takie miejsce wyglądało od środka i jak więźniowie żyli w nim i walczyli każdego dnia o przetrwanie. Pisarz podkreślał jednak, że obóz, w którym on się znalazł, na tle innych łagrów, był stosunkowo łagodnym miejscem w porównaniu na przykład do Kołymy. Grudziński spędził bowiem dwa lata w obozie w Jercewie. Z jego powieści wyłania się kompleksowy opis tego miejsca, które powstało na cztery lata przed osadzeniem w nim autora za próbę przekroczenia granicy radziecko-litewskiej.

Obóz w Jercewie znajdował się w obwodzie archangielskim, w środku lasu. Panują tam bardzo surowe warunki atmosferyczne, więźniowie mierzyli się więc z niskimi temperaturami lub opadami śniegu. Obóz sam w sobie tworzył swego rodzaju miasteczko, które samo zaopatrywało się w niezbędne codziennie narzędzia i produkty. Zbudowano w nim między innymi tartak i bazę żywnościową. Więźniowie pilnowani byli z czterech wieżyczek wartowniczych, a sam teren otoczony został drutem kolczastym. Każdy musiał przekroczyć wrota łagru. Sam obóz składał się głównie z brudnych i nędznych baraków, w których trudno było przetrwać ze względu na straszliwe warunki panujące w nich. Dzielone one były na baraki kobiece i męskie oraz zupełnie osobny dla ciężarnych. Na terenie obozu położone były także budynki administracji, lazaret, kuchnia, a nawet biblioteka. Oddzielono także miejsce pobytu zwykłych robotników od więźniów z technicznym wykształceniem.

Ważnym punktem był także Dom Swidanij, w którym więźniowie po otrzymaniu zgody spędzali czas ze swoimi bliskimi. Był on czysty i o wiele lepiej urządzony od innych miejsc w łagrze. W oknach wisiały firanki, na parapetach stały donice z roślinami. Osadzeni szczególnie obawiali się miejsca zwanego trupiarnią, do którego trafiali chorzy, którzy nie byli w stanie już pracować. Powszechnie wiadomo było, że tam czekała na nich już głównie śmierć. Był to ostatni etap pobytu osadzonego w łagrze, gdzie powoli umierał z głodu, chorób i wycieńczenia.

Jak widać, na terenie łagru znajdowało się wiele zabudowań, które miały różne zastosowania, jednak wszystkie cechowały się raczej nędzą i zniszczeniem. Istniało niewiele punktów, w których więźniowie mogli odetchnąć na chwilę od obozowej, okrutnej rzeczywistości.

Dodaj komentarz