Opowiedz historię szpaka Mateusza

Autor: Marta Grandke

Jan Brzechwa w roku 1946 po raz pierwszy wydał powieść dla dzieci zatytułowaną „Akademia pana Kleksa”. Opisał w niej perypetie głównego bohatera, czyli Adasia Niezgódki, który podejmuje naukę w niezwykłej Akademii i szybko staje się jej pilnym i sumiennym uczniem. Adaś jest miłym i wrażliwym chłopcem, czym zdobywa przyjaźń i zaufanie uczonego szpaka Mateusza, który pomaga panu Kleksowi w prowadzeniu Akademii. Mateusz wymawia tylko końcówki wyrazów. Nie jest on zwykłym ptakiem, o czym dowiaduje się Adaś, gdy Mateusz decyduje się podzielić z nim historią swojego życia.

Historia szpaka Mateusza

Według słów samego szpaka Mateusza dawno temu był on człowiekiem i to nie kimś zwyczajnym, tylko księciem. Był synem wielkiego króla i pięknej królowej, miał też cztery siostry. Był następcą tronu i żył w przepięknym pałacu, otoczony służbą spełniającą każdy jego kaprys. Mateusz edukował się także u najlepszych nauczycieli w związku ze swoją pozycją następcy tronu. 

Młody książę pasjonował się w szczególności jazdą konną, a jego ukochany wierzchowiec nazywał się Ali Baba. Ojciec zabronił jednak Mateuszowi konnych przejażdżek oraz polowania aż do ukończenia czternastego roku życia. Obawiał się bowiem, że chłopca może spotkać podczas nich jakaś krzywda. Zakaz ten irytował Mateusza, ale dostosował się do woli ojca. Pewnego wieczora jednak nie mógł się powstrzymać. Wymknął się z pałacu, osiodłał Ali Babę i wyruszył na przejażdżkę. 

Wszystko szło dobrze, aż do momentu, w którym Mateusz napotkał na swojej drodze wielkiego wilka. Drapieżnik chciał zaatakować chłopca, ten zaczął się więc bronić. Mateuszowi udało się pokonać i zabić wilka, ale odniósł w tej walce ranę. Zwierzę ugryzło go w nogę. Mateusz powrócił do pałacu, a tam okazało się, że jego rana nie chce się zagoić. Żaden lekarz nie potrafił pomóc chłopcu, a ten coraz bardziej słabł. Dopiero chiński doktor Paj-Chi-Wo wyleczył Mateusza swoim cudownym oddechem. Rana zaczęła się wtedy goić, a Mateusz odzyskał swoje siły. Doktor Paj-Chi-Wo przestrzegł go jednak, że wilki będą szukały na nim zemsty. Zabił bowiem ich króla. Podarował chłopcu magiczną czapkę bogdychanów, która miała mu pomóc w trudnej sytuacji.

Przez kilka lat nic się nie działo, ale ostatecznie przewidywania doktora Paj-Chi-Wo sprawdziły się i wilki zaatakowały zamek. Wcześniej przez długi czas zbliżały się do stolicy, co Mateusz każdego dnia obserwował z rosnącym niepokojem. Obawiał się, że wilki pozbawią go życia, a on nie zdąży przed nimi umknąć.

W końcu dokonało się i wilki zaatakowały zamek królewski, w którym ukrywał się Mateusz. Drapieżniki najpierw zabiły jego rodziców, czyli królewską parę, a Mateusz wszystko to widział na własne oczy. Zdążył uciec na kolejne piętra zamku. Tam znalazł czapkę, którą niegdyś podarował mu doktor Paj-Chi-Wo. Ta okazała się być magiczna i przemieniła Mateusza w szpaka. Dzięki temu chłopiec umknął przed wilkami i wyleciał z zamku. Zgubił jednak wówczas guzik, dzięki któremu miał powrócić do ludzkiej postaci.

Mateusz próbował odnaleźć swoje siostry i poprosić je o pomoc, jednak żadna z nich nie rozpoznała w szpaku swojego brata. Od tego czasu tułał się on w ptasiej postaci po świecie, nie znajdując nigdzie pomocy i zmieniając właścicieli. Nie odnalazł także guzika, który miałby mu pomóc zmienić się z powrotem w księcia. Tak przedstawiała się sytuacja aż do momentu, w którym na targu w Salamance Mateusza odnalazł i kupił pan Kleks. Stali się oni też wówczas przyjaciółmi, a pan Kleks uczynił Mateusza swoim zastępcą w akademii. Szpak stał się odpowiedzialny za wiele zadań i obowiązków, a także nauczał jednego z przedmiotów wykładanych w szkole.

Mateusz zdecydował się opowiedzieć całą tę historię Adasiowi Niezgódce, a chłopiec bardzo się nią przejął. Zaangażował się w poszukiwania zagubionego guzika od czapki. Ostatecznie na koniec powieści w ten oto guzik zmienia się sam pan Kleks, a Mateusz przyjmuje postać człowieka. Nie jest jednak księciem, ale autorem powieści o Akademii pana Kleksa. Świadkiem tego wydarzenia jest właśnie Adaś.

Dodaj komentarz