Staś Tarkowski i Nel Rawlison to młodzi bohaterowie powieści przygodowej autorstwa Henryka Sienkiewicza. Dostają się oni w ręce zwolenników proroka Mahdiego w wyniku spisku i zostają przez nich uprowadzeni. Staś i Nel wędrują w karawanie do proroka, uciekają z niewoli i zaczynają samodzielnie wędrować przez kontynent afrykański. Przeżywają podczas tej podróży wiele przygód oraz niebezpiecznych sytuacji. Pewnego dnia Staś i Nel spotkali niezwykłego towarzysza ich dalszej podróży, czyli słonia Kinga.
Spotkanie ze słoniem Kingiem
Staś i Nel po raz pierwszy zobaczyli słonia, gdy natknęli się w czasie podróży w wąwozie na kotlinę, do której wejście zostało zablokowane przez skałę. Szybko okazało się, że został tam uwięziony słoń. Nie miał jak uciec z kotliny. Zjadł tam wszystko, co tylko się do tego nadawało, czyli trawę i liście rosnących tam roślin. Gdy dzieci go znalazły, był już wyczerpany i bardzo głodny, a ratował go tylko dostęp do świeżej wody. W pierwszym odruchu Staś chciał zastrzelić umierające zwierzę, by skrócić jego cierpienia, ale nie pozwoliła mu na to Nel. Zagroziła chłopcu, że się rozchoruje, jeżeli zabije on słonia.
Słoń wyglądał bardzo źle, pod skórą widoczne były jego kości, a oczy miał mętne. Staś, Nel i ich towarzysze zaczęli zatem gromadzić dla niego pożywienie, takie jak liście czy owoce. Zrzucali mu to wszystko do kotliny, nawet mała Nel z zapałem pomagała, a gdy się zmęczyła, to nogami spychała słoniowi melony.
Dokarmianie słonia przyniosło spodziewane efekty i z czasem powoli zaczął odzyskiwać on siły. Gdy nabrał ich tyle, że był w stanie stanąć na nogach, okazało się, że jest naprawdę ogromny, o wiele większy od słoni, jakie Staś dotąd widywał. Przypominał gigantyczną, szarą skałę, a jego kły miały ponad pięć stóp długości. Jego gabaryty spowodowały, że dzieci nadały mu imię King, co po angielsku oznacza króla.
Z czasem Staś i Nel oswoili Kinga zupełnie, a Nel siadywała nawet w palankinie na jego grzbiecie. Staś cały czas zastanawiał się, jak uwolnić słonia z pułapki, wiedział bowiem, że pewnego dnia będą musieli ruszyć w dalszą podróż, a zostawienie go na pewną śmierć głodową było nieludzkie. Ostatecznie chłopiec wysadził skałę blokującą wejście do kotliny dzięki laskom dynamitu, jakie otrzymał od podróżnika Lindego. King był wolny i ruszył dalej w podróż z dziećmi. Później ocalił życie małemu Nasibu, gdy chłopca próbował porwać goryl na górze Lindego i zamieszkał w Mombasie.