Zagłada to jedno z najstraszliwszych wydarzeń, jakie przyniósł ze sobą do Europy XX wiek i na zawsze odcisnęła swoje okrutne piętno na historii narodu żydowskiego. W tamtym czasie społeczeństwo podzieliło się na dwie grupy. Jedną z nich byli bezpośredni uczestnicy Zagłady, w gettach i obozach koncentracyjnych, drugą zaś jej świadkowie, których pochodzenie uchroniło przed tym okrutnym losem, który do tej pory przeraża i sprawia, że wiele osób kwestionuje człowieczeństwo tamtego społeczeństwa. Pozostały po niej także rozmaite świadectwa, które różnią się w zależności od tego, czy pochodzą one od osób, którym udało się Zagładę przetrwać, czy od jej świadków. Widać to w to w dziełach literackich, takich jak „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall, w opowiadaniach autorstwa Tadeusza Borowskiego czy w wierszu „Campo di Fiori” Czesława Miłosza.
„Zdążyć przed Panem Bogiem” to wywiad rzeka Hanny Krall z ostatnim żyjącym wówczas dowódcą powstania w getcie warszawskim, czyli Markiem Edelmanem. Był on zatem bezpośrednim uczestnikiem Zagłady i odmieniła ona całe jego życie. To Edelman opowiada o straszliwych warunkach, jakie panowały w getcie, o wywózkach ludzi transportami do Treblinki, o numerkach życia i wreszcie o motywacji, jaka przyświecała powstańcom w chwili, w której wybuchło powstanie. Pragnęli bowiem oni odzyskać godność, zadecydować o własnej śmierci i zginąć z bronią w ręku, tak jak wolni ludzie. Zagłada sprawiła, że podejmowali oni decyzje, które często nadal nie mieszczą się w głowie czytelników.
Historia lekarki, która podała dzieciom swój cyjanek, by zapewnić im lżejszą śmierć czy też Poli Lifszyc, która była po aryjskiej stronie, ale wróciła do getta, by zginąć z matką to przykłady bohaterstwa, które wymyka się rozumieniu każdego, kto nie doświadczył Zagłady. Marek Edelman przedstawia odbiorcy perspektywę, której zapewne nie jest on stanie w pełni objąć rozumem, Zagłada bowiem zmuszała ludzi do podejmowania najbardziej rozpaczliwych decyzji w ich życiu.
Opowiadania autorstwa Tadeusza Borowskiego przedstawiają rzeczywistość życia w obozie koncentracyjnym. Był on po drugiej stronie drogi, jaką rozpoczynali na Umschlagplatzu ludzie odprowadzani tam przez Edelmana. Przedstawił zatem ich rozpaczliwy koniec, jaki miał miejsce w komorze gazowej i krematorium.
Borowski pokazuje, jakie sceny działy się, gdy ludzie dotarli do swojego końca, na przykład opisuje matki, wypierające się własnych dzieci, by wraz z nimi nie trafić do komory. Tu także ludzie dotknięci Zagładą zmuszeni byli do podejmowania nieludzkich decyzji i często zachowywali się okrutnie z powodu strachu przed śmiercią. Borowski nie ocenia ich, ale daje czytelnikowi do zrozumienia, że Zagłada była końcem człowieczeństwa na wiele sposobów i nie pozostawia mu wiele nadziei czy złudzeń n temat kondycji ludzkiej natury.
Z perspektywy świadka wypowiada się Miłosz w wierszu „Campo di Fiori”. Porównuje on tam obserwację powstania w getcie z bezpiecznego miejsca do ludzi, którzy widzieli jak na rzymskim placu spalono Giordana Bruna. W Warszawie ludzie bawią się na karuzeli, kiedy dolatują do nich popioły z palącego się getta, gdzie ofiary Zagłady walczą o swoją godność. Tak samo mieszkańcy Rzymu po egzekucji Bruna szybko wrócili do swoich codziennych spraw. Miłosz wskazuje, że świadkowie często pozostają obojętni na dziejące się obok nich dramaty, nawet takiej skali jak Zagłada, jeśli nie dotykają ich one bezpośrednio. Poeta ukazał więc ludzką obojętność, która towarzyszy jej od początku istnienia.