Każdy człowiek ma swoją godność i chce być traktowany jak osoba, która zasługuje na szacunek i która cieszy się wolnością swoich wyborów. Jednak zdarzały się takie okresy w historii świata, kiedy zapominano o tym i dochodziło do straszliwej dehumanizacji człowieka, do odarcia go z godności i szacunku, odebrania wszelkich praw i potraktowania w najokrutniejszy z możliwych sposobów.
W Europie szczególnie mocno w tym kontekście pamięta się o okresie II wojny światowej, kiedy to ideologia faszystowska pozwoliła na dyskryminację całego narodu żydowskiego oraz innych nacji i dopuściła do ich masowej zagłady. Dehumanizacja człowieka została szczegółowo opisana w dziełach literackich autorów, którym udało się przetrwać ten konflikt zbrojny. Jej opis i przykłady można znaleźć w takich utworach jak „Ludzie, którzy szli” Tadeusza Borowskiego, „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall, „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego oraz „Medaliony” Zofii Nałkowskiej.
„Ludzie, którzy szli” to opowiadanie Borowskiego ze zbioru pod tytułem „Pożegnanie z Marią” i należy ono do tak zwanej literatury obozowej. Borowski przybliża w nim swoje doświadczenie z czasu pobytu w obozie koncentracyjnym, a historia z tego opowiadania związana jest z blokiem żeńskim. To tam każdego dnia kobiety walczyły o przeżycie i próbowały zdobyć ubrania oraz jedzenie. Szczególnie narażone były kobiety ciężarne i ich dzieci, ponieważ to na nich przeprowadzano eksperymenty medyczne. Obserwowano tam również nieprzerwany tłum ludzi, idących na śmierć zaraz po przyjeździe z nowego transportu.
Ludzie ci są opisywani przez narratora jako masa bez twarzy, idą oni bez przerwy, a narrator komentuje to bez emocji, jest to bowiem sytuacja, do której przywykł. Następuje w ten sposób dehumanizacja ofiar. Przestają one mieć swoje indywidualne cechy, nie wzbudzają w obserwatorach uczuć, są tylko kolejnymi liczbami w statystykach zagłady. Nie można powiedzieć o nich nic ponad to, że idą, by umrzeć i zaraz po nich przyjdą następni, dokładnie tak samo. Borowski w swoim opowiadaniu pokazuje więc, jak łatwo było zapomnieć, że w korowodzie szli ludzie tacy jak on, pragnący żyć, mający swoje marzenia i plany.
Dehumanizacja została opisana także w dziele „Zdążyć przed Panem Bogiem”. To właśnie próbowali osiągnąć naziści w getcie, izolując tam Żydów i ich mordując. Powstanie w getcie warszawskim było więc gestem odzyskania chociaż symbolicznego człowieczeństwa. Powstańcy nie chcieli być prowadzeni na rzeź. Woleli sami wybrać swój sposób umierania, jak ludzie wolni i zginąć godnie, z bronią w ręku, a nie w transporcie czy w obozie. Żydowscy powstańcy próbowali więc odwrócić brutalny proces ich dehumanizacji i przypomnieć światu, że za murami getta giną ludzie. Naziści chcieli wymazać ich obecność i człowieczeństwo.