Wiersze o śmierci bywają bardzo różne: jedne mówią wprost o umieraniu, inne dyskretnie przemycają tę tematykę. Wiersze o śmierci warto czytać zwłaszcza w okresie Wszystkich Świętych – te utwory pomogą nam głębiej przeżyć ten czas. Przyjrzyjmy się ważnym polskim wierszom o śmierci.
Wybór wierszy o śmierci:
Do trupa – J.A. Morsztyn
Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty – strzałą śmierci, ja – strzałą miłości,
Ty krwie. ja w sobie nie mam rumianości.
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty.
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce. ja wolności
Zbywszy mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód. a jam w piekielnej śreżodze.
Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili,
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem
Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem.
Boże, pełen w niebie chwały – B. Leśmian
Boże, pełen w niebie chwały,
A na krzyżu – pomarniały –
Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał,
Żem Cię nigdy nie widywał?
Wiem, ż w moich klęsk czeluści
Moc mnie Twoja nie opuści!
Czyli razem trwamy dzielnie,
Czy też każdy z nas oddzielnie.
Mów, co czynisz w tej godzinie,
Kiedy dusza moja ginie?
Czy łzę ronisz potajemną,
Czy też giniesz razem ze mną?
Trupięgi – B.Leśmian
Kiedy nędzarz umiera, a śmierć swoje proso
Sypie mu na przynętę, by w trumnę szedł boso,
Rodzina z swej ofiarnej rozpaczy korzysta,
By go obuć na wieczność, bo zbyt jest ciernista –
I grosz trwoniąc ostatni dla nóg niedołęgi,
Zdobywa buty z łyka, tak zwane trupięgi.
A gdy już go wystroi w te zbytki żebracze,
Wówczas dopiero widzi, że nędzarz – i płacze!
Ja – poeta, co z nędzy chciałem się wymigać,
Aby śpiewać bez troski i wieczność rozstrzygać,
Gdy mnie w noc okradziono, drwię z ziemskiej mitręgi,
Bo wiem, że tam – w zaświatach mam swoje trupięgi!
Dar kochanki czy wrogów chytra zapomoga? –
Wszystko jedno! W trupięgach pobiegnę do Boga!
I będę się chełpliwie przechadzał w zaświecie,
Właśnie tam i z powrotem po obłoków grzbiecie,
I raz jeszcze – i nieraz – do trzeciego razu,
Nie szczędząc oczom Boga moich stóp pokazu!
A jeśli Bóg, cudaczną urażony pychą,
Wzgardzi mną, jak nicością, obutą zbyt licho,
Ja – gniewny, nim się duch mój z prochem utożsami,
Będę tupał na Niego tymi trupięgami!
Śmierć Matula – J.Baka
Śmierć matula
Jak cybula
Łzy wyciska,
Gdy ściska.
Kochanowski
W polskiej poezji wiersze o śmierci kojarzą się przede wszystkim z trenami Jana Kochanowskiego (1530-1584), pisanymi po śmierci jego ukochanej córki, Urszulki. Treny te to bardzo ważna część polskiej kultury. Są one niezwykłe, gdyż pisane nie dla ważnej osobistości, lecz dla dziecka. Jedna z najbardziej znanych fraz z trenów Kochanowskiego pochodzi z „Trenu VII”: „Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, / Moja droga Orszulo, tym zniknienim swoim.”. W utworze tym podmiot liryczny wychwala zalety swojej zmarłej córeczki. Podmiot przeżywa głęboki kryzys egzystencjalny, co dokładnie widać w „Trenie I”: „Nie wiem, co lżej: czy w smutku jawnie żałować, / Czyli sie z przyrodzeniem gwałtem mocować.” Z tego fragmentu wynika, iż podmiot liryczny odczuwa bunt wobec wyroków boskich. Jednak w „Trenie XIX albo Śnie” godzi się on z wolą bożą. W dziwnym widzeniu docierają do niego słowa, mówiące, że „W niebie szczere rozkoszy, a do tego wieczne, / Od wszelakiej przekazy wolne i bezpieczne.”. W zaświatach Urszulka może cieszyć się życiem wiecznym i bliskością Boga, odjęte jej zostały trudy życia i cierpienia ziemskie. W utworze pada znana fraza: „Teraz, Mistrzu, sam sie lecz; czas doktór każdemu.”.
Baka
Jednym z dziwniejszych wierszy o śmierci jest utwór Józefa Baki (1707-1780) pt. „Młodym uwaga”. Pozornie wydaje się on prostą rymowanką, posiada jednak w sobie dużo głębi. Pierwsza jego strofa sporo mówi o klimacie wiersza: „Za igraszkę śmierć poczyta, / Gdy z grzybami rydze chwyta: / Na dęby ma zęby, / Na szczepy ma sklepy.”. Wiersz jest przestrogą dla młodych – jego wydźwięk zawierać się może w stwierdzeniu, że młodość przemija, a śmierć czyha. Podmiot liryczny kieruje swoje słowa bezpośrednio do osób młodych: „Ej, dziateczki, jak kwiateczki / Powycina was, pozrzyna/ Śmierć kosą z lat rosą, / Gdy wschody, zachody.”. Wydźwięk tego wiersza – bez wątpienia posępny – kontrastuje z jego formą, która zdaje się przypominać dziecięcą wyliczankę. Wiersz przekazuje nam smutną prawdę w prosty, chciałoby się rzec wręcz naiwny, ale jakże urokliwy sposób: „Co minie, upłynie.”. Utwór kończy się prostą i jakże trafną frazą: „Minęło, zniknęło! / Bez zwrotu, powrotu.”.
Szymborska
Jednym z bardziej znanych wierszy o śmierci powstałych w XX wieku jest utwór Wisławy Szymborskiej (1923-2012) „Kot w pustym mieszkaniu”. Wiersz zaczyna się od znanych słów: „Umrzeć – tego się nie robi kotu. / Bo co ma począć kot / w pustym mieszkaniu.”. Wszystko jest niby to samo, a jednak w rzeczywistości zagościła jakaś różnica, jakiś znaczący brak. Wiersz jest bardzo prosty, przekazuje najważniejsze twierdzenia w sposób wręcz trywialny: „Ktoś tutaj był i był, / a potem nagle zniknął / i uporczywie go nie ma.”. Utrata bliskiej osoby jest przedstawiona z kociej perspektywy – kot nie rozumie, że strata jest na zawsze, wciąż czeka na swojego ludzkiego towarzysza. Można stwierdzić, że tak czują się często osoby dotknięte stratą – jakby utracona osoba miała lada chwila powrócić, przejść zwyczajnie przez próg, pozdrowić nas uśmiechem. Niestety, jesteśmy ludźmi i wiemy dobrze, że śmierć jest nieodwracalna.
Bargielska
Motyw umierania w tomiku „Dwa fiaty” Justyny Bargielskiej (1977) jest wszechobecny. Wiersz „Let’s kohelet” kończy się zawołaniem: „Hej, we mnie są twoje groby i zmarli twoi są tu”. Zaś utwór „Radyjko” opowiada o wyprawie podmiotki lirycznej na cmentarz. Podmiotka mierzy się ze stratą dziecka (płodu?) i kieruje wobec Najwyższego takie oto słowa: „Niepowstrzymany dzielniku, tą kostropatą łapą / od sekcji noworodków nie wiem, czy chcę / byś mnie dotknął. Powiadam ci, naprawdę.”. W wierszu „Gringo” autorka nawiązuje do Biblii, pisząc: „Śmierci, niewymawialska, dotykalska panno. / Gdzie jest twoje zwycięstwo? Sama ci pokażę.”. Przepiękny fragment o śmierci występuje w wierszu „Przekład”: „Zrobiłam miejsce na śmierć w swoim życiu, / odchyliłam kołdrę, koszulę, odemknęłam klatkę żeber. / Nie miałabym miejsca dla nikogo z was, gdybym nie zrobiła / miejsca śmierci. Póki nie zrobiłam miejsca śmierci, / dla nikogo z was nie miałam miejsca, nie łudźcie się.”. Z tych słów wynika, iż podmiotka liryczna pojmuje konieczność przeżywania straty, by móc naprawdę kochać swoich bliskich. Śmierć i miłość są tu w ten sposób złączone. Godzenie się ze śmiercią jest ważnym elementem życia – istotne, by robić w sobie na nią miejsce, nie uciekać od bolesnej straty, lecz w prawidłowy sposób przeżyć żałobę. Tytułowe „dwa fiaty”, jak twierdzi sama autorka, to powiedzenie dwa razy „tak”: „tak” życiu i „tak” śmierci.
Podsumowanie
Wiersze o śmierci są niesamowicie poruszające. Pozwalają nam one mierzyć się z przeżywaną właśnie stratą lub przypominać sobie o stratach odległych. Życie nierozerwalnie wiąże się ze śmiercią – taki banalny, lecz jakże prawdziwy wniosek wysnuć można z wierszy o śmierci. Nie warto uciekać od tematu śmierci – zwłaszcza w okolicach Zaduszek.