„O Doktorze Hiszpanie” to jedna z fraszek Jana Kochanowskiego – wybitnego polskiego poety, tłumacza i dramaturga, który jest jednym z najbardziej cenionych twórców epoki renesansu. Jego fraszki nawet po upływie lat, są silnie obecnie w kulturze, cytowane i nawet wprowadzone do programu nauczania języka polskiego w szkołach.
O doktorze Hiszpanie – analiza i środki stylistyczne
„O Doktorze Hiszpanie” Jana Kochanowskiego, to przykład fraszki obyczajowej. Ma charakter biesiadny i dworski, lekko prześmiewczy.
Utwór składa się z czternastu wersów, bez podziału na strofy. Zastosowano rymy parzyste (aabb). Podmiot liryczny wydaje się obserwować zaistniałe wydarzenia i je przedstawiać, jednak znaczną część utworu stanowią dialogi, a wypowiedzi podmiotu, są jedynie wtrąceniami.
W utworze możemy wyróżnić kilka środków stylistycznych, są to między innymi epitety, np. „dobry doktor”, „towarzyszu miły” oraz metafory „A doktorowi mózg się we łbie mąci”. Na emocje ukazane w utworze i charakter biesiady, wskazują wykrzyknienia, np. „A sami przedsię bywajmy weseli!”, „ Jedna nie wadzi, daj ci Boże zdrowie!”.
Wydarzenia są przedstawione ironicznie, na przykład wobec drzwi, które były wyważone, wykorzystano personifikację, „Doktor nie puścił, ale drzwi puściły”, aby uśmiesznić tę historię.
Warto wiedzieć, iż fraszka odnosi się do prawdziwej postaci – Pedro Ruiza de Morosa. Był on hiszpańskim prawnikiem, z tytułem naukowym doktora, a także doradcą na dworze króla Zygmunta Augusta. Po latach spędzonych w Polsce, mężczyzna odnalazł się w naszej kulturze, a nazywano go później Piotrem Roizjuszem. Bardzo prawdopodobne, że spotkał się z Janem Kochanowskim, przy okazji uczt na królewskim dworze.
O doktorze Hiszpanie – interpretacja fraszki
Początek utworu to dialog, z którego możemy wnioskować, że tytułowy Doktor opuszcza biesiadę, aby udać się na spoczynek. Część gości, nie jest z tego zadowolona i postanawia nakłonić mężczyznę do dalszej zabawy, nawet po zakończeniu uczty. Podkreślono także, że obecny jest tam alkohol, „ Ba, wierę, pódźmy, ale nie bez dzbana”.
Doktor wzbraniał się, ale kompani wyważyli jego drzwi. Przystaje na ich propozycję, komentując „By jeno jedna”. Ostatecznie poddał się zabawie i pił do momentu, aż zakręciło mu się w głowie, „doktorowi mózg się we łbie mąci”. Na końcu przyznaje, że nie jest łatwo biesiadować „z tymi pany”, „ Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany”.
Fraszka „O Doktorze Hiszpanie” przedstawia charakter biesiad i uczt w epoce renesansu. Jest to przejaw filozofii epikurejskiej, czyli „chwytanie dnia”, dobra zabawa w gronie bliskich osób, cieszenie się chwilą. Filozofia ta była bliska autorowi utworu.
Podsumowanie
Utwór jest żartobliwym spojrzeniem na zabawę i spożywanie alkoholu. Podmiot liryczny nikogo nie moralizuje i nie gani. Opisuje tylko zaobserwowaną sytuację, bawi się słowem i poezją, tak aby przedstawić biesiadę, w zabawny sposób. Być może utwór miał dla autora nawet znaczenie osobiste, ponieważ bywał na dworze i mógł uczestniczyć w takich biesiadach. Tym bardziej, że wykorzystał postać historyczną, jako bohatera swojej fraszki.