Szybko okazało się, że to Alina pierwsza zbierze dzbanek pełen malin. Balladyna z nieukrywaną zazdrością patrzyła, jak siostra szybko gromadzi owoce, nie plamiąc sobie nawet przy tym rąk ich czerwonym sokiem. Sama zaś nie była w stanie utrzymać tego tempa, nigdy bowiem nie interesowały jej prace fizyczne. Pozwalała, by to Alina zawsze pomagała matce i wypełniała wszystkie obowiązki, Balladyna zaś w tym czasie flirtowała z chłopcami z wioski i spędzała z nimi czas.
Sumienność Aliny miała teraz przynieść jej męża, szczęście i życie w zamku. Gdy zapełniła dzbanek, pobiegła natychmiast to chaty, by pokazać go Kirkorowi i wdowie. Balladyna wolno podążyła za nią. Była zła, trochę na siebie, trochę na siostrę, a jeszcze trochę na świat. Jednak stopniowo godziła się z myślą, że to jej siostra będzie panią na zamku.
Gdy dotarła do chaty, jej rodzina już świętowała. Wdowa zaprosiła znajomych z wioski, którzy chętnie przyłączyli się do radości panującej w chacie. Balladyna zmusiła się do uśmiechu i poszła pogratulować siostrze. Błyskawiczne zaręczyny poprzedzały błyskawiczny ślub, który odbył się kolejnego dnia. Alina wyglądała na szczęśliwą jak nigdy dotąd, Kirkor także pokazywał po sobie zadowolenie.
Dni po ślubie upłynęły wdowie i dziewczętom na pakowaniu skromnego dobytku i przenoszeniu go do zamku Kirkora. Alina poprosiła bowiem męża, by jej matka i siostra mogły z nimi zamieszkać, a ten zgodził się. Balladyna niespodziewanie znalazła się więc w miejscu, z którym pożegnała się w myślach już w trakcie zbierania malin. Była więc całkiem zadowolona z takiego obrotu spraw.
Kirkor tymczasem rozpoczął planowanie korzystnego małżeństwa dla Balladyny. Siostra jego żony musiała wyjść odpowiednio za mąż. Pewnego dnia zawołał ją i zapytał:
– Czy uważasz Fon Kostryna za dobrego człowieka?
– Tak – odparła Balladyna i już wiedziała, że sprawa została postanowiona i zostanie żoną dowódcy warty w zamku. Kirkor tylko upewniał się, że nie działa całkowicie wbrew jej woli.
Kirkor nie zwlekał i już kilka dni później urządzono niewielkie weselisko. Alina była bardzo szczęśliwa, że jej siostra dobrze wychodzi za mąż, podobnie jak stara matka dziewcząt. Balladyna również była zaskakująco zadowolona. Nie spodziewała się wcześniej, że takie życie może ją zadowolić, okazało się jednak, że Fon Kostryn doskonale ją rozumie. Miała więc nadzieję, że będą zgodnym i szczęśliwym małżeństwem, takim jak Kirkor i Alina.