Mowa sądowa w obronie Balladyny

Autor: Marta Grandke

Wysoki Sądzie! Zgromadziliśmy się tu dzisiaj z zamiarem bezwzględnego osądzenia obecnej tutaj Balladyny. Jest ona winna zbrodni przez wszystkich uważanej za niewybaczalną. Zamordowała bowiem swoją siostrę, Alinę, ukryła ten fakt, a następnie zabiła jeszcze wiele innych osób, między innymi swojego męża, dwóch kochanków i innych, niewinnych ludzi. Wszyscy domagają się dla niej wyroku śmierci. Ja jednak chciałbym, abyśmy wczuli się przez chwilę w sytuację tej nieszczęsnej dziewczyny.

Wychowała się ona w ubogiej chacie. Matka nie zapewniła swoim córkom odpowiednich warunków, w wyniku czego chowały się one w biedzie. Musiało być to straszne dla tak ambitnej osoby, jak Balladyna. Nieustannie zmagała się ona z wykluczeniem oraz poczuciem, że czegoś jej w życiu brakuje. Nie dziwmy się więc, że w momencie, w którym zyskała szansę na odmianę swojego losu, to posunęła się do wszystkiego, by tylko jej nie stracić! Nie była w stanie nadążyć za siostrą w konkursie zbierania malin, ponieważ matka nie przykładała się do jej wychowania i tylko Alina potrafiła wykonywać obowiązki domowe. Konkurencja nie była więc uczciwa.

Balladyna działała też w afekcie, zaślepiona strachem przed tym, że nie uda jej się spełnić swojego marzenia. Targały nią silne emocje, a Alina na dodatek nieustannie zaczepiała ją i wyśmiewała. Nie można więc dziwić się, że starszej siostrze wreszcie puściły nerwy!

Na dodatek zarówno mąż, jak i kochankowie, wykorzystywali ją i nie zwracali uwagi na jej potrzeby. Grabiec nie miał zamiaru się z nią ożenić, Fon Kostryn próbował dzięki niej przejąć władzę w zamku, a Kirkor opuścił ją raptem kilka dni po ślubie, była więc samotna w zupełnie obcym miejscu. Jak można się dziwić, że zareagowała gwałtownie i bez zastanowienia? Postawcie się na jej miejscu i zastanówcie się, jak byście czuli się w takich chwili. Pozbawieni wsparcia, samotni, w zupełnie nowych warunkach…  Mogłoby to doprowadzić do zbrodni nawet najtwardszą osobę, a Balladyna była już zdenerwowana śmiercią siostry.

Wysoki Sądzie, uważam, że wobec Balladyny powinno się zastosować okoliczności łagodzące. Była ona bowiem ofiarą nieszczęśliwego splotu okoliczności, który doprowadził ją do czynów w afekcie, których teraz z pewnością głęboko żałuje. Postawcie się więc w jej sytuacji i wyobraźcie sobie, jak samotna i przerażona musiała być, gdy okazało się, że nigdy nie spełni swoich marzeń oraz że wszyscy zwracają się przeciwko niej i dopiero wtedy wydajcie swój wyrok na nią.

Dodaj komentarz