Eliza Orzeszkowa znana jest z poruszania w swojej twórczości tematyki powstania styczniowego. Ma to związek z osobistym zaangażowaniem pisarki w konflikt, między innymi w jej majątku przez dwa tygodnie przebywał sam Romuald Traugutt. Mąż pisarki za pomoc powstańcom został zesłany na Sybir. Jej zaangażowanie w zbrojny zryw niepodległościowy widoczne jest między innymi w takich dziełach jak „Gloria victis”. Opowiada ono o powstaniu styczniowym widzianym z perspektywy czasu. W perspektywie Orzeszkowej staje się ono niemal mitem lub legendą i jest częścią budowania przez autorkę pamięci i poległych i o ich dokonaniach. Miało to pozytywnie wpłynąć na czytelników, którzy doświadczali rusyfikacji.
Eliza Orzeszkowa opowiada o powstaniu styczniowym w swojej noweli korzystając z ożywionej przyrody jako narratora. Tylko bowiem drzewa, które były świadkami walk, są w stanie opowiedzieć innym to, co wówczas działo się w obozie powstańców. Autorka pokazała, że o ojczyznę walczyli różni ludzie – w jednym oddziale znaleźli się bowiem intelektualista Maryś Tarłowski i urodzony żołnierz Jagmin. Wszyscy oni zjednoczyli się w wyższym celu, jakim było uwolnienie ojczyzny spod jarzma zaborów. Orzeszkowa ukazuje powstanie jako wielki, patriotyczny gest, który miał także znaczenie symboliczne i mimo klęski pokazywał, że naród polski jest w stanie walczyć o swoją wolność i godność.
Pisarka wiedziała, że powstańcy ponieśli klęskę, ale zdecydowała się na poprowadzenie narracji w taki sposób, by mimo to ukazać ich jako moralnych zwycięzców tamtych wydarzeń. Ich śmierć była poświęceniem dla kolejnych pokoleń, podjęli też słuszną decyzję o stawianiu oporu, mimo iż nie mieli realnych szans na wygranie powstania. W związku z tym sylwetki opisywanych postaci, zarówno tych fikcyjnych, jak i historycznych (w przypadku Romualda Traugutta) przypominają bardziej mitycznych herosów niż żywych ludzi. Sama Orzeszkowa porównuje zresztą Jagmina do legendarnego Herkulesa. Traugutt w jej ujęciu z kolei idealny przywódca i człowiek pozbawiony wad. Orzeszkowa systematycznie buduje w swoich dziełach mit tego dyktatora powstania i kreuje jego legendę, zapewne także ze względu na swoje prywatne kontakty, w czasie kiedy Traugutt przebywał w majątku jej męża.
W swoim dziele Orzeszkowa wskazuje na konieczność wybuchu powstania styczniowego. Wchodzi tym samym w polemikę z jego krytykami, którzy pojawili się po latach i poddawali w wątpliwość słuszność walk, jakie się wówczas toczyły. Z powodu ich konsekwencji po zakończeniu powstania cierpiało całe społeczeństwo, Autorka zwraca więc uwagę na inne aspekty powstania, takie jak niewyobrażalne poświęcenie uczestników. Zrobili oni bowiem wszystko, co było w ich mocy, by pokonać wrogów i przywrócić ojczyźnie wolność. Orzeszkowa kładła nacisk na obywatelski obowiązek wobec kraju. Przykładem osoby, która była przeciwna walce i zabijaniu, jest stworzony przez Orzeszkową Marian Tarłowski. Jednak nawet on dołączył do powstańców, ponieważ to właśnie należało zrobić.
Jak widać, Orzeszkową w jej noweli cechuje bardzo idealistyczne podejście do powstania, które popierała. Nie oznaczało to jednak, że stroniła od ukazywania jego ciemnych stron, na przykład ogromnej brutalności, jakiej doświadczali powstańcy z rąk Rosjan.