„Sklepy cynamonowe” to zbiór opowiadań Brunona Schulza, w których przedstawia on inspirowane własnymi doświadczeniami dzieciństwo spędzone z rodziną w niewielkim miasteczku. Głównym narratorem tekstów jest dziecko, które przedstawia swój świat w sposób charakterystyczny dla swojego wieku i wrażliwości. Jest on więc w specyficzny sposób wyolbrzymiony, niektórym aspektom nadawane są fantazyjne znaczenia. Równocześnie w opowiadaniach Schulz zawarł swoistą mitologię tego świata oraz własną filozofię, która na kartach utworów tworzy się przy pomocy tez wygłaszanych przez ojca głównego bohatera. W „Traktacie o manekinach” zostały poruszone właśnie zagadnienia, które dotyczą kondycji człowieka we współczesnym autorowi świecie, a dokładniej rzecz ujmując, degradacji człowieczeństwa.
Degradacja człowieka jest jednym z problemów, jakie według Schulza dręczą społeczeństwo jego czasów. Współczesna mu cywilizacja miała bowiem sprowadzać człowieka do roli rzeczy, manekina, jak zostało to opisane właśnie w „Traktacie o manekinach”. Tytuł tego tekstu sugeruje, że czytelnik ma do czynienia z wykładnią jakiejś wręcz naukowej tezy. Podstawy tej filozofii wygłaszane są przez ojca narratora i przedstawiane zatrudnionej u niego służbie. Człowiek ten marzy o zaprojektowaniu ludzi od nowa, tak by uniknąć ich skażenia cywilizacją i nowoczesnością. W jego opinii to właśnie są czynniki, które niszczą osobowość i redukują ją. Staje się przez to kukłą, lalką, manekinem, pustą rzeczą, w której nie ma życia czy czegokolwiek wartościowego, inspirującego i ważnego. Taki człowiek nie potrafi do końca zrozumieć i rozważyć natury swojego istnienia. Odarto go z wszelkiej indywidualności, jest jedną z wielu lalek, które składają się na społeczeństwo. Nic go nie wyróżnia na tle innych.
Kryzys cywilizacji i nowoczesności sprawił, że ludzkość utknęła. Człowiek, tak jak manekin, spędza swoje życie w bezruchu, w jednej znanej mu pozie, której nie potrafi zmienić. Nie rozwija się, nie doświadcza zmian, tkwi w swojej bezpiecznej pozycji, w której jest mu wygodnie. Jest to łatwe, ale także bezwartościowe, doprowadza właśnie do degradacji osobowości i dehumanizacji. W manekinach nie ma bowiem duszy, jakiejś wyjątkowej cząstki, która popycha je do życia i działania. To samo dzieje się z ludźmi. Tracą oni swoją wyjątkowość, odbiera im ją ciągły rozwój, technologia i nowoczesność.
Niektórzy opisywani przez Schulza bohaterowie, na przykład wujek Karol, już zachowują się jak kukły i przypominają je nawet pod względem fizycznym. Mężczyzna jest bowiem sztywny, jego spojrzenie jest puste, nie poruszał się. Inne postaci Schulz opisuje po prostu jako kawałki ruszającego się mięsa, widzi w ten sposób niektóre kobiety. Ich opis został pozbawiony cech ludzkich, sprowadzono je wyłącznie do najbardziej fizycznego, biologicznego aspektu ich istnienia.
Schulz stawia więc w „Sklepach cynamonowych” tezę, że ludzkość wraz z rozwojem cywilizacji i technologii stopniowo ulega degradacji. Człowiek zmienia się w pozbawioną życia kukłę, która przez całe swoje istnienie tkwi w jednym miejscu i nie rozwija się, tak jak lalka lub manekin. Ukazuje więc upadek człowieka, który coraz więcej wie i odkrywa, ale z drugiej strony płaci za to cenę swojego człowieczeństwa i osobowości.