W życiu człowieka odwieczną walkę codziennie prowadzą ze sobą dwie wydawałoby się sprzeczne siły, jakimi są serce i rozum. Zdają się one wykluczać wzajemnie – to, czego chce serce wydaje się często stać w opozycji do rozumu, natomiast chłodne i rozsądne kalkulacje umysłu nie uwzględniają gorących emocji i uczuć, które żywi serce. Ludzie stoją więc przed nierozwiązywalnym dylematem, której z tych sił powinni słuchać? Czy właściwie byłoby podążyć za głosem serca, czy może jednak posłuchać tego, co podpowiada rozum? Przed podobnym problemem często stoją bohaterowie literaccy, jak na przykład ci przedstawieni w “Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza czy w “Zemście” Aleksandra Fredry. Śledząc ich losy można spróbować określić, czy lepiej słuchać serca, czy jednak rozumu.
W przypadku epopei “Pan Tadeusz” autorstwa Adama Mickiewicza czytelnik ma do czynienia z postacią, która poszła za porywem serca. Był nią Jacek Soplica, który zakochał się w córce swojego sąsiada, Ewie Horeszkównie. Wąsal był jednak przekonany, że nie dysponuje wystarczającym majątkiem, by móc się ubiegać o jej rękę. Z tego względu nigdy nie wyraził swych uczuć przed jej ojcem, a ten znalazł dla niej innego kandydata. Soplica wyjechał wówczas pełen gniewu, który nie zniknął nawet po jego ślubie z inną kobietą i po narodzinach syna, Tadeusza. Dlatego też pewnego dnia, gdy Jacek Soplica ujrzał, jak Moskale atakują zamek Stolnika, który broni go z całą rodziną, niesiony porywem serca i nieugaszonym gniewem, dołączył do walki. Nie zastanawiając się nad swoimi czynami i działając w zapiekłej urazie i nienawiści, Soplica wymierzył broń w Stolnika, przypadkiem wystrzelił i tym samym zamordował go. Wojska rosyjskie sądziły wówczas, że Soplica przyłączył się do nich, dostał on więc sporą część majątku Horeszki, jednocześnie został też przez swych rodaków okrzyknięty zdrajcą narodowym.
W wyniku tych wydarzeń Jacek Soplica musiał uciekać z kraju i porzucić tym samym jedynego syna. Do końca życia krył się także pod zmienionym imieniem jako ksiądz Robak. Jeden poryw serca, jedno działanie, którego nie przemyślał, wpłynęły na cały jego los i odmieniły go na zawsze. Gdyby Soplica ochłonął i zastanowił się, co robi, być może nigdy by do tych strasznych wydarzeń nie doszło.
Z kolei bohaterom komedii Aleksandra Fredry pod tytułem “Zemsta” działania zgodnie z głosem serca w pewien sposób wyszły na dobre. Wacław Rejent i Klara Raptusiewiczówna kochali się ogromną miłością i chcieli spędzić ze sobą życie, jednak stryj Klary – Cześnik – i ojciec Wacława – Rejent Milczek – pałali do siebie niechęcią i nieustannie utrudniali sobie nawzajem życie. Rozum mógł podpowiadać Klarze i Wacławowi, że ich związek nie ma sensu, że nigdy nie będą mogli ze sobą być, bo nic nie zapowiadało tego, by ich rodziny ostatecznie pogodziły się i żyły ze sobą w zgodzie, Młodzi jednak słuchali serca, chcieli być razem i uparcie do tego dążyli.
Ostatecznie udało im się wszystko zorganizować tak, że Cześnik i Rejent pogodzili się ze sobą, a Klara i Wacław mogli wziąć upragniony ślub i spędzić ze sobą resztę życia. Gdyby poddali się oni i posłuchali rozumu, który podpowiadał, że sytuacja jest niemożliwa do rozwiązania, zapewne resztę życia spędziliby w nieudanych związkach, nieszczęśliwi i pełni żalu. Tymczasem idąc za głosem serca, Klara i Wacław znaleźli w sobie wystarczająco dużo siły, by walczyć o swój związek i spełnić marzenia. Są oni więc dowodem na to, że czasami idąc za porywami serca, można odnaleźć w życiu szczęście, którego nie dałyby rozumne rady i chłodna kalkulacja sytuacji.
Podane przykłady z literatury pokazują więc, że ciężko jest jednoznacznie określić, czy człowiek w swoim życiu powinien słuchać serca, czy może raczej kierować się rozumem. Powiedzieć można jedynie, że zależy to od sytuacji i kontekstu, ponieważ każda historia rządzi się swoimi prawami i może okazać się, że koniecznie są w trakcie niej inne rozwiązania, które nie sprawdziłyby się w odmiennej sytuacji.