Zbigniew Herbert to jeden z czołowych przedstawicieli wśród poetów XX wieku. Polski poeta, dramaturg, a także eseista oraz dramaturg. Najbardziej znanym „owocem” jego twórczości jest cykl poetycki „Pan Cogito”. Wiersz „Apollo i Marsjasz” wydany został wydany w roku 1961, w tomiku „Studium przedmiotu”. Główną tematyką utworów zawartych w tym cyklu poetyckim jest sztuka, a w szczególności malarstwo. Wiersz „Apollo i Marsjasz” stanowi reinterpretacje mitu greckiego mówiącego o pojedynku tytułowych bohaterów.
Apollo i Marsjasz – analiza stylistyczna utworu
Tekst utworu charakteryzuje się układem stroficznym – „Apollo i Marsjasz” składa się z trzynastu zwrotek, o nieregularnej budowie. Porzucenie symetrycznego stosunku sylab sprawia, że utwór zyskuje miano wiersza wolnego. Poeta zrezygnował także, z zastosowania rymów – czyniąc utwór wierszem białym. Oprócz tego, w wierszu „Apollo i Marsjasz” nie spotkamy się z interpunkcją.
Podmiot liryczny wypowiadający się w wierszu Zbigniewa Herberta nie ujawnia swojej osoby, jest nieznany dla odbiorcy. Jego główną rolą jest narracja i opis wydarzeń. Wiersz Herberta „Apollo i Marsjasz” jest więc doskonałym przykładem liryki pośredniej.
Sposób wypowiedzi ja lirycznego wskazuje także na to, że wiersz posiada cechy prozy poetyckiej. Poeta zastosował w wierszu szeroki wachlarz środków stylistycznych. Na pierwszym planie wyróżniają się epitety, które znacząco uplastyczniają opis wydarzeń prowadzony przez podmiot liryczny („właściwy pojedynek”, „nieprzebrane bogactwo”, „słodkie pagórki”. Poeta zastosował także przerzutnie, jednak poprzez brak interpunkcji, wrażenie to zostaje zachwiane. Opis wnętrzności obdzieranego ze skóry Marsjasza, ubarwiony został poprzez zastosowanie metafor – „łyse góry wątroby / pokarmów białe wąwozy / szumiące lasy płuc / słodkie pagórki mięśni / stawy żółć krew i dreszcze / zimowy wiatr kości / nad solą pamięci”.
Apollo i Marsjasz – interpretacja utworu
Utwór „Apollo i Marsjasz” Zbigniewa Herberta oparty jest na wątku mitologicznego pojedynku i stanowi herbertowską interpretacje wydarzeń. Powodem łączącym obie postacie jest mistrzostwo gry na instrumencie, a także wysokie mniemanie o sobie.
Mit jako podstawa utworu Zbigniewa Herberta
W starogreckim micie historia rozpoczyna się, gdy sylen (półczłowiek-półkoń) Marsjasz znajduje porzucony przez Atenę instrument – flet. Marsjasz rozpoczyna naukę gry na instrumencie, która idzie mu doskonale i szybko zyskuje uznanie. Sam cechował się niezwykle wysokim mniemaniem na temat swojego talentu. Napędzany pychą rzuca więc wyzwanie Apollinowi – bogu poezji, uznawanego za najlepszego śpiewaka. Ten jednak pojedynek wygrywa podstępem. Apollo jako zwycięzca mści się na sylenie, obdzierając go ze skóry. Marsjasz wydaje z siebie okropny krzyk, jednak bóg poezji pozostaje niewzruszony. W cierpieniu łączą się z Marsjaszem jedynie leśne bóstwa. Z ich łez powstaje rzeka, na końcu której Apollo triumfalnie rozwiesza skórę przegranego.
Reinterpretacja Herberta
Podejście Zbigniewa Herberta do tej mitologicznej historii polega na widocznym przesunięciu fabuły. Poeta już na wstępnie zaznacza nieuczciwość boga poezji („odbywa się pod wieczór / gdy jak już wiemy / sędziowie / przyznali zwycięstwo bogu”). Opisane zostaje bestialstwo ku jakiemu dopuścił się Apollo. Poeta barwnie opisuje wnętrzności Marsjasza, przy użyciu metafor.
Wiersz Herberta kończy się, gdy do stóp Apolla upada martwy słowik, a drzewo, do którego przywiązany był Marsjasz, stało się całkowicie suche. Takie zakończenie można interpretować dwojako. Po pierwsze – może być to wyrażenie opinii poety, która mówi o wyższości ludzkiego cierpienia, nad posępną harmonią – której reprezentantem był Apollo. Grecki bóg stanowi symbol sztuki nieczułej na wartości i przekaz moralny. Przesłaniem poety płynącym z wiersza „Apollo i Marsjasz” jest zdecydowana wyższość sztuki przepełnionej emocjami, tworzonej z wnętrza człowieka.
Zbigniew Herbert nie opisuje jednak całego mitu jeszcze raz. Z całej starogreckiej opowieści wybiera on jedynie końcowy epizod, przepełniony głębokim dramatyzmem i emocjonalnością. Bazując na Platońskiej prawdzie – piękno, dobro, prawda – Herbert zdecydowanie bardziej opowiada się po stronie cierpiącego. Wnioskiem wyciągniętym z tego utworu, może być myśl, że nieistotne jak niesamowicie wzniosła i klasycznie piękna byłaby sztuka, i tak nie może się ona równać ze sztuką pełną emocji.
Właśnie ten kontrast doskonale widoczny jest na podstawie charakterystyk tytułowych postaci. Jednak „sztuka” Marsjasza również nie jest idealna dla podmiotu wypowiadającego się w wierszu Herberta. Jest ona niemalże całkowicie pozbawiona formy, nie jest zamknięta w pewne, określające ją ramy. Apollo jest zaś uosobieniem klasycznej sztuki – idealnej i pięknej pod każdym względem. Jednak brakuje w niej najważniejszego elementu – czyli emocji. Reasumując, podmiot liryczny dąży do ukazania, że prawdziwym ideałem artysty jest połączenie obu osobowości. Ideałem określającym sztukę powinno być dobro, prawda, a przede wszystkim piękno – tak jak nauczał Platon.