Ciotki – interpretacja

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska to polska poetka i dramatopisarka, żyjąca w latach 1891-1945. Ze względu na bliską relację ze skamandrytami, w jej twórczości zauważymy naleciałości charakterystycznych dla nich form i sposobów wyrażania w utworach, np. potocznego słownictwa, czyli tak zwany „język codzienności”. Takie słownictwo pojawia się między innymi w wierszu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pod tytułem „Ciotki”.

Ciotki – analiza i środki stylistyczne

Wiersz „Ciotki” składa się z czterech, czterowersowych strof. Pojawiają się w nim rymy krzyżowe (abab).

Podmiot liryczny nie zdradza swojej tożsamości i nie ujawnia się, ale jest bardzo dokładnym obserwatorem i jakby świadkiem opisywanych zdarzeń. Wydaje się być postacią niezwykle dobrze znającą tytułowe „ciotki”, być może to dziecko, które podglądało życie dorosłych i oceniało je po swojemu.

Utwór naszpikowany jest wyrażeniami potocznymi, np. „barchanowe żony”, „ trutka na szczury”, „ zgrzebne ciotki”. To język jakim posługiwalibyśmy się podczas rozmowy z kimś dobrze nam znanym, w luźnej wymianie zdań.

W utworze pojawia się także wiele innych środków stylistycznych, takich jak epitety, np.: „rzęsach zdziwionych”, „księżycowe noce”, „wichry żałosne” oraz metafory, np.: „mężów trzymały krótko”. W wierszu zauważymy wyliczenia : „Były dzielne, szczawiowe, barchanowe żony”, „Brały serio swe dzieci, kwiaty i owoce”, a także porównanie „przypominała wróżkę i paryską lalkę”.

Ciotki – interpretacja

Kreacja i rola kobiety

„Ciotki” przedstawione w utworze, to zwyczajne kobiety, które żyły prawdopodobnie w czasach młodości pisarki, gdyż jak możemy się domyślić opisuje obraz ciotek z perspektywy dziecka, czy nastolatki, a zatem może być to koniec XIX i początek XX wieku. Kobiety te musiały być silne, dźwigać na barkach rolę żony, matki, która „trzyma męża krótko” i perfekcyjnie godzi opiekę nad dzieckiem z utrzymaniem domowego ogniska. Mimo, że były delikatne, drobne, o „ kurzej tężyźnie”, to radziły sobie ze wszystkimi wyzwaniami. Nie miały czasu na strojenie się, wyszukane perfumy, dlatego młodej osobie nie wydawały się piękne. Kiedy przychodziła noc zasypiały zmęczone po pracowitym dniu.

W wierszu wspomniana zostaje ciocia Jola, która znacznie wyróżniała się na tle innych ciotek, ponieważ przypominała „paryską lalkę”.

Zaznać prawdziwej miłości

Wspomniana ciocia Jola byłą kobietą pełną gracji, szyku, „ chodziła w piórach ptasich i tiulach ze słońca”. Osoba mówiąca wspomina, że kobieta ta „całowała, podnosząc gwiaździstą woalkę…”. Całowała, a zatem zaznała romantycznych uniesień, miłości. Przełom XIX i XX wieku to czasy małżeństw z rozsądku, potrzeby zapewnienia sobie i swojej rodzinie godnych warunków i dobrej pozycji społecznej, potrzeba znalezienia odpowiedniej partii. Ciocia, która wyglądała jak paryska lalka, a przy tym decydowała się na szczerze uczucia i miłosne uniesienia, mogła wzbudzać kontrowersje. Jak dowiadujemy się później los nie był łaskawy dla Joli. Możemy domyślać się, że historia tej kobiety zakończyła się tragicznie, prawdopodobnie zmarła lub po prostu uciekła, ponieważ „rozwiały ją wichry”.

Dodaj komentarz

x