Adam Mickiewicz to polski wieszcz narodowy. Jeden z najwybitniejszych twórców, przedstawiciel epoki romantyzmu. Jak wskazuje tytuł utworu „Do*** na Alpach w Splügen 1829” – powstał on podczas pobytu autora w Alpach. W tytule tkwi również tajemnica, a jest nią imię kobiety, adresatki wiersza.
Do *** na Alpach w Splügen – analiza i środki stylistyczne
Wiersz nie został podzielony na strofy, ale na dwie części. Składa się z 32 wersów i jest napisany trzynastozgłoskowcem.
Utwór jest przykładem liryki bezpośredniej, czyli zwrotu do adresata. Pierwsza część to słowa skierowane do ukochanej kobiety, której tożsamości nie znamy. Natomiast część druga stanowi również opis krajobrazu alpejskiej przełęczy Splügen i wyobrażeń podmiotu lirycznego.
Wiersz jest niezwykle bogaty stylistycznie. Pierwsza część jest pełna apostrof, np. „ z tobą rozstać się nie mogę!”, „I głos twój słyszę”. Znajdziemy w nim wiele epitetów, np. „ alpejskiej kaskady”, „ północnej gwiazdy”, „ góralską chatą” oraz metafor „ Ja bym trudy podróżne piosenkami słodził”, „ oczy przecierając z lejącej się wody”. Zastosowano anafory (powtórzenia), np. słowa „lub”, „niewdzięczna” a także „ nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę”, „ szukam gwiazdy”, „szukam Litwy” oraz wykrzyknienia, np. „niewdzięczna!”
Do *** na Alpach w Splügen – interpretacja utworu
Zwrot do ukochanej
Zastosowanie słowa „więc” na początku utworu sprawia, że mamy wrażenie, jakby wiersz był kontynuacją rozpoczętej wcześniej wypowiedzi lub był urywkiem przemyśleń podmiotu lirycznego. Utwór wyraża tęsknotę za ukochaną i odczucie pustki związanej z rozłąką. O tej kobiecie przypomina podmiotowi lirycznemu otaczający go krajobraz, np. strumień, kamienie, górska chata, gwiazdy, góry. Można odnieść wrażenie, że wspomnienia te są wręcz uporczywe i obsesyjne. Zastanawia się, co teraz robi adresatka wiersza, kiedy nie jej ma obok, „ “Ty w tańcu rej prowadzisz wesołej gromady […] lub o naszych miłostkach śmiejąca się prawisz””. Wspomnienie ich miłości jest dla niego bolesne, ale mimo to nie chce zapominać widoku ukochanej.
Osoba mówiąca przejawia postawę ambiwalentną, czyli dwojakie nastawienie ( i pozytywne i negatywne). Czuje się odrzucony, pyta czy kobieta nie wolałaby towarzyszyć mu podczas podróży. Podmiot liryczny wydaje się mieć pretensje do adresatki utworu. Wnioskujemy, że jest to osoba o wysokim statusie społecznym, przed którą schylają się „niewolnicze karki”. Ma żal, że oddaje się licznym rozrywkom , podczas gdy on cierpi i przepełnia go tęsknota. Zastanawia się nawet, czy nie znalazła już innego i nie zakochała się na nowo.
Snucie marzeń
Ostatnie kilkanaście wersów utworu ma zupełnie zmieniony charakter. Brak tu już wykrzyknień, bólu i pretensji. Podmiot liryczny skupia się na wyobrażeniach i snuciu pięknych obrazów. Wyobraża sobie, jak spędzałby czas z ukochaną gdyby tylko miał ją przy sobie w Alpach, „I przeszłaby twa nóżka wodą nie dotknięta, a całowaniem twoje ogrzałbym rączęta”.
Znów odnosimy wrażenie, jakby myśli o ukochanej były wręcz kompulsywne. Widzi ją w swoich marzeniach i wyobraźni. Wydaje się, że nie może skupić się na pięknych widokach i celu wycieczki, bo wszędzie poszukuje jej obrazu. Przywodzi myśli o swej miłości, mimo że wiąże się to dla niego z poczuciem pustki i straty. Podmiot liryczny wspomina także ojczyznę, za która tęskni i która przypomina mu o miłości. Ma dla niego ogromną wartość.