Moja piosnka I – interpretacja

Wiersz „Moja piosnka I” autorstwa Cypriana Kamila Norwida powstał w 1844 roku podczas jego podróży po Europie. Poeta miał w tym czasie zaledwie dwadzieścia trzy lata, jednak już wtedy borykał się z depresją i licznymi problemami zdrowotnymi, psychicznymi, materialnymi czy miłosnymi. W utworze można odnaleźć nawiązania do postaci i twórczości Adama Mickiewicza oraz Jana Kochanowskiego, którzy stanowili dla młodego artysty wzór do naśladowania.

Moja piosnka I – analiza wiersza i środki stylistyczne

Wiersz Norwida, jak sam tytuł wskazuje, należy do gatunku pieśni. Składa się z sześciu nieregularnych strof, w tym dwukrotnie powtarzającego się refrenu – na samym początku i przed ostatnią strofą. Liczy on, podobnie jak trzecia i czwarta zwrotka, sześć wersów. Z kolei pierwsza strofa ma ich aż dwanaście, a ostatnia siedem. Występują tu wersy siedmiozgłoskowe i dziesięciozgłoskowe w regularnym rozmieszczeniu (najpierw dwa wersy po siedem zgłosek, później jeden wers po dziesięć zgłosek) oraz rymy parzyste i okalające o układzie aabccb. Autor użył w tym przypadku strofy mickiewiczowskiej, opierającej się na rytmie anapestycznym, czyli użyciu dwóch sylab nieakcentowanych i jednej akcentowanej.

„Moja piosnka I” to przykład liryki bezpośredniej, w której podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, o czym świadczą stosowane zaimki i czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („Ona za mną, przede mną i przy mnie”; „Dłoń poniosłem i kładę”). Osobę mówiącą można utożsamiać z autorem, ze względu na występujące w wierszu wątki biograficzne.

W utworze pojawia się wiele środków stylistycznych. Dużą rolę odgrywają metafory („Ta nić czarna się przędzie: / Ona za mną, przede mną i przy mnie”; „Jam pozostał bez dłoni, / Dłoń mi czarna obwiła pętlica”), anafory („Ona za mną, przede mną i przy mnie, / Ona w każdym oddechu, / Ona w każdym uśmiechu, /Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie… ”) oraz powtórzenia („Źle, źle zawsze i wszędzie”; „By ujednić na nowo. / I na nowo się zrośnie w ogniwo”).

Występują tu także przerzutnie („Tam u kwiatów zawiązką, / Owdzie stoczy się wąsko, / By jesienne na łąkach przędziwo”; „Więc do serca o radę / Dłoń poniosłem i kładę”), porównania („Lecz, nie kwiląc jak dziecię”), epitety („nić czarna”; „Czarnoleskiej rzeczy”) i liczne wykrzyknienia („Ale wszędzie — o!”; „Złotostruna, nie opuść mię, lutni!”). Widoczne są także wyróżnienia graficzne w postaci wielokropków („Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie…”; „I zagrałem… / … i jeszcze mi smutniej”).

Moja piosnka I – interpretacja wiersza

Wiersz „Moja piosnka I” to filozoficzna refleksja o bezradności wobec przeciwieństwa losu i napotykanych problemów. Rozpoczyna go krótki angielski fragment dramatu „Hamlet” Williama Shakespeare’a, w którym główny bohater na pytanie co czyta, odpowiada: „Słowa, słowa, słowa”. Wprowadza on obecny przez całą treść utworu depresyjny nastój.

W pierwszej strofie, będącej refrenem, podmiot liryczny mówi o towarzyszącej mu czarnej nici, symbolu smutku i nieszczęśliwych dni. Poeta odwołuje się tutaj do mitologicznych bogiń losu, Mojr, które przędły nić losu dla każdego człowieka. Czarny kolor nici oznaczał właśnie nadchodzące złe dni i kłopoty, a biały – dni szczęśliwe, beztroskie. Osoba mówiąca ubolewa nad swoim losem, jednocześnie wiedząc, że nie może go zmienić, ani od niego uciec („Źle, źle zawsze i wszędzie. / Ta nić czarna się przędzie: Ona za mną, przede mną i przy mnie”).

W kolejnej strofie podmiot liryczny mówi o swojej bezsilności wobec przygniatającego go uczucia. Wspomina o „ślinie świętej, choć mylnej”, co może sugerować, że jest on poetą, co prawda jeszcze niedoświadczonym, wciąż szukającym swojej drogi i łatwo się poddającym. Jest pogrążony w stagnacji symbolizowanej przez czarną wstążkę, która oplata jego twórczość. Choć osoba mówiąca stara się wyrwać z tej niemocy, wstęga okazuje się silniejsza, ściskając go coraz mocniej. Nawet gdy udaje się ją przerwać, ta odradza się i nie odpuszcza.

Dalej jednak postawa podmiotu lirycznego drastycznie się zmienia. Nie chce już być jak bezbronne dziecko, które może tylko płakać nad swym losem. Postanawia wyrwać się z bezsilności i osiągnąć coś więcej. Chce stać się kimś wielkim, podziwianym, uwielbianym. Żąda, aby podano mu puchar i wieniec, czyli symbole uwielbienia.

Jest to nawiązanie do uhonorowania laurami wielkiego wieszcza, Adama Mickiewicza. Za swoje wybitne dzieła wielokrotnie był on nagradzany i wysławiany. Osoba mówiąca również pragnie takiego traktowania, choć jeszcze na nie zupełnie nie zasługuje. Postanawia zacząć naśladować innych wybitnych pisarzy, aby dzięki temu szybko osiągnąć sukces. Gdy w końcu osiąga swój cel, „I włożyłem na czoło, / I wypiłem”, jego skutki są dalekie od wymarzonych. Zamiast oczekiwanego uwielbienia zostaje nazwany szaleńcem i wyśmiany. Zbyt szybko pragnął stać się kimś wielkim poprzez imitowanie innych, co stało się jego zgubą.

Dodaj komentarz

Autor opracowania: Aneta Wideł

x