Nad strumieniem – interpretacja

Autor: Maria Machowska

Czesław Miłosz to jeden z najwybitniejszych  polskich poetów XX wieku. Był zdobywcą literackiej Nagrody Nobla i wielu innych prestiżowych nagród. Nie sposób zamknąć go w jednej formie, czy tematyce poetyckiej, ponieważ tworzył przez około 70 lat swojego życia, przez co jego twórczość ewoluowała i zmieniała się wraz z  doświadczeniami i wrażliwością autora. Pisał intensywnie aż do końca swojego życia, czego przykładem jest tomik „To” z 2000 roku, w którym znajdziemy między innymi wiersz „Nad strumieniem”. Czesław Miłosz zmarł w 2004 roku pozostawiając po sobie ogromny dorobek literacki.  

Nad strumieniem – budowa wiersza i środki stylistyczne

Wiersz „Nad strumieniem” Czesława Miłosza składa się z dwudziestu wersów i ma budowę stychiczną, czyli ciągłą, bez podziału na strofy. Nie zastosowano w nim rymów.

Podmiot liryczny zdradza swoją obecność, za pomocą wyrażenia: „Wydaje mi się”. Utwór jest jego osobistą refleksją, przemyśleniem i obserwacją.

Pojawia się tu kilka środków stylistycznych, między innymi wyliczenia, które są rozbudowane i stanowią znaczną część wiersza, np.: „piętrzy się nieogarniona forma liści lancetowatych, mieczykowatych, sercowych, łopatowatych, językowatych, pierzastych, karbowanych, ząbkowanych, piłkowanych – i kto to wypowie”, a także epitety, np.: „wysokiego lasu”, „czarnego żuka”, wykrzyknienie, np.: „I kwiaty”. Na intonację wpływają przerzutnie, czyli przeniesienie części wypowiedzi do kolejnego wersu. 

Nad strumieniem – interpretacja utworu

Kontemplacja przyrody

Znaczna część wiersza „Nad strumieniem” skupia się nad obserwacją zjawisk przyrody. Osoba mówiąca skupia się na zjawiskach zachodzących w naturze, jej cyklach. Czerpie z przyrody niemal wszystkimi zmysłami – nasłuchuje szumu wody uderzającej o kamienie, obserwuje pośpiech owadów, piękno kwiatów i liści, na które padają promienie słoneczne, a także słyszy głos tajemniczej postaci – demiurga. Jest to byt, który w starożytnych wierzeniach utożsamiany był ze stwórcą świata materialnego. Filozof grecki – Platon postrzegał go, jako sprawczą siłę natury. Można nazwać go też uosobieniem przyrody, ale co ważne, według wierzeń został uwięziony na ziemi wraz z duszami ludzkimi, co odróżnia go od Boga.

W ten sposób podmiot liryczny powraca do korzeni, pradawnych wierzeń, zjawisk mistycznych porządkujących świat. Osobie mówiącej wydaje się, że słyszy głos tej niesamowitej postaci, która obnaża przed nią ponadczasową prawdę i mądrość.

Sens śmiertelności

Ostatnie trzy wersy utworu, to cytat wypowiedzi demiurga: „Albo nieme skały jak w pierwszym dniu stworzenia, albo życie, którego warunkiem śmierć, i to upadające ciebie piękno”. Słowa te zmuszają do przemyśleń na temat śmiertelności człowieka i przemijania życia na ziemi.

Moglibyśmy być istotami nieśmiertelnymi, żyjącymi wśród gołych skał, ciemności, bez natury, piękna otaczającego nas świata, bez fauny, flory i cudownych zjawisk przyrodniczych, które zachwycają nas każdego dnia. Zamiast tego żyjemy w świecie pełnym tych pięknych elementów, mogąc podziwiać je i czerpać z nich natchnienie oraz energię życiową, jednak jedynym warunkiem takiej egzystencji jest śmiertelność. Taka koncepcja rodzi wiele pytań, czy lepiej żyć jako śmiertelnik w świecie który znamy, czy trwać wiecznie bez piękna i wszechobecnej natury, wśród gołych i chłodnych skał.

Utwór stanowi zatem kontemplację nad wartością ludzkiego życia, naszą spójnością z przyrodą, przynależnością do świata. Tak jak wszystkie zwierzęta, tak i my codziennie spieszymy się, jesteśmy głośni i energiczni jak rwąca rzeka, starzejemy się i podlegamy cyklom życia, jak pory roku – stanowimy jedność z naturą. Jesteśmy jej nieodzownym elementem i to w niej należy szukać siły i inspiracji. Warto czasem zatrzymać się na chwilę. Usiąść i popatrzeć na owady, kwiaty, spadające liście drzew – zupełnie jak podmiot liryczny. Taka chwila wytchnienia i odpoczynku jest nam bardzo potrzebna w zabieganej codzienności. 

Podsumowanie

Czesław Miłosz stworzył tomik „To”, z którego pochodzi omawiany wiersz „Nad strumieniem”, gdy przeżywał już jesień swojego życia. Był mądrzejszy o wiele doświadczeń, przeżyć, obserwacji, których młodzi ludzie zwykle nie dostrzegają. Być może utwór wyraża jego osobiste refleksje na temat przemijalności człowieka. Przypomina nam, że warto obserwować otaczający nas świat. Jesteśmy na nim przez chwilę, ale to piękno którego doświadczamy jest darem i ogromnym skarbem.

Jesteśmy istotami śmiertelnymi, a często zapominamy o tym, goniąc za tym co niedoścignione, pędząc i przeżywając dzień za dniem bez jakiejkolwiek uważności. Utwór Czesława Miłosza stanowi piękną refleksję nad naszą egzystencją i spójnością z naturą, którą jest nam dane się cieszyć.