Jan Kochanowski to jeden z najwybitniejszych polskich artystów. Renesansowy poeta stworzył wiele słynnych utworów, które weszły do kanonu lektur w Rzeczpospolitej, ale i w Europie. Zbiór „Trenów” opublikowanych w 1580 roku w Krakowie powstał po śmierci ukochanej niespełna trzyletniej córki autora, Urszuli Kochanowskiej. Interpretowany wiersz jest piętnastym z kolei. Poszukuje ukojenia w mitologii greckiej, porównuje swoją tragedię do mitu o Niobe.
Tren XV — kilka słów o gatunku
Forma zastosowana przez poetę wskazuje na jego doskonałe wykształcenie i obeznanie w tradycjach antycznych, popularnych w odrodzeniu, kiedy tworzył. Tren wywodzi się z liryki funeralnej, związanej z obrządkiem pogrzebowym. Gatunek pochodzi ze Starożytnej Grecji, sama nazwa pochodzi od greckiego słowa threnos oznaczającego pieśń lamentacyjną i opłakiwanie. Podzielona jest na pięć części składających się na jeden długi wiersz. Kochanowski złamał więc konwencję, rozbijając funkcje na cykl dziewiętnastu utworów.
Elementem rozpoczynającym jest exordium, przedstawiające zmarłego i okoliczności jego śmierci. W „Trenach” ciężko wyróżnić utwory spełniające tę funkcję, ponieważ zlewają się one z laudatio, przedstawiającym zalety i osiągnięcia zmarłego. Widoczne są one w utworach od pierwszego do ósmego. Jako trzecie pojawia się compolaratio, czyli demonstracja żalu i cierpienia podmiotu lirycznego. U czarnoleskiego poety jest to część mieszcząca się w zależności od interpretacji od siódmego lub dziewiątego do jedenastego trenu. Przedostatni element to consolatio ukazujące etap kryzysu wartości i poszukiwania ukojenia w żałobie, by odnaleźć spokój ducha, zgodnie z antyczną zasadą katharsis. Kochanowski poświęca na tę część najwięcej wierszy — od dwunastego do osiemnastego. Epicedium kończy exhortatio zawierające pouczenie moralne dla czytelnika; zawiera się ona w „Trenie XIX”, nazywanym również snem poety.
Tren to gatunek pełen harmonii, wyniosły, pisany z wielkim pietyzmem. Z uwagi na swoją podniosłość, poświęcano go głównie bohaterom i władcom, którzy zasłużyli się dla społeczeństwa. Renesansowy twórca łamie tę zasadę, poświęcając cykl Urszulce, która w momencie śmierci była nadal dzieckiem. Wcześniej tworzyli je najczęściej autorzy przy dworze lub władcy, tacy jak Symonides (znany z wprowadzenia drugiego aktora do teatru greckiego), Pindar czy Owidiusz.
Tren XV — analiza utworu i środki stylistyczne
Wiersz ma formę stychiczną, co oznacza, że nie zastosowano podziału na strofy. Został zbudowany z trzydziestu czterech wersów zapisanych trzynastozgłoskowcem ze średniówką po siódmej sylabie. Ten rodzaj zapisu został spopularyzowany przez Jana Kochanowskiego, którego można uznać również za reformatora polszczyzny. Dzięki temu trzynastozgłoskowiec często pojawiał się w staropolszczyźnie.
Utwór należy do liryki inwokacyjnej, podmiot liryczny zwraca się do lutni i bohaterki mitu w formie apostrofy („Erato złotowłosa i ty, wdzięczna lutni, / Skąd pociechę w swych troskach biorą ludzie smutni!”, „Nieszczęsna matko”). W trenie dominują epitety („Erato złotowłosa”, „wdzięczna lutni”, „ludzie smutni”, „strapioną myśl”, „kamienny słup”, „krwawy płacz”, „marmór żywy”, „żal ciężki”, „znak nieszczęśliwy”, „ludzkie przygody”, „nieszczęsna matko”, „głupi rozum”, „czternaście mogił”, „zimne groby”, „dziateczki zagubione”, „deszcz gwałtowny”, „prędkie strzały”, „łzy serdeczne”, „wiecznym pęcie”, „wiatrom szalonym”) podkreślające stylizację sytuacji lirycznej na pogrzebową, a wręcz grobową. Emocje osoby mówiącej podkreślają pytania retoryczne („Mylę się?”, „Skromniej człowiek uważa i swe własne szkody?”, „Gdzie teraz twych siedm’ synów i dziewek tak wiele?”, „Gdzie pociecha?”, „Gdzie radość i twoje wesele?”, „Czego czekasz więcej?”, „Czemu śmiercią żałości nie zbywasz co prędzej?”) i wykrzyknienia („Składłaś dziateczki swoje zagubione srogo!”, „Dokonajcie, prze Boga, jej biednej starości!”).
Rytm utworu zostaje zaburzony przez przerzutnie, anafory („gdzie”) oraz powtórzenia („gdzie teraz twych siedm’ synów i dziewek tak wiele? / Gdzie pociecha? Gdzie radość i twoje wesele?”). Treść urozmaicają porównania („dzieci Niobe jak kwiaty […] kosą podsieczone”). Z uwagi na czas powstania (XV wiek), wiele słów wyszło już z użycia, dlatego są to archaizmy („siedm”, „cierpiemy”, „niebogo”, „żywiesz”, „samże”).
Tren XV — interpretacja treści utworu
Podmiot liryczny, który można utożsamiać z autorem z uwagi na kontekst biograficzny, opisuje swoje cierpienie. Wciela się w rolę poety-ojca, który chce pokazać swój ból. Kochanowskiego można uznać za poetę doctusa z uwagi na jego doskonałe wykształcenie i znajomość kultury antycznej. Widać to już w pierwszym wersie utworu, gdzie zwraca się do jednej z muz, Erato. Była ona muzą poezji miłosnej, możliwe, że chce ponownie poczuć coś poza bólem po utracie dziecka. Kieruje swoje błagania także do lutni, jej atrybutu.
Motyw lutni obecny był także w poprzednim utworze (Tren XIV), dlatego można uznać, że poeta poszukuje wyzwolenia w sztuce. Podobna filozofia pojawiła się w okresie Młodej Polski u Schopenhauera, myśliciela epoki, który zakładał, że istnieją 3 drogi wyrwania się z cierpienia, a jedną z nich jest właśnie sztuka.
Kolejne odniesienie do kultury starożytnej to aluzja do mitu o Niobe. Królowa Teb posiadała czternaścioro dzieci, jednak zostały one zabite przez Apolla i Artemidę. Nic nie potrafiło ukoić jej żalu i tęsknoty, dlatego Zeus przemienił ją w kamień. Nawet po tym geście miłosierdzia, z jej oczu płyną łzy. Kochanowski utożsamia się z tragedią Niobe w tym, co go spotkało, choć jest to pewna przesada (zmarło mu jedno dziecko, nadal żyła przynajmniej trójka).
W zakończeniu poeta podsumowuje sytuacje, w której znalazła się tebańska królowa, jednak przekaz jego myśli jest dość uniwersalny — człowiek rozpaczający po śmierci bliskiej osoby, sam staje się grobem, traci wewnętrzny sens. Część niego umarła wraz z Urszulką, nie potrafi już cieszyć się codziennością, wszystko sprawia mu jedynie ból. Stawia się w roli ofiary, pokazuje wręcz, że należy współczuć cierpiącemu bardziej, niż nieboszczykowi. Zmarły nie czuje już smutku ani cierpienia, ponieważ po śmierci nie odczuwa już tych emocji. Kochanowski pragnie wyzwolenia i ukojenia przez zgon, bo nie widzi innej drogi na zmniejszenie swojej gehenny.