Halina Poświatowska to słynna polska pisarka drugiej połowy XX wieku. Tematyka jej wierszy często krąży między poszukiwaniem miłości, a śmiercią. Być może miała na to wpływ choroba serca poetki, która budziła w jej głowie refleksje na temat kochania i przemijania, co następnie przelewała na papier. Większość życia spędziła w szpitalach i sanatoriach, gdzie spotkała swoją miłość. Niestety dwa lata po ślubie owdowiała, co z pewnością także odbiło się na jej twórczości. Przykładem utworu, w którym zauważymy przeplatanie się życia i śmierci z miłością jest wiersz „***(Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę…)”.
Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę – budowa wiersza i środki stylistyczne
Utwór „***(Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę…)” Haliny Poświatowskiej ma budowę stychiczną, czyli ciągłą. Składa się z czternastu wersów. Brak mu rymów – jest to wiersz biały, ale także wolny, ponieważ nie ma zgodności liczby sylab, stałych akcentów w wersie, a także długość wersów nie jest określona żadnymi regułami.
Podmiot liryczny zdradza swoją obecność za pomocą odpowiednich zaimków i czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np.: „krzyczę”, „mnie”. Mamy zatem do czynienia z przykładem liryki bezpośredniej.
W wierszu pojawia się niewiele środków stylistycznych. Zauważymy epitet „ciepła ręka”, porównanie: „jak gdyby życie było kochankiem” oraz personifikację życia, które zostaje przedstawione jak żywy człowiek, kochanek, np.: „gdy życie odchodzi ode mnie”, „wieszam mu się na szyi”. Podmiot liryczny zwraca się do niego za pomocą apostrofy „życie nie odchodź”.
Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę – interpretacja wiersza
Walka o życie
Podmiot liryczny ewidentnie toczy walkę o swoje życie. Już w pierwszych wersach podkreśla, że przywiera do życia , zawsze kiedy od niego odchodzi. Możemy domyślać się, że to osoba która często ryzykuje swoje życie, albo ciężko choruje.
W tym miejscu niezwykle przydatna jest znajomość biografii Haliny Poświatowskiej. Autorka przez całe życie zmagała się z chorobą serca, przez którą wielokrotnie przebywała w szpitalach. Chciała czerpać z życia pełnymi garściami, ale wizja choroby i śmierci towarzyszyła jej na każdym kroku. Z uwagi na te doświadczenia możemy domyślać się, że za osobą mówiącą kryje się sama Halina Poświatowska, która walczyła o swoje życie i trzymała się go kurczowo mimo przeciwności losu.
Osoba mówiąca w utworze zwraca się wręcz błagalnie do życia, mówiąc „nie odchodź”. Być może nie odnosi się jedynie do życia, jako egzystowania, przetrwania, życia samego w sobie z punktu widzenia fizyczności, ale także życia jako doświadczania, radości, celebrowania chwil.
Romans z życiem
Życie zostaje tu porównane do kochanka. Osoba mówiąca czuje wręcz, jakby ściskała jego ciepłą dłoń i szeptała mu do ucha. Ma z życiem bliską relację, kocha je, czuje ekscytacje myśląc o nim. Można powiedzieć, że podmiot liryczny chce wręcz romansować ze swoim życiem. Traktuje go jak ukochanego i kogoś, z kim chce przebywać bez przerwy. To daje odbiorcy do myślenia i zmusza do głębszej refleksji.
Wielu z nas nie szanuje swojego życia – kiepsko się odżywiamy, żyjemy byle jak, szybko, bez zwracania uwagi na rzeczy piękne, na uczucia, relacje międzyludzkie. Nie celebrujemy ważnych momentów, nie czujemy wdzięczności za zdrowie i każdy poranek, który jest nam dane przeżyć. Doceniamy życie dopiero kiedy poupadamy na zdrowiu, albo kiedy tracimy bliską osobę. Wówczas myślimy o kruchości egzystencji i przemijalności. Osoba mówiąca cały czas ma przeczucie, że jej życie jest zagrożone, jakby było kochankiem który chce odejść. Jednak nie poddaje się, walczy, „wiesza mu się na szyi” i nie puszcza.