Pieniądze są dla wielu osób ważną wartością. Zapewniają one właściwie wszystko we współczesnym świecie. Dają jedzenie, schronienie, szansę na realizowanie swoich pasji. Bezsprzecznie są bardzo potrzebne i bez nich nie da się przetrwać. Nie wynika to z materializmu, a tego, jak wygląda nasza rzeczywistość. Każdemu znane jest powiedzenie, że „pieniądze szczęścia nie dają”. Choć można za nie kupić wiele rzeczy i są niezbędne do życia, same w sobie nie są wartością najważniejszą. Pieniądze dają możliwości, jednak same w sobie nie dają szczęścia (co widać na przykładach ludzi bogatych, którzy dalej czują, że czegoś im brakuje). Ciężko jednak wyczuć granicę, kiedy jest się oszczędnym, a kiedy po prostu skąpcem. Literatura skłania jednak do wniosku, że dobra materialne nie czynią człowieka szczęśliwym.
„Skąpiec” Moliera jest jedną z najbardziej znanych sztuk teatralnych świata. Sztuka opowiadająca o losach Harpagona pokazuje w humorystyczny sposób, dlaczego bycie nadmiernie oszczędnym nie przynosi radości. Mężczyzna ma pokaźny majątek, jednak, zamiast wieść wygodne i dostatnie życie wraz ze swoimi dziećmi, Elizą i Kleantem, postanawia ciągle trzymać je i oszczędzać. Żyją więc w warunkach i na poziomie niewiele lepszym od nędzarzy. Dodatkowo Harpagon nie przejmuje się dobrem i pragnieniami swoich dzieci, a chce jedynie zysków. Stąd planuje zaaranżować im małżeństwa, które będą dla niego najkorzystniejsze pod kątem finansowym. Dla syna zaplanował ślub z wdową, która ma ogromny majątek po mężu, córka ma wyjść za to za Anzelma, który zgodził się na zrzeczenie się prawa do posagu. Dzieci pragną jednak ślubu z osobami, które naprawdę kochają, niezależnie od ich stanu posiadania. Pieniądze prowadzą więc do nieszczęścia rodziny. Dzieci Harpagona, zamiast kochać go i szanować, pragną jedynie wyrwania się spod jego despotycznej władzy. Chcą małżeństw z miłości, a obsesja ojca niszczy ich nadzieje na szczęście. Pieniądze stają się dla tytułowego skąpca obsesją, z której nie potrafi, ani jak sądzę, nie chce się wyrwać. Majątek daje mu poczucie bezpieczeństwa, jednak Harpagon zatracił w tym całkowicie sens oszczędzania — nie robi tego na przyszłość dla swoich dzieci, na wakacje, dom czy też inną zachciankę. Zbiera pieniądze tylko dla samego faktu ich posiadania. Zgadza się na śluby po myśli dzieci, gdy Anzelm zapewnia go, że pokryje wszelkie koszty związane z ich małżeństwami (Marianna i Walery okazują się jego dziećmi). Harpagon nie zmienia więc swojego postępowania, ale pragnie pieniędzy.
Inny, bardzo podobny przykład literacki to Ebenezer Scrooge z „Opowieści wigilijnej” Charlesa Dickensa. Podobnie jak Harpagon, ma ogromny majątek, jednak jest samotnikiem i w ogóle z niego nie korzysta. Żyje skromnie, większość dnia spędza w firmie, licząc pieniądze. Zatrudnia pracownika, jednak nie płaci mu tyle, ile powinien. Robi też problemy z daniem mu dnia wolnego w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Sam także zamierza spędzić ten dzień sam, pracując. Odrzuca możliwość spotkania ze swoją jedyną żyjącą rodziną, siostrzeńcem. Zmienia się jednak pod wpływem duchów, które odwiedzają go dzięki zmarłemu wspólnikowi, Marleyowi. Mężczyzna po śmierci trafił do piekła, gdzie niesamowicie się męczy. Z tego względu chce uchronić przed tym swojego jedynego przyjaciela, który postępował tak samo, jak on. Duchy zeszłych, teraźniejszych i przyszłych świąt zmieniają postrzeganie Ebenezera. Zaczyna korzystać z pieniędzy, które rozdaje też ubogim oraz wydaje je na swoich bliskich. Wtedy przynoszą mu one prawdziwe szczęście.
Rozważając literackie przykłady, można dojść do wniosku, że pieniądze same w sobie nie są żadną wartością. Nie przynoszą szczęścia, a wręcz przeciwnie — mogą prowadzić do samotności czy kłótni nawet z najbliższymi nam osobami. Warto jednak mieć pieniądze, ponieważ stanowią one podstawę współczesnego świata. Dobra materialne pozwalają zapewnić sobie oraz najbliższym godny byt. Nie należy jednak przywiązywać do nich zbyt dużej uwagi, ponieważ może to prowadzić do zguby.