Trzecia część dramatu „Dziady” Adama Mickiewicza powstała w Dreźnie w roku 1832. Otwiera ją prolog, w którym czytelnik widzi Gustawa śpiącego w jego celi w jego celi. Anioł przepowiada mu odzyskanie wolności, a po przebudzeniu Gustaw symbolicznie rodzi się na nowo jako Konrad. Dalej rozpoczyna się pierwsza scena trzeciej części „Dziadów”, która jest jednym z najważniejszych momentów dzieła i ukazuje ideę martyrologii, wykorzystaną przez Mickiewicza jako jedną z podstaw swojego przesłania płynącego z dramatu.
Dziady cz. III – scena I – streszczenie
W pierwszej scenie trzeciej części „Dziadów” poeta ukazał więźniów gromadzących się w jednej z cel w wieczór wigilijny 1832 roku. Spotykają się oni na korytarzu i gromadzą wspólnie. Spotkanie umożliwił im jeden z kaprali – Polak, były legionista, siłą wcielony do carskiego wojska. Wysłuchują także opowieści Żegoty – skazańca, który dzień wcześniej został pojmany po tym, jak próbował ukrywać się na wsi. Ma on nadzieję, że został zatrzymany jedynie dla okupu, ale jeden z towarzyszy wyprowadza go z błędu. Na Litwę przybył senator Nowosilcow, który wcześniej popadł w niełaskę u cara, ponieważ nie odkrył w Polsce żadnego spisku. Nie ma więc mowy o przeprowadzeniu przez niego uczciwego procesu. Więźniowie opowiadają sobie wzajemnie o warunkach panujących na Syberii i o strasznej drodze, która na nią prowadzi. Wspominają także o niezłomności i o patriotyzmie więźniów, którzy zostali tam zesłani.
Pod wpływem tych opowieści jeden z więźniów – Konrad – wygłasza natchniony monolog, znany jako Mała Improwizacja i będący zapowiedzią i wstępem do Wielkiej Improwizacji. Jego monolog wzywa współwięźniów do walki z zaborcą. Inicjuje pieśń, której głównym przesłaniem jest „zemsta na wroga”. Ma ona charakter bluźnierczy, ponieważ Konrad chce swoją zemstę przeprowadzić nawet i bez Boga po swojej stronie. Konrad zdaje się tracić kontakt z rzeczywistością, tymczasem słychać stukanie do bram więzienia, w wyniku czego osadzeni uciekają do swoich cel i Konrad zostaje w celi sam.
Dziady cz. III – scena I – interpretacja
Scena pierwsza trzeciej części „Dziadów” opiera się na przedstawieniu prawdziwych wydarzeń, które miały miejsce w trakcie słynnego procesu filomatów i filaretów. Mickiewicz brał w nim udział, a jego wspomnienia zostały przez niego utrwalone w formie tej sceny. Jest ona więc swego rodzaju poetyckim odwzorowaniem tego, co Mickiewicz przeżył w klasztorze Bazylianów, w którym przebywał od listopada 1823 roku do maja roku 1824. W ten sposób oddał on cierpienia swoje oraz współosadzonych, gdy czekali na wyrok w swoim procesie. W dosłownej interpretacji scena ta jest więc po prostu zapisem doświadczeń prawdziwych wydarzeń z życia poety.
Scena ta ukazuje, jak nastawieni byli polscy patrioci wobec przymusowej władzy, jaką narzucił im zaborca. Nic nie jest w stanie ugasić ich miłości do ojczyzny, są gotowi walczyć o odzyskanie jej wolności. Mimo że odebrano im godność i wolność, oni wciąż są świadomi swojej wartości i zachowują się jak wolni ludzie. Konrad zaś jest uosobieniem typowego bohatera romantycznego, który wyrósł na kulcie genialnej, wyjątkowej jednostki. Scena ta także interpretowana być może jako przekaz myśli martyrologicznej, według której cierpienie i poświęcenie całego narodu ma sens i może pomóc w odzyskaniu niepodległości przez Polskę i w pokonaniu zaborcy.