W swoim dramacie zatytułowanym „Tango” Sławomir Mrożek przedstawił losy rodziny nietypowej, podzielonej przez międzypokoleniowy konflikt między jej najmłodszym reprezentantem, a starszymi członkami. Artur nie jest bowiem w stanie zaakceptować chaosu, braku zasad czy porządku, w jakim żyją jego rodzice, babcia czy wujek. Buntuje się przeciwko temu i próbuje zmienić zasady rządzące w jego domu rodzinnymi. Jednak nie jest tak naprawdę w stanie wpłynąć na członków swojej rodziny, jest jedyną osobą, której przeszkadza taki styl życia. Nie protestuje bowiem nawet ojciec Artura, Stomil, gdy jego żona sypia z lokajem, czyli Edkiem. To właśnie Edek ostatecznie zabija Artura w pojedynku, całość zaś dramatu kończy się tangiem, do którego lokaj porywa wujka Eugeniusza.
Zakończenie dramatu ma wymiar symboliczny. Jest ono znakiem triumfu Edka – człowieka brutalnego i agresywnego, wręcz prymitywnego, nad elitami, które uosabia i reprezentuje w finałowej scenie wujek Eugeniusz. To znak zmian, jakie przechodzi świat przedstawiony w utworze, którego bohaterowie są zmuszeni do zaakceptowania nowej władzy. Przejął ją bowiem Edek, zabijając Artura i w swoisty sposób przejmując jego rolę (poprzez założenie marynarki zabitego, która na niego nie pasowała). Sam taniec to także znak zwycięstwa kultury masowej nad kulturą wysoką. Panowie tańczą bowiem tango do rytmów banalnej melodii, jaką jest „La Cumparsita”. Na wierzch wypływa to, co banalne, stłumione zostają za to dawne tradycje, obyczaje i kultura. Świat staje się miałki, brutalny i pozbawiony głębszego znaczenia.
Mrożek finałową sceną „Tanga” zdaje się punktować szkodliwą w jego przekonaniu postępowość, która ma doprowadzić do upadku kultury i wartości wyznawanych przez elity, w wyniku czego świat ma zalać agresja i banalne treści, które nie niosą ze sobą żadnych wartości czy przekazu.