W życiu człowiek spotyka się z wieloma różnymi sytuacjami. Niektóre są dla niego korzystne, inne z kolei sprawiają mu cierpienie. Z tym drugim wielu osobom trudno jest się pogodzić. Szczególnie bolesna jest sytuacja, w której pojawia się cierpienie niezawinione, a z okrutnym losem zmaga się osoba niewinna, która nie zasługuje na to, by spotykało ją tak wiele okrucieństw czy trudności. Cierpienie niezawinione to coś, z czym wielu osobom szczególnie trudno jest się pogodzić. Motyw ten pojawia się w wielu dziełach literackich od początku istnienia cywilizacji. Obecny jest między w biblijnej Księdze Hioba, w „Dżumie” Alberta Camusa, w cyklu „Treny” Jana Kochanowskiego oraz w wywiadzie Hanny Krall z Markiem Edelmanem zatytułowanym „Zdążyć przed Panem Bogiem”.
Księga Hioba to część Starego Testamentu. Opowiada ona historię tytułowego Hioba, człowieka bardzo religijnego i dogłębnie oddanego swojej wierze. Z tego powodu Hiob stał się przedmiotem zakładu między Bogiem a szatanem i na Hioba spadły liczne nieszczęścia. Utracił on swój majątek i rodzinę, a sam zaś zachorował na trąd. Mimo to Hiob nie przestał być człowiekiem wierzącym i czuł, że całe to niezawinione cierpienie, jakie go spotyka, to część większego planu i ma ono sens, którego on sam jeszcze nie pojmuje. Ostatecznie wiara Hioba, jego cierpliwość i zaufanie wobec Stwórcy zostały wynagrodzone, a on sam odzyskał wszystko to, co utracił. Przykład Hioba pokazuje zatem, że w perspektywie biblijnej każde zdarzenie, nawet powodujące niezawinione cierpienie, jest elementem boskiego planu wobec człowieka i ma ono sens. Ludzie zaś powinni bezwarunkowo ufać Bogu.
Cierpienie niezawinione pojawia się także w powieści „Dżuma” Alberta Camusa. W mieście Oran mieszkańcy zmagają się z epidemią tytułowej choroby. Niektórzy chorują i umierają, inni zdrowieją, jeszcze inni zaś nie chorują wcale. Bohaterami wstrząsa jednak cierpienie niewinnego dziecka, które także zapada na tę chorobę i umiera. Powoduje to między innymi zmianę podejścia ojca Paneloux, który wcześniej wierzył, że chorują tylko grzesznicy. Dziecko jednak nie zdążyło niczym zawinić, a i tak zmarło w mękach. To sprawia, że postaci powieści zaczynają rozumieć, że cierpienie często nie jest czymś zasłużonym, na co człowiek naraża się, na przykład grzesząc. Jest ono przypadkowe i może dotknąć każdego. Nie da się przed nim uchronić, nie ma takiej możliwości.
Cierpienie niezawinione to także motyw, jaki określa „Treny” Jana Kochanowskiego. Są one bowiem wyrazem żałoby poety po śmierci córki, zaledwie kilkuletniej Urszulki. Poeta ciężko przeżył stratę ukochanego dziecka, które miało przed sobą całe życie niczym nikomu nie zawiniło. W takich chwilach trudno jest zrozumieć, jaki sens mają podobne wydarzenia. Rozpacz Kochanowskiego została zatem utrwalona w jego poezji, w który to sposób poeta radził sobie ze swoim cierpieniem, także zresztą niezawinionym. Pokazuje to, że w każdym momencie życia człowieka może spotkać cierpienie, które nie będzie miało żadnego sensu i z którym człowiek musi się po prostu pogodzić.
Kolejny przykład cierpienie niezawinionego to losy narodu żydowskiego, jakie poznać można dzięki lekturze wspomnień Marka Edelmana, zamieszczonych w wywiadzie z Hanną Krall zatytułowanym „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Naród żydowski został uznany przez nazistów za gorszy i poddano go próbom całkowitej eliminacji. Żydzi zostali zatem zamknięci w getcie, pozbawiono ich dostępu do pożywienia, narażono na liczne choroby, a następnie przystąpiono do ich wywożenia do obozów koncentracyjnych. Tam najczęściej ponosili śmierć w komorach gazowych.
W żaden sposób nie zasłużyli oni na to, przez co przechodzili. Mordowano ich jedynie na podstawie cudzych uprzedzeń i nienawiści nazistów. Ich historia to przykład tego, do czego może prowadzić niechęć do drugiego człowieka i że cierpienie często nie ma sensu, ale nie zapobiega to temu, by osiągnęło ono ogromną skalę, na przykład ludobójstwa, jakim był holokaust. Edelman opisuje także, że jedni się z nim godzili, inni z kolei podjęli walkę w czasie powstania w getcie warszawskim, próbując wybrać sposób swojej śmierci.