Jednym z zagadnień często podejmowanych w literaturze na przestrzeni wszystkich epok był naród oraz jego tożsamość. Autorzy wielokrotnie pochylali się nad tym tematem oraz poświęcali mu wiele refleksji – dotyczących jego natury, charakteru czy sposobu, w jaki on funkcjonował. Naród szczególnie interesował polskich twórców w czasach zaborów, kiedy to jego istnienie zostało zachwiane, a zaborcy próbowali wymazać go z kart historii. Refleksja nad narodem i jego naturą obecna jest więc w takich dziełach jak „Dziady” Adama Mickiewicza czy „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Utwory te powstały właśnie w epokach romantyzmu i Młodej Polski, kiedy to Polska była pod zaborami.
W dramacie „Wesele” Stanisław Wyspiański poświęca bardzo wiele miejsca narodowi i jego charakterowi. Opisał w nim wydarzenia inspirowane ślubem Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny, a ich goście stali się wyobrażeniem całego polskiego społeczeństwa. W ten sposób autor oddał w sposób lokalny problemy, które dręczyły cały naród polski w tamtych czasach. Pozornie zdaje się on być pogodzony i pozbawiony uprzedzeń klasowych, co ma potwierdzać małżeństwo chłopki z przedstawicielem krakowskiej inteligencji. Jednak tak naprawdę wewnętrznie wciąż jątrzą się konflikty i podziały. Chłopi są wciąż traktowani z góry przez niektórych przedstawicieli inteligencji, oni zaś z kolei pamiętają, co działo się w trakcie okrutnego, chłopskiego powstania, czyli rabacji galicyjskiej. Wszystkie te napięcia nie pozwalają więc na pełne pojednanie i zaufanie sobie nawzajem, a co za tym idzie także wspólną walkę o odzyskanie wolności ojczyzny. Naród jest więc podzielony, mimo panującej w czasach Młodej Polski chłopomanii, jaka zapanowała wśród przedstawicieli inteligencji. Ich fascynacja ludowością była jednak tylko powierzchowna i nie opierała się na faktycznym zrozumieniu.
W romantycznym dramacie „Dziady” Mickiewicz także widział naród jako podzielony byt, w którym wytworzyły się w jego przekonaniu dwie frakcje. Widać to w scenie rozgrywającej się w salonie warszawskim, gdy Mickiewicz opisuje towarzystwo salonowe i towarzystwo patriotyczne spod ściany. Część narodu dostosowała się do panujących warunków i sprzyjała zaborcom, realizując w ten sposób prywatne interesy i korzyści. Druga grupa z kolei chciała walczyć o odzyskanie niepodległości i była świadoma tego, jakim okrucieństwem wykazuje się zaborca rosyjski wobec narodu polskiego. Mickiewicz w „Dziadach” porównywał naród do lawy, z wierzchu zastygniętej, zimnej i bez ducha. Tą skorupą było właśnie towarzystwo salonowe. Pod spodem za to wciąż palił się ogień, którego nic nie mogło wygasić, pełen życia i siły – to było towarzystwo patriotów przy drzwiach, ukryte pod zewnętrzną skorupą, ale żywe i gotowe do działania, którego motywacja i zaangażowanie w walkę było w przekonaniu Mickiewicza bezcenne w tamtych czasach.