„Tango” Sławomira Mrożka to dramat, który ukazuje odbiorcom losy pewnej rodziny, w której dochodzi do konfliktu międzypokoleniowego. Zawiązuje się on między pragnącym ładu i porządku synem, Arturem, a jego rodzicami – Stomilem i Eleonorą oraz pozostałymi członkami rodziny, którzy reprezentują swobodę, specyficznie pojmowaną postępowość oraz bunt przeciwko wszelkim zasadom. Nie podoba się to Arturowi, młodemu człowiekowi, który jest nieszczęśliwy i nie może buntować się przeciwko zasadom i ograniczeniom, ponieważ nie są one w jego domu obecne. Walczący o ład i porządek Artur, wypowiada słowa, że nie ma tam „żadnej zgodności z dniem bieżącym”.
Słowa Artura oddają jego rozgoryczenie stanem, w jakim znalazła się jego rodzina. Eleonora i Stomil bowiem tak skutecznie buntowali się przeciwko zasadom, porządkowi i ograniczeniom w młodości, że całkowicie zdekonstruowali rzeczywistość. Jest ona przez to pełna chaosu i nieporządku, każdy z członków rodziny robi to, na co ma ochotę i jak mu się to tylko podoba. Nikt nie realizuje tutaj narzuconej z góry roli społecznej, przystającej do jego pozycji oraz wieku. Na dodatek dom ten wypełniony całkowicie zbędnymi przedmiotami, które Arturowi przypominają relikty z przeszłości. Jest to na przykład katafalk babci Eugenii czy suknia ślubna ciotki. Artur zdaje sobie sprawę, że życie jego rodziny oraz to, jak wygląda jego dom, nie pasuje do tego, co widzi on po wyjściu na zewnątrz. Artur porównuje bowiem swoje rodzinne środowisko z życiem innych ludzi, które ma okazję obserwować po opuszczeniu domu, Frustruje go to, że jego codzienność tak bardzo różni się od rzeczywistości innych ludzi, co nie jest nawet jego decyzją.
Zdanie wypowiedziane przez Artura jest więc efektem jego frustracji oraz pragnienia, by jego najbliżsi zaczęli przypominać zwykłą, tradycyjną rodzinę, zamiast bycia reprezentantami awangardy i postępowości.